Z sondaży oceniających nastroje pracodawców wyłania się obraz dużo mniej optymistyczny niż jeszcze kilka miesięcy temu. W najnowszej, dwunastej edycji badania "Plany Pracodawców" Instytutu Badawczego Randstad i TNS OBOP odsetek osób przewidujących wzrost gospodarczy zmalał o 10 proc. w stosunku do sondażu sprzed dwóch miesięcy (z 31 na 21 proc.). Wzrasta obawa przed recesją (z 11 na 16 proc.), a największa grupa pracodawców prognozuje stagnację (51 proc.). Nic dziwnego, że w tej sytuacji rzadziej planują oni zwiększanie poziomu zatrudnienia (tylko co piąte przedsiębiorstwo). 16 proc. firm prawdopodobnie zredukuje liczebność personelu - to wzrost o 6 punktów względem poprzedniej edycji badania. Reszta przezornie wyczekuje i nie planuje żadnych zmian.
- Na ostrożne opinie respondentów niewątpliwie miały wpływ wydarzenia na międzynarodowych rynkach finansowych, doniesienia ze Stanów Zjednoczonych czy z innych krajów Unii Europejskiej. Do poprawy ocen kondycji rynku nie przyczyniło się również zimne i deszczowe lato, znacznie ograniczające podaż popularnych w naszym kraju wakacyjnych prac sezonowych - ocenia Agnieszka Bulik, członek zarządu Randstad.
Pensje do zamrażarki
A co z podwyżkami? Chyba są już za nami - wyraźnie widać to po decyzjach pracodawców podejmowanych na przestrzeni minionych sześciu miesięcy. W tym czasie ilość przedsiębiorstw, które podwyższyły pensje, zmalała z 40 do 31 proc. Obecnie tylko 19 proc. pracodawców zapowiada wzrost wynagrodzeń.
Podobne tendencje widać w badaniu Badaniu Manpower Perspektyw Zatrudnienia. Wśród 750 przebadanych w Polsce pracodawców 17 proc. deklaruje zwiększenie całkowitego zatrudnienia w najbliższym kwartale, co dziesiąte przewiduje redukcję liczby etatów, a 69 proc. nie planuje żadnych istotnych zmian personalnych. Prognoza obniżyła się zarówno w porównaniu do poprzedniego kwartału (o 4 punkty procentowe), jak i w skali roku - o 7 procent.
- Mniejsza deklarowana aktywność pracodawców na rynku pracy to efekt negatywnych sygnałów z rynków finansowych oraz słabnących wskaźników gospodarczych. Mimo to nadal prawie co piąta firma chce zatrudniać. Przewidujemy, że utrzyma się bardzo duże zapotrzebowanie na kadry wysoko wyspecjalizowane - mówi Iwona Janas, dyrektor generalna Manpower Polska.
Finanse - bezpieczna przystań?
Na rynku pracy specjalistów szczególnie dobrze prezentuje się pozycja zawodów związanych z finansami. W badaniu "Plany Pracodawców" Instytutu Badawczego Randstad i TNS OBOP finansiści wyraźnie odstają od innych branż: w odniesieniu do nich redukcję planuje tylko 8 proc. firm, a aż 42 proc. chce zatrudniać. Również 42 proc. pracodawców w tym sektorze zapowiada wzrost wynagrodzeń. To najlepsze wyniki spośród wszystkich badanych kategorii.
Edyta Janas, manager Randstad, wyjaśnia, że branża finansowa w tym badaniu obejmuje stanowiska zarówno w instytucjach finansowych (banki, pośrednicy finansowi i ubezpieczyciele), jak i w działach finansowych firm działających w innych branżach. W tej kategorii stanowisk mieszczą się również etaty generowane przez przedsiębiorstwa świadczące usługi outsourcingowe w zakresie finansów i księgowości.
- Gdybyśmy chcieli podzielić tą kategorię na podsektory, sytuacja w odniesieniu do poszczególnych zawodów finansowych mogłaby wyglądać nieco inaczej. Ogólnie jednak możemy powiedzieć, że mimo pewnych obaw co do stagnacji, ogólnie zdefiniowany sektor finansowy nadal wykazuje duże zapotrzebowanie na kandydatów z rynku pracy. Oznacza to, że pracodawcy będą musieli liczyć się z podwyżkami wynagrodzeń dla pracowników, by zatrzymać tych najlepszych lub pozyskać ich z rynku - podsumowuje Edyta Janas.