Paniczna ucieczka od formalności? Oferta pracodawcy a oczekiwania kandydata

Edyta Sander: To, czy pracodawca unika formalności zależy przede wszystkim od branży, w której działa i od tego, jakich kandydatów szuka. W przypadku działań wizerunkowych, głównym celem jest pokazanie, jaki charakter ma dana firma i jak funkcjonuje. Te działania zawsze powinny być zbieżne z tym, co pracodawca oferuje swoim pracownikom. Pamiętajmy, że działania pracodawców na uczelniach lub wydarzeniach zewnętrznych sprawiają, że kandydat podejmuje decyzję o aplikacji. Jeśli organizacja skusi go czymś nieprawdziwym – kandydat nie będzie w niej pracował, a firmom przecież zależy, aby zatrudnić pracownika na dłuższy okres czasu.  

Piotr Niedziałkowski: Kandydaci na rozmowie rekrutacyjnej dopytują o wszelkie formalności, które związane są z warunkami umowy, długością okresu próbnego lub kwestiami finansowymi.

Piotr Niedziałkowski: Zajmujemy się poszukiwaniem specjalistów, managerów czy nawet osób na niższe stanowiska. Osoby, które chcą podjąć pracę w obszarze finansów, księgowości są wykształcone, a ich słownictwo na rozmowie rekrutacyjnej jest na bardzo wysokim poziomie. Czasami kandydatowi zdarza się chwila zapomnienia, która może być spowodowana rozluźnieniem czy poczuciem swobody. Zawsze jednak rozmowa przebiega w sposób formalny, grzeczny i kulturalny. Kandydaci starają się przedstawić siebie w jak najciekawszy sposób i pokazać, że są wartościowymi ludźmi nie tylko na papierze, lecz także prywatnie. 

Piotr Niedziałkowski: Rekrutuję w finansach i miałem spotkania również z osobami bardzo młodymi. W mojej karierze jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby kandydat przyszedł na rozmowę rekrutacyjną w nieodpowiednim stroju. Zauważyłem teraz tendencję, że nawet naprawdę młode osoby czy ludzie po studiach pojawiają się na rozmowie rekrutacyjnej w bardzo formalnym stroju (garnitury, koszule). Wydaje mi się, że ta mentalność się zmienia. Szukamy pracy po to, żeby polepszyć jakość swojego życia, zwiększać wiedzę i doświadczenie, więc aspekt związany z ubiorem odkładamy na dalszy plan. Ważniejsze jest to, aby się rozwijać, poznać nową organizację, zyskać wyższe wynagrodzenie, więc jeżeli mogę to wszystko osiągnąć, to strój formalny już nie jest tak dużym problemem. 

Piotr Niedziałkowski: Jako rekruter, kiedy pozyskuję nowy projekt, to staram się dowiedzieć, jaki ubiór obowiązuje w danym miejscu pracy. Bardzo często Klienci sami informują mnie o takich kwestiach, a odgórnie ustalony „dress code” zależy zazwyczaj od branży, w której firma funkcjonuje. W dzisiejszych czasach bardzo często zdarza się, że w organizacji nie obowiązuje ubiór formalny, a pracodawca stawia na tak zwany „casual dress code”. Faktem jest, że należy zachować pewne ramy i potrafić rozgraniczyć wygląd w życiu prywatnym i zawodowym. Istnieją jednak organizacje, w których praca wymaga ciągłego kontaktu biznesowego. W takiej sytuacji kandydat musi być przygotowany na obowiązkowy „business look” w miejscu pracy.

Piotr Niedziałkowski: To, czy kandydat akceptuje formalny ubiór w pracy nie jest zależne od jego wieku. Duże znaczenie ma podejście, charakter i sposób bycia. Możliwe, że młodzi ludzie od tego uciekają, ponieważ strój jest formą wyrażania swojej osobowości, stylu życia. Wiele osób, na rozmowie rekrutacyjnej, zadaje pytania dotyczące ubioru w konkretnym miejscu pracy. Zwracają uwagę na to, czy w firmie istnieje popularny „casual Friday”, czyli jeden dzień w tygodniu, w którym mogą ubrać się nieco swobodniej. Zaobserwowałem to zarówno u ludzi młodych, jak i starszych, z większym doświadczeniem. Każdy ma swój styl i chce się z nim utożsamiać – to zrozumiałe. Jednak należy zdawać sobie sprawę, że jeżeli praca będzie polegała na kontakcie biznesowym z Klientem, to formalny ubiór będzie obowiązkowy. 

Edyta Sander: W większości firm, w których miałam przyjemność robić badania wewnętrzne, pracownicy doceniali swobodną, koleżeńską atmosferę lub chcieli przejść do firmy, w której atmosfera byłaby mniej formalna. Praca to nasz drugi dom, dlatego chcemy przynależeć do organizacji, w której będziemy się dobrze czuć i będziemy pracować z ludźmi, których lubimy. Pracodawcy zaczynają słuchać i rozmawiać. Coraz częściej analizują potrzeby, które zgłaszają ich pracownicy, co jest bardzo pozytywnym trendem. W pracy spędzamy minimum 8 godzin, chcemy się w niej dobrze czuć i mieć chwilę dla siebie. Powstają chill/relax roomy, miejsca na wspólne obiady, a w niektórych firmach istnieje możliwość wspólnego przygotowania posiłku. Dodatkowo pracownicy chcą czuć sens wykonywanych przez nich obowiązków, dlatego dużo czasu poświęca się na wprowadzenie pracownika w jego zadania i pokazanie odpowiedzialności, z jaką to stanowisko się wiąże.

Piotr Niedziałkowski: Kandydaci często pytają o atmosferę panującą w organizacji. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to jeden z najważniejszych elementów. Kandydaci mogą iść na różne ustępstwa, lecz jeżeli atmosfera w firmie jest trudna to tak naprawdę rezygnują z podjęcia pracy. Po wielu rozmowach zauważyłem, że jest to również jeden z głównych powodów zamiany miejsca pracy. Kandydaci wychodzą aktywnie na rynek szukając miejsca, w którym poczuliby się lepiej. Często również na rozmowie rekrutacyjnej przyznają, że brak dobrej współpracy z managerem lub managerką jest powodem rezygnacji z ich obecnej pracy. Pracownicy chcą czuć, że mają wsparcie ze strony przełożonego lub współpracowników. Dobra atmosfera w pracy sprawia, że ludzie są bardziej otwarci, zmniejsza się rotacja, pracownicy są zadowoleni i mówią: „dziś jest dużo pracy, ale mam tak fajnych ludzi dookoła, że natłok obowiązków nie jest mi straszny”.

Piotr Niedziałkowski: Uważam, że pracodawcy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom kandydatów. Zwiększa się ich świadomość, a rynek spowodował, że obecnie to oni walczą o kandydatów. Coraz więcej firm wprowadza program work-life balance i uświadamia pracownikom, że należy znaleźć granicę między życiem prywatnym i zawodowym. 

Edyta Sander: Pracodawcy coraz częściej oferują swoim pracownikom kafeterie, które dają im możliwość wyboru tego, czego najbardziej potrzebują. Z ciekawych nowości na rynku benefitów, coraz więcej firm zaczyna korzystać z usług AskHenry, który wykonuje drobne zadania w imieniu naszego pracownika. Może to być odbiór ubrania z pralni, samochodu z serwisu czy zrobienie zakupów w sklepie. Z bardziej standardowych benefitów, ale wciąż niezbyt popularnych: wykupienie abonamentów Netflix czy Spotify. 

Piotr Niedziałkowski: Kandydaci bardzo często interesują się oferowanymi przez firmę benefitami. Z moich obserwacji wynika, że gwarancja świadczeń pozapłacowych jest dużo istotniejsza niż sama pensja, która często staje się drugorzędnym elementem. Kandydaci są coraz bardziej zaciekawieni takimi inicjatywami i zwracają na nie ogromną uwagę.