Czy obecnie nie stykamy się z pewnym paradoksem? Z jednej strony obserwujemy coraz większe nakłady korporacji na rozwój sztucznej inteligencji (IA), która zrewolucjonizuje rynek pracy, z drugiej – znaczenia nabiera inteligencja emocjonalna w zarządzaniu zasobami ludzkimi. W czasach, kiedy organizacje dysponują coraz doskonalszymi narzędziami służącymi do mierzenia efektywności w miejscu pracy, w procesie rekrutacji bardziej zaczyna się doceniać inteligencję emocjonalną niż "klasyczne" IQ, a ideę "“Hire for personality; train for skill” stara się stopniowo wcielać w życie większość międzynarodowych przedsiębiorstw.
Mimo że koncepcja tego rodzaju inteligencji pojawiała się w pismach naukowych w ubiegłym stuleciu kilkakrotnie (m.in. w artykułach naukowych Petera Salovey'a i Johna Mayera), tak naprawdę spopularyzował ją dopiero Daniel Goleman w 1995 roku dzięki książce Emotional Intelligence: Why It Can Matter More Than IQ. Od tego czasu pojęcie EQ (skrót od emotional quotient) zaczyna zdobywać coraz większą rzesze zwolenników również wśród rekruterów.
Inteligencja racjonalna to za mało
Daniel Goleman, badając losy absolwentów Harvardu, zauważył, że nie zawsze bardzo dobre wyniki na uniwersytecie przekładają się na sukcesy w pracy oraz życiu. Ten czynnik, decydujący o radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami, Goleman nazwał właśnie inteligencją emocjonalną.
EQ bardzo często zestawia się z pojęciem dojrzałości emocjonalnej i w jej ramach wyróżnia się następujące kompetencje:
a. psychologiczne, dotyczące samoświadomości, samooceny oraz samokontroli;
b. prakseologiczne (inaczej: działania) dotyczą naszego osobistego stosunku do powierzonych nam zadań lub stawianych przed nami wyzwań. Będą to zatem takie pojęcia, jak m.in. motywacja, adaptacja czy też sumienność;
c. społeczne, które mają ogromne znaczenie w miejscu pracy i dotyczą relacji z innymi. Wśród nich można wymienić empatię, perswazję, asertywność, przywództwo oraz współpracę.
Reasumując, inteligencja emocjonalna bezpośrednio wiąże się z zarządzaniem sferą emocjonalną zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
EQ pod lupą
W ciągu ostatnich dwóch dekad zarówno pisma naukowe, jak i popularne serwisy pracy starały się zbadać wpływ inteligencji emocjonalnej na przestrzeń zawodową pracowników i pracodawców. EQ w zestawieniu z inteligencją racjonalną wypada o wiele lepiej:
- 90 – tyle proc. pracowników świetnie radzących sobie w miejscu pracy potrafi jednocześnie zarządzać swoimi emocjami, zwłaszcza w stresujących sytuacjach;
- uważność – według naukowców z Virginia Commonwealth University pracownicy z wysoko rozwiniętą inteligencją emocjonalną potrafią współpracować z innymi, przyznać się do winny i, co ważne, uczą się na własnych błędach;
- 71 – tyle proc. pracodawców przyznaje, że EQ ma dla nich większe znaczenie niż IQ według ankiety przeprowadzonej w 2011 roku przez serwis kariery CareerBuilder. Zdaniem przebadanych organizacji bardziej świadomi swoich emocji pracownicy podejmują bardziej przemyślanie decyzje i potrafią lepiej odnaleźć się w konfliktowych sytuacjach. Tutaj warto zwrócić uwagę na bardzo ważną kwestię – EQ nie wolno mylić z emocjonalnością. Inteligencja emocjonalna to zachowanie równowagi pomiędzy racjonalnością a emocjami;
- 80 – tyle proc. specjalistów HR nie korzysta z testów osobowościowych według organizacji Society For Human Resource Management (2012);
- 6 – tyle średnio sekund zajmuje rekruterowi przejrzenie dokumentów aplikacyjnych. Zdaniem psychologów testy osobowościowe przy wykorzystaniu narzędzi z obszaru HRM (skrót od human resource management) byłyby o wiele skuteczniejsze niż tylko i wyłącznie weryfikacja kompetencji.
Emocje, kryzys i sektor finansowy
Według brytyjskiej instytucji John Cooper Associates, która przyglądała się inteligencji emocjonalnej managerów w latach 2001–2010, zauważyła pewną prawidłowość. W latach prosperity poziom inteligencji emocjonalnej wzrastał aż do czasu kryzysu finansowego w 2008 roku, gdzie odnotowano jej znaczący spadek. Zdaniem autorów badania w czasach niepewności managerowie czują się zagrożeni i skupiają się wyłącznie na przetrwaniu. Reperkusje są znaczące: spada zaufanie pracowników do pracodawców, bardziej "śrubuje" się wyniki, pojawia się lęk przed zmianą oraz spadają umiejętności odpowiedzialne za adaptację.
Nie dziwi zatem fakt, że w drugiej dekadzie XXI wieku coraz częściej mówi się o kulturze organizacyjnej, zarządzaniu talentami i wartościach, które przedsiębiorstwa powinny w realny sposób sobą reprezentować.
Co ważne, sektor finansowy jak nigdy dotąd potrzebuje inteligencji emocjonalnej. Mało wiarygodny wizerunek branży może mieć przełożenie na wyniki finansowe banków i ubezpieczycieli. Klienci stają się coraz bardziej świadomi oferowanych im na rynku produktów finansowych. Utrzymanie relacji opartej na prawdziwych emocjach, uczuciowości, empatii i poszanowaniu stanie się kluczowym trendem zarówno w pozyskiwaniu nowych pracowników, jak i w kontakcie z klientem. Tę tezę potwierdzają m.in. badania noblisty, psychologa Daniela Kahnemana – ludzie wolą zawierać relacje biznesowe z osobami, które lubią i którym ufają, niż z tymi, do których nie żywią tego rodzaju emocji, mimo że oferują oni lepszy produkt w niższej cenie.
Kompetencje jutra?
Testy osobowościowe i sprawdzające poziom EQ coraz częściej będą wprowadzane do procesu rekrutacji obok testów wiedzy bądź tych sprawdzających kompetencje analityczne u kandydata. Mimo że inteligencja emocjonalna posiada coraz więcej zwolenników, pojawiają się głosy mówiące o ciemnej stronie osobowości z wysokim EQ. W 2014 roku grupa australijskich naukowców wskazała na silne zależności pomiędzy narcyzmem a inteligencją emocjonalną. Umiejętność racjonalnego wykorzystania własnych emocji w relacji z innymi może prowadzić do niezdrowej manipulacji pracownikami.
W jednym z eksperymentów przepadano pracowników uniwersyteckich pod względem ich inteligencji emocjonalnej oraz skłonności makiawelicznych. Uczestnicy oceniali m.in. jak często znajdowali się w sytuacjach, podczas których swoje zachowanie mogliby ocenić jako antyspołeczne (np. "Publicznie wprowadziłem kogoś w zakłopotanie"). Wyniki były zaskakujące – osoby z wysokim EQ wykazywały również skłonności makiaweliczne, wykorzystując emocje innych do swoich prywatnych celów.