Źródłem sukcesu tzw. programów referralowych jest połączenie interesów wielu stron. Pracodawcy zyskują dostęp do specjalistów, pracownicy – szansę na dodatkowe benefity, a kandydaci – potwierdzenie jakości miejsca pracy od znajomych.
Również w Polsce firmy sięgają po coraz ciekawsze formy poleceń, a wynagrodzenia za rekomendację sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych.
Programy poleceń na fali
Kiedyś mówiono o załatwianiu pracy po znajomości – dziś to jedna z uznanych metod rekrutacji, na których może zarobić sam pracownik. Firmy płacą za to nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Tzw. programy poleceń są szczególnie popularne w branżach, które intensywnie rekrutują i charakteryzują się niedoborem talentów, np. IT, nowoczesnych usługach biznesowych czy konsultingu. Według zagranicznych badań osoby z polecenia są bardziej godne zaufania, osiągają lepsze wyniki i wiążą się na dłużej z pracodawcą.
Trudno się więc dziwić, że firmy rozbudowują swoje programy poleceń i sięgają po coraz bardziej różnorodne narzędzia rekrutacji poprzez tzw. referrale. Jak mówi Karolina Malicka, Recruitment Lead w Accenture Operations, osoby z polecenia stanowią aż 22% zatrudnionych przez jej firmę w ubiegłym roku. Rozwija ona intensywnie swoje centra w Warszawie i Krakowie, których zespół liczy łącznie ponad 2000 specjalistów.
– W 2016 roku w ramach programu referralowego spłynęło do nas około 3000 CV. Wspieramy zaangażowanie pracowników w nasz proces rekrutacyjny, przygotowując kampanie wewnętrzne promujące system poleceń nie tylko nagrodami finansowymi za polecenie. Wprowadzamy także mechanizmy grywalizacyjne, oferując dodatkowe wyróżnienia dla pracowników, którzy są najbardziej efektywni w procesie polecania znajomych. Do nagród zaliczają się zarówno drobne gadżety technologiczne czy karty upominkowe, jak i wycieczki zagraniczne – opowiada Karolina Malicka.
Dobry pracownik z referralu
Pracodawcy wprowadzają programy poleceń, bo przynoszą one efekty. Według JobVite pracownicy z programów poleceń charakteryzują się najdłuższym średnim czasem pracy. Wyraźnie wyprzedzają pod tym względem osoby aplikujące przez strony kariery czy portale rekrutacyjne. Jak dodają badacze odpowiedzialni za raport LinkedIn, specjaliści pochodzący z programów poleceń osiągają najlepsze wyniki w pracy. W Stanach Zjednoczonych, gdzie tego typu programy są najbardziej popularne, w ubiegłym roku przeprowadzone zostały także badania Recruiter Nation. Przebadani rekruterzy nie pozostawiają wątpliwości. Polecenia za najlepszą formę rekrutacji uznaje co trzeci z nich (34%) – to najlepszy wynik tuż po wewnętrznych rekrutacjach. Większość firm płaci pracownikom za referrale (64%), a 45% z nich przyznaje, że budżet na ten cel ma jeszcze wzrosnąć.
Tego typu projekty realizują w Polsce także np. Accenture, Allegro, Shell Business Operations, MakoLab czy Capgemini. Ostatnia z wymienionych firm zwraca szczególną uwagę na rywalizację o pracownika w branży IT. Tego typu programy są w niej na porządku dziennym, a kwoty w nich oferowane rosną.
Ostrożne polecenia
– W ramach naszego referral program pracownicy wrocławskiego centrum Capgemini otrzymują bonus, który może wynieść nawet 10 000 zł, w przypadku rekomendacji osoby z wieloletnim doświadczeniem. Wystarczy, że kandydat w przesłanych dokumentach zamieści imię i nazwisko pracownika polecającego. Rekomendować mogą zarówno pracownicy, jak i praktykanci oraz stażyści. Co ważne, pracownik nie odpowiada za weryfikację kompetencji osoby, która stara się o pracę. Z moich obserwacji wynika jednak, że zazwyczaj rekomendujemy tych ludzi, z którymi sami chcielibyśmy pracować i których umiejętności wysoko oceniamy – tłumaczy Anna Mikucka, Head of DCX w Capgemini Software Solutions Center we Wrocławiu.
Kwoty za polecenia są atrakcyjne i teoretycznie na wyciągnięcie ręki. Jak jednak podkreślają eksperci i uczestnicy programów, bardzo ważną rolę odgrywa odpowiednie podejście do rekomendacji i przemyślane działania w tym zakresie. Mają one bowiem wpływ nie tylko na powodzenie rekrutacji, ale także reputację polecającego. Jak podkreślają rekruterzy, kandydaci z polecenia są zazwyczaj bardziej dopasowani do ofert, na które aplikują. Taka sytuacja to efekt bardziej przemyślanych motywów stojących za aplikacją. Z kolei polecający, dbając o swoją reputację, sięgają po sprawdzone osoby, a także bardziej uważnie im się przyglądają.
Polecenia z pomysłem
Firmy, aby ułatwić polecenia i nadać im jeszcze większą przejrzystość, wychodzą także coraz częściej naprzeciw osobom spoza organizacji. Tak zrobiło Accenture Operations, które dodało do swoich ogłoszeń o pracę opcję „Siła rekomendacji”. Umożliwia ona znajomym pracowników z mediów społecznościowych (Facebook i LinkedIn) proszenie specjalistów Accenture o rekomendację.
Dziś rozwija się nie tylko popularność programów poleceń, ale zmienia się także ich charakter. Firmy sięgają po dedykowane strony www, aplikacje mobline, organizują happeningi mające na celu promocję programów zatrudnienia. Po rekomendacje pracownicze sięgają także coraz częściej mniejsze firmy, nie kojarzone z tego typu inicjatywami. Pracodawcy dostrzegają bowiem potencjał wiedzy o potencjalnych kandydatach, jaką ma ich kadra.
Źródło: Informacja prasowa Linkleaders