W opinii aż 86% badanych Polaków podjęcie pracy nie stanowi wyzwania. Raport Randstad sugeruje jednak, że nie wszystkie wskaźniki świadczą o tym, iż jest to rynek zdrowy i bezpieczny dla pracowników.
Optymizm polskich pracowników…
Zdaniem Polaków nie tylko łatwo o podjęcie pracy, lecz także coraz łatwiej o czerpanie z niej satysfakcji. W bieżącym badaniu po raz pierwszy znaleźliśmy się na podium pośród krajów, w których pracownicy mają najwyższy poziom satysfakcji z wykonywanej pracy – w Polsce sygnalizowało ją 77% badanych, tak jak w Holandii, Norwegii i Luksemburgu. Większy odsetek zadowolonych był tylko w Danii i Austrii (po 79%).
Jak komentuje Monika Hryniszyn, Członek Zarządu i Dyrektor Personalna Randstad: – Utrzymujące się zainteresowanie przedsiębiorców otwieraniem nowych miejsc pracy i kurcząca się grupa osób bezrobotnych sprawiają, że firmy coraz bardziej dbają o jakość dostępnych ofert pracy, aby w ogóle pozyskać kandydatów. Oczywiście przede wszystkim rosną wynagrodzenia. Jednak co ważne, coraz więcej firm dba o dodatkowe elementy oferty – zależnie od specyfiki firmy może to być zapewnienie dojazdu do pracy, dostęp do platform samodzielnie wybieranych benefitów, ale też po prostu budowanie przyjaznej atmosfery pracy poprzez różnego typu akcje i działania pro-pracownicze. Wszystkie te elementy przekładają się na widoczną w badaniu Randstad poprawę poczucia satysfakcji z wykonywanej pracy i ogólnego zadowolenia z bycia pracownikiem.
…i ich lęki
Obserwowane w badaniu bardzo optymistyczne nastawienie Polaków nie zmieniło jednak faktu, że pozostajemy w grupie krajów o szczególnie wysokim poczuciu lęku pracowników o utratę zatrudnienia. Wprawdzie silny niepokój z tego powodu zmniejszył się w porównaniu do poprzedniego kwartału o 2 pkt proc. (do 9%), a umiarkowany nie uległ zmianie (21%), to ciągle blisko 1/3 polskich pracowników obawia się utraty pracy, co plasuje nas pośród takich europejskich krajów jak Grecja, Włochy i Hiszpania.
Ruchliwi jak nikt
Po trzech kwartałach stopniowego spadku wskaźnika rotacji z rekordowego poziomu 29%, ustanowionego rok temu, II kwartał 2017 roku przyniósł wyraźne odbicie. Odsetek osób, które zmieniły pracę lub stanowisko w tej samej firmie od początku roku, wzrósł aż o 6 pkt. proc. do 27%, co stanowi drugi najwyższy wynik w historii. W rezultacie Polska zdominowała ranking krajów europejskich o największej rotacji – i to z przewagą 2 pkt. proc. nad Hiszpanami. Średnia kontynentu wzrosła o 1 pkt. procentowy i wynosiła 22%.
Pasywni kandydaci
Rynek pracownika sprawia, że mniej osób aktywnie szuka pracy. W badaniu jedynie 12% respondentów zadeklarowało prowadzenie poszukiwań, podczas gdy 17% rozgląda się za nową pracą pasywnie.
Przy takiej postawie kandydatów do pracy nie dziwi, że pracodawcy przechwytujący zatrudnionych w innych firmach pracowników nęcą ich głównie poprawą warunków zatrudnienia. Powód ten jest wskazywany jako główny czynnik odejścia z poprzedniej posady (42%). Drugą w kolejności przyczyną jest osobiste pragnienie zmiany (27%), a dalej największy odsetek wskazań zdobyły osobiste ambicje w zakresie zarządzania oraz zmiany strukturalne w firmie (czyli jak należy domniemywać: zwolnienie). W obu przypadkach wskazywało na nie 18% pracowników.
Skłonni do zmian
W badaniu Randstad zapytano również o elastyczność pracowników i ich stosunek do podążania za pracą przez granice państwowe.
Europejczycy w znakomitej większości są gotowi przekwalifikować się, byle tylko nie trafić na bezrobocie. Średnia europejska wynosiła 88%, Polacy sygnalizowali otwartość na przeszkolenie o 1 pkt proc. częściej. Najbardziej elastyczni okazali się Portugalczycy (95%), a najmniej – Szwedzi (78%).
Mniejszy entuzjazm budził pomysł przejścia na zatrudnienie na czas określony: jeśli alternatywą byłaby utrata pracy, to zgodziłoby się na nią 82% badanych pracowników w Europie. Polska i Portugalia zdobyły tu pierwsze miejsce (po 88%), co może świadczyć zarówno o dostępności pracy, jak i jakości zatrudnienia.
Najmniej przychylnie pracownicy patrzyli na propozycję obniżki wynagrodzenia lub obniżenia stanowiska służbowego. Unikając utraty pracy zgodziłoby się na to 43% badanych w Europie: najwięcej w Wielkiej Brytanii (64%), a najmniej na Węgrzech (23%). Polska wypadła tu poniżej średniej (36%), co pokazuje, że Polacy nie zarabiają zbyt dużo, a przede wszystkim – że widzą szansę znalezienia miejsca u innego pracodawcy.
Pytanie o mobilność
Badanych zapytano także o to, czy byliby gotowi do wyjazdu za granicę za pracą, której nie mogliby świadczyć w ojczyźnie. W krajach, takich jak Indie czy Brazylia, do czasowego wyjazdu czy trwałej emigracji gotowych było 3/4 pracujących. W Chinach – już tylko nieco ponad połowa. Europejska średnia to, odpowiednio, 52% i 49% pozytywnych odpowiedzi.
W Polsce aż 2/3 pracowników bierze pod uwagę scenariusz, w którym opuszcza na jakiś czas kraj (64%). Co ciekawe niewiele mniej – 58% – wybrałoby trwałą emigrację, gdyby miała uchronić ich przed bezrobociem w ojczyźnie. Tylko Hiszpanie (60%) i Włosi (59%) otwartość na zmianę kraju deklarowali częściej. Dla porównania, najmniej chętni do okresowego wyjazdu byli Austriacy (38%) i Duńczycy (40%), a do emigracji – Duńczycy (34%) i Czesi (35%).
Bardzo podobnie wyglądał rozkład głosów, gdy brać pod uwagę stosunek do czasowego przyjmowania do pracy gości z innych krajów u siebie (w sytuacji, gdy lokalne zasoby rynku pracy nie wystarczają, by zapełnić niektóre stanowiska o określonych kwalifikacjach). Polska okazała się najbardziej otwartym na imigrantów zarobkowych krajem: pozytywnie do niego odnosiło się 66% badanych, podczas gdy średnia kontynentu wynosiła 49%, odsetek w Stanach Zjednoczonych – 40%, a listę zamykały Czechy (35%) i Dania (34%).
Głos eksperta
– Mimo, że rynek pracownika w Polsce jest faktem, to nadal dysponujemy ogromnym niewykorzystanym potencjałem kapitału ludzkiego. W grupie bezrobotnych i biernych zawodowo mamy blisko 2 mln potencjalnych pracowników. Dlatego spadek bezrobocia nie może zmniejszać wysiłków i odpowiedzialności na rzecz aktywizacji długotrwałe bezrobotnych i tworzenia warunków powrotu na rynek pracy, zwłaszcza kobiet po urodzeniu dziecka. Zwiększona fluktuacja wynika przede wszystkim z przepływów zasobów pracy od gorszych do lepszych pracodawców. Dla pracodawców oznacza to nie tylko zwiększoną presję na wzrost płac. Obok płac liczy się też reputacja pracodawcy, który powinien być przyjazny dla starszych pracowników, dla rodziców, powinien mieć programy praca-życie, a pozostałym zapewniać perspektywy i rozwój zawodowy. Badania potwierdzają, że pracodawcy inwestują w jakość pracy, a to oznacza, że dobrze odgadują nastroje rynkowe i wiedzą, że aby być atrakcyjnym dla pracownika pracodawcą trzeba tworzyć lepsze warunki zatrudnienia, pracy i wynagrodzeń – podkreśla prof. Jacek Męcina doradca zarządu Konfederacji Lewiatan oraz dyrektor Instytutu Polityki Społecznej UW.
O badaniu:
„Monitor Rynku Pracy” jest kwartalnym sondażem realizowanym w 33 krajach Europy, Azji, Australii i obu Ameryk. Sondaż jest przeprowadzany poprzez ankiety on-line w grupie respondentów w wieku od 18 do 65 lat, pracujących minimum 24 godziny w tygodniu (z wykluczeniem osób samozatrudnionych).
Dobór prób dla badanych populacji jest przeprowadzany przez międzynarodowy instytut Survey Sampling International. Próba w Polsce wynosi ok. 800, a w pozostałych krajach ok. 400 respondentów (w całym badaniu wzięło udział w tej fali 14 372 osób).
Bieżąca, 28. edycja badania, została zrealizowana w maju 2017 r.
Źródło: Randstad, Monitor Rynku Pracy, Raport z 28. edycji badania.