Wiadomości|

18.04.2012

Stary nowy LinkedIn i polscy bankowcy

Jakub Jański

Na początku kwietnia, o czym mogli się już przekonać bardziej aktywni użytkownicy, serwis LinkedIn uruchomił swoją polskojęzyczną wersję.

Decyzja ta jest o tyle trafiona, że międzynarodowy lider ma silną konkurencję w obszarze biznesowych portali społecznościowych w naszym kraju. Już teraz LinkedIn odwiedza pół miliona realnych użytkowników, chociaż jego największy polski konkurent, czyli GoldenLine jest czterokrotnie większy, jeżeli weźmiemy pod uwagę aktualne wyniki badania Megapanel z stycznia br. (2,1 mln UU i prawie jedenastoprocentowy zasięg na polskim rynku internetowym wśród „społecznościówek").


Większy w tym przypadku może oznaczać jednocześnie „powolniejszy", ponieważ polski serwis pomimo ugruntowanej pozycji na rynku kandydatów i pracodawców nie może pochwalić się dynamicznym wzrostem odwiedzających go internautów w stosunku do roku ubiegłego. LinkedIn ma tutaj ogromną przewagę.


- LinkedIn bardzo szybko rośnie w siłę. W ciągu jednej sekundy przybywa mu więcej niż dwóch użytkowników w skali międzynarodowej. Dla kraju tak silnie powiązanego z europejskim i globalnym rynkiem jak Polska oznacza to, że LinkedIn ma dużo do zaoferowania polskiemu biznesowi i wszystkim profesjonalistom - przyznaje Ariel Eckstein, Dyrektor Zarządzający LinkedIn w Europie.


LinkedIn to zatem coś więcej niż tylko serwis społecznościowy. To de facto platforma biznesowa. - To miejsce, w którym ludzie i organizacje poszukują relacji biznesowych. Umożliwiając im to, pozwalamy dołączyć do ponad jednego miliona grup, gdzie mogą się dzielić swoją wiedzą i spostrzeżeniami - dodaje Ariel Eckstein.


LinkedIn podoba się przede wszystkim polskim finansistom. Bankowość to jedna z topowych branż obok IT oraz telekomunikacji reprezentowana przez polskich specjalistów, którzy zdecydowali się na rejestrację swojego profilu. W Polsce sektor bankowy trzyma się całkiem nieźle na tle całej Unii Europejskiej i zatrudnia prawie 178 tys. specjalistów (wyliczenia z września 2011 roku podane przez Komisję Nadzoru Finansowego). Dynamika cechująca ten sektor może się przełożyć na wirtualną społeczność specjalistów poszukujących nowych wyzwań zawodowych.


- Profile profesjonalistów na LinkedIn stają się w pewien sposób odzwierciedleniem tej grupy w danym kraju. A zatem, jeżeli w jakimś regionie dana branża szczególnie dominuje - powiedzmy, np. w Hongkongu, które jest jednym z kluczowych centrów finansowych - to możemy zauważyć, że jest ona silnie reprezentowana również na LinkedIn - podsumowuje Ariel Eckstein.


Międzynarodowa kariera w realu


Platforma działa już w siedemnastu językach, ale to jej globalny charakter przyciąga profesjonalistów z całego świata. Czy zatem już niedługo GoldenLine trafi na webowe cmentarzysko, podobnie jak dzieje się to w przypadku nieformalnych społeczności typu Grono czy BLIP, które nie poradziły sobie z konkurencją w postaci Facebooka czy Twittera? Już teraz studenci i absolwenci (a to oni przecież za chwilę staną się specjalistami) mogą ubiegać się o staże w zagranicznych oddziałach międzynarodowych firm. Coraz więcej z nich marzy również o pracy za granicą, chociaż jest to z pewnością zależne od specyfiki danej branży. I dlatego coraz bardziej świadomie podchodzą do kwestii związanych z jej wyborem. Przykładowo, studenci, którzy decydują się na karierę w doradztwie transakcyjnym, uważają, że może im ona umożliwić start poza granicami Polski w 100%. Podobnie jest w przypadku księgowości funduszy (94%) oraz zarządzania aktywami (92%) - jak wynika z Ogólnopolskiego Badania „MBE STUDENT INDEX - Finanse i Bankowość", przeprowadzonego pod koniec ubiegłego roku. To właśnie ta grupa młodych osób wybierze z pewnością możliwości, jakie daje im LinkedIn.


- LinkedIn, chociaż relatywnie mniej popularny w Polsce, daje możliwość dotarcia do specjalistów w swojej branży i zaprezentowania się rekruterom z całego świata. Wiele zastosowanych tam rozwiązań ułatwia lub wręcz zachęca do nawiązywania kontaktów branżowych. Dodatkowym atutem serwisu jest przejrzysta i bardzo wygodna aplikacja mobilna. Dlatego, jeżeli celem kandydata jest śledzenie najnowszych trendów w swojej dziedzinie na świecie bez żmudnego przeglądania wielu serwisów tematycznych lub znalezienie pracy poza granicami Polski, faktycznie LinkedIn może okazać się bardziej przydatny niż serwisy lokalne - przyznaje Urszula Płosarek, niezależny konsultant ds. employer brandingu.


Inne cele - inne społeczności 


Zdaniem eksperta nie powinniśmy jednak porównywać tych dwóch serwisów. Pozwalają one po prostu realizować kandydatom dwa odrębne cele.


- Jeżeli myślimy o budowaniu skutecznej biznesowo lokalnej sieci kontaktów oraz własnego wizerunku zawodowego to dobra znajomość rynku, na którym działamy, jest ważniejsza od dostępu do wąskiej grupy nawet największych światowych specjalistów w naszej dziedzinie. Kluczowa okazuje się wiedza o odbywających się lokalnie wydarzeniach i spotkaniach branżowych oraz o tym, kto będzie w nich uczestniczył, a to jednak bez porównania lepiej realizuje GoldenLine. W takim lokalnym gronie znacznie łatwiej jest też zrobić ten krok od znajomości online do rozmowy twarzą w twarz - dodaje Urszula Płosarek.


Czy zatem powinniśmy zdecydować się na tworzenie swoich wirtualnych odpowiedników zarówno tu i tu? I - co najważniejsze - gdzie w pierwszej kolejności będą szukać o nas informacji sami rekruterzy?


- Jeśli mówimy o rekrutacjach krajowych, także w branży finansowej, niezmiernie rzadko pojawiają się osoby, które posiadają swój profil na LinkedIn, a nie posiadają konta na GoldenLine. Innymi słowy, jeśli szukamy osoby z Polski, to nie ma sensu korzystać zarówno z LinkedIn, jak i z GoldenLine. Wyjątkiem są trudne rekrutacje na wysokie stanowiska osób z bardzo dobrą znajomością obcego języka (tym bardziej rzadkiego). W takim przypadku LinkedIn pomoże nam znaleźć obcokrajowca pracującego w Polsce. Takie osoby bowiem mogą posiadać jedynie konto na LinkedIn - wyjaśnia Aleksandra Mazaraki, konsultant ds. rekrutacji w Advisory Group TEST Human Resources.


Jednakże zdania rekruterów są podzielone. Być może sposób wyszukiwania najlepszych kandydatów, zależy na przykład od profilu działania czy branżowej specjalizacji danej agencji rekrutacyjnej.


- Jeśli chodzi o rekrutacje specjalistów z obszaru finansów, to już dziś można mówić o przewadze LinkedIna nad GoldenLinem. Jednym z argumentów jest fakt, iż użytkownicy obu portali wyraźnie częściej aktualizują profile na LinkedIn. W tym kontekście GoldenLine jest mniej wiarygodnym źródłem informacji - podkreśla Agnieszka Mazurek, Executive Search & Business Development Manager w firmie rekrutacyjnej Goldman Recruitment.


Zdaniem eksperta polski portal ma jeszcze wiele do nadrobienia w zakresie opracowania przydatnych narzędzi, które pozwolą każdemu rekruterowi dotrzeć do właściwego kandydata.


- Pod względem funkcjonalności tworzonych z myślą o osobach korzystających z portali społecznościach jako „narzędzi rekrutacyjnych" GoldenLine nie może się jeszcze mierzyć z międzynarodowym kolegą. Niestety, nie najlepiej rokuje obrany przez ten portal kierunek rozwoju - odpłatność za usługi przy braku gwarancji ich jakości, tzn. dużej usterkowości. Wierzę jednak, że ekspansja LinkedIna na polski rynek podziała na GL mobilizująco i zaowocuje nowymi, dostosowanymi do potrzeb rekruterów i niedrogimi rozwiązaniami - podsumowuje Agnieszka Mazurek.


Autor

Jakub Jański

Jakub Jański