Wiadomości|

09.01.2013

Od młodszego księgowego do CFO. Każdy może otrzymać wypowiedzenie. Jak sobie z tym radzić?

MW

Dzień, w którym otrzymujemy wypowiedzenie, jest początkiem nowej, ciężkiej pracy, czyli okresem poszukiwania nowego zajęcia. Warto zabrać się za to dynamicznie, bo dla finansistów zegar bije w takich przypadkach szczególnie szybko.

Osoby tracące pracę często ulegają pokusie zrobienia sobie "urlopu" przed rozpoczęciem poszukiwania nowego zajęcia. W przypadku finansistów częściej będzie to dotyczyć tych, którzy zajmowali dość wysokie stanowiska, np. dyrektorów finansowych czy głównych księgowych. Z racji wyższych zarobków, posiadają oni środki finansowe, dzięki którym mogą przetrwać kilka miesięcy bez regularnych dochodów. Lepiej jednak natychmiast przystąpić do działania.


– Dynamika poszukiwań zależy oczywiście od kondycji psychicznej  osoby, która straciła pracę. Jednak stare ludowe porzekadło mówi "kuj żelazo, póki gorące". Jeśli więc nawet nie zaczniemy wysyłać CV od pierwszego dnia, należy przynajmniej zaplanować sobie jasno i konkretnie plan działania – radzi Maryla Aftanasiuk-Lisiecka ze Start People, firmy doradztwa personalnego.  – Proces szukania pracy  jest czasochłonny i wymaga wytrwałości oraz dobrego i gruntownego  przygotowania.


Działamy zatem jak najdynamiczniej. Samodzielnie przydzielony sobie "urlop" to potencjalnie stracony czas, który w dodatku najprawdopodobniej nie przyniesie nam ulgi – mamy przecież nierozwiązany, ważny problem życiowy. Możemy też podczas tego "urlopu" przeoczyć jakąś ofertę, która potem przez wiele miesięcy się nie powtórzy. Odpowiedni moment do rozpoczęcia szukania nowej pracy może pojawić się nawet jeszcze przed otrzymaniem wypowiedzenia. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób rozstajemy się z firmą i na jakim stanowisku.


– Jeśli były to zwolnienia grupowe, personel firmy zwykle na długo przed otrzymaniem wypowiedzeń wie już, co się będzie działo – mówi Magdalena Ściepko, doradca kariery z firmy doradztwa personalnego Corson. – W takich przypadkach nasza reakcja powinna zacząć się już przy pierwszych sygnałach, że zwolnienia grupowe są w ogóle możliwe. Nie czekamy biernie na niepewny rezultat wydarzeń: lepiej już wtedy zacząć sondować rynek pracy. Jeśli w starej firmie wszystko pójdzie dobrze, to nie musimy przecież przyjmować nowych propozycji.



Im wyżej, tym mniej wiadomo


Utrata pracy w wielu przypadkach daje się przewidzieć także wtedy, gdy nie mamy do czynienia ze zwolnieniami grupowymi. Informacje krążą po firmie nieformalnie, sami zainteresowani są też świadomi swojej sytuacji. Niestety, w przypadku części stanowisk, żaden "system wczesnego ostrzegania" nie działa. Dotyczy to zwykle najważniejszych finansistów, którzy stosunkowo często po nagłym wręczeniu im wypowiedzenia, tracą dostęp do swoich gabinetów i komputerów.


Zobacz oferty pracy na stanowisku dyrektora finansowego »


– Dyrektorzy finansowi oraz główni księgowi dowiadują się o zakończeniu współpracy na ogół niespodziewanie, a firmy minimalizują możliwości ich oddziaływania na firmę po wręczeniu im wypowiedzenia – potwierdza Magdalena Ściepko. – Jeśli firma nie jest zadowolona ze współpracy z wysoko postawionym finansistą, zwykle dyskretnie zleca rekrutację firmie zewnętrznej, co zapobiega zbyt wczesnemu dotarciu do samego zainteresowanego informacji  o jego zwolnieniu.



Po pierwsze: planuj


Wiemy już o tym, że zostaniemy zwolnieni, albo podejrzewamy, że może do tego dojść.  W takiej sytuacji ważny jest spokój i uważne planowanie kolejnych kroków. Zachowujemy się dokładnie tak, jakby stało przed nam poprowadzenie ważnego projektu w pracy.


– Przede wszystkim już w pierwszym dniu bez pracy należy uświadomić sobie, że zakończył się  pewien etap i zaczyna nowy – mówi Maryla Aftanasiuk. – Nie warto rozpamiętywać, zadręczać się. Myślmy pozytywnie. Zmiana pracy to przecież możliwość poznania nowych osób, rozwoju zawodowego i nowych perspektyw. Dalej działamy metodą małych kroków, np. drugiego dnia piszę  bądź weryfikuję CV, szukam ofert pracy i odpowiadam na nie, trzeciego dnia zakładam lub uzupełniam profil na portalach społecznościowych związanych z pracą, czwartego dnia wysyłam informacje do swoich znajomych z wiadomością, że szukam pracy, piątego dnia rejestruję się w agencji rekrutacyjnej.



Gdy poszukiwania się przedłużają…


Dziś każdy musi liczyć się z tym, że od zakończenia jednej pracy do rozpoczęcia drugiej może minąć bardzo dużo czasu. Nie tylko dlatego, że trudno znaleźć zatrudnienie, ale także z powodu długotrwałych rekrutacji. Zwłaszcza ten, kto kandyduje na wysokie stanowisko w finansach, musi  brać pod uwagę wielostopniowy, długi proces rekrutacyjny. Dlatego warto pamiętać o zasadzie: nigdy nie dajemy się ponieść emocjom i nie rezygnujemy sami z pracy, dopóki nie mamy pewności, że znaleźliśmy inną. Ulegając zniechęceniu i rezygnując przedwcześnie, tracimy wiele cennego czasu na spokojne szukanie pracy. Warto pamiętać, że nasza postawa w negocjacjach z przyszłymi pracodawcami zależy w dużym stopniu od sytuacji życiowej: ludziom, którzy mają zapewnione zabezpieczenie finansowe, łatwiej wynegocjować lepsze warunki podczas rozmów – mają po prostu silniejszą pozycję negocjacyjną.


Długi okres pozostawania bez pracy może obniżać "wartość rynkową" finansisty. Dla niektórych stanowisk długie poszukiwanie pracy jest całkiem naturalne. Dotyczy to zwłaszcza dyrektorów finansowych i innych osób pracujących wcześniej na wysokich stanowiskach w finansach. Tacy pracownicy mają na tyle wysokie wymagania, że wiele ofert nie spełnia ich oczekiwań. Dopasowanie pracodawcy i pracownika w przypadku wysokiej rangi managerów i specjalistów jest trudniejsze niż w przypadku stanowisk szeregowych, gdzie w rozmowach znacznie mocniejszą pozycję ma pracodawca. Trzeba jednak uważać, aby "nie przelicytować", ponieważ wiedza finansistów z np. roczną przerwą w pracy może być już kwestionowana przez rekruterów:


– Jeśli ktoś celuje w dość odpowiedzialne stanowisko jak np. dyrektor finansowy albo kierownik działu księgowości i straci kontakt z rynkiem pracy, może mieć problem nawet we współpracy z headhunterami lub firmami doradztwa personalnego, które będą obawiały się polecić daną osobę klientom  – zauważa Magdalena Ściepko z Corson. – Znalezienie pracy staje się trudniejsze bo trzeba np. przekonać do siebie zarówno doradcę personalnego, jak i jego klienta, czyli docelowego pracodawcę.



Zagospodaruj czas


Okres bez pracy warto wypełnić podnoszeniem kwalifikacji. Finansista nie może dopuścić do tego, aby stracił orientację w przepisach lub sytuacji rynkowej. W stosunkowo lepszej sytuacji są osoby, które wcześniej zajmowały wysokie stanowiska. Mają na ogół większe oszczędności, które można zainwestować w szkolenia. Nie brakuje też mniej kosztownych możliwości podtrzymywania kwalifikacji.


Dyrektor finansowy - zobacz oferty szkoleń »


– Dobrze jest wziąć udział w kilku wydarzeniach biznesowych z branży finansowej – radzi Maryla Aftanasiuk-Lisiecka. – Na takiej konferencji możemy  z jednej strony poznać ciekawe osoby z branży, a z drugiej dowiedzieć się czegoś  nowego. Nie tracimy dzięki temu kontaktu z aktualnymi przepisami, a w finansach przepisy często się zmieniają. Możemy także znaleźć wiele bezpłatnych lub dofinansowanych szkoleń bądź zapisać się na newsletter w portalu dla finansistów.


 

Chwytaj pracę tymczasową


Warto pozbyć się oporów przed znalezieniem pracy tymczasowej. Ważne jest przecież, aby pozostawać na rynku pracy. Stosunkowo łatwiej będzie tu osobom z niższymi kwalifikacjami, ponieważ agencje pracy tymczasowej mają dla nich więcej ofert. Osoby o wysokich kwalifikacjach mogą jednak znaleźć coś dla siebie, realizując krótkie zlecenia o charakterze projektowym lub pracę na zastępstwo. Praca tymczasowa nie oznacza, że pojawiają się ograniczenia w poszukiwaniu pracy stałej.


– Należy zaznaczyć, iż szuka się pracy stałej,  co wiąże się z koniecznością udziału w spotkaniach rekrutacyjnych. Oferty pracy tymczasowej często pozwalają na taką elastyczność – radzi Maryla Aftanasiuk-Lisiecka. – Warto też pamiętać, że pracownik tymczasowy przy dłuższej współpracy często dostaje propozycję zatrudnienia na stałe

.

A jak reagować na pytanie, dlaczego okres naszego bezrobocia trwa długo? Dobrą odpowiedzią, zwłaszcza w przypadku finansistów o mocnej pozycji zawodowej,  jest taka, że nie mogliśmy znaleźć oferty odpowiadającej naszym kwalifikacjom i oczekiwaniom. W przypadku niższych stanowisk nie brzmi to już równie przekonująco. Ale na pewno warto mówić prawdę.

Autor

MW

MW