Wiadomości|

14.04.2010

Dyrektora wynajmę... czyli nowe oblicze BPO

Małgorzata Lusar

"Taśmowa praca jak w fabryce", "odmóżdżające wklepywanie faktur" i "przekładanie papierów z jednej kupki na drugą" - na forach internetowych nie brak negatywnych opinii na temat pracy w outsourcingu.

Skrót BPO bywa nawet złośliwie tłumaczony jako „Bardzo Prosta Obsługa". Czy rzeczywiście jest to praca mało ambitna i monotonna?


Nie tylko faktury


Wszystko wskazuje na to, że obraz outsourcingu finansowo-księgowego zacznie się wkrótce zmieniać na lepsze. Branża ewoluuje bowiem w kierunku bardziej zaawansowanych usług. Menedżerowie wielu przedsiębiorstw przekonują się, że zewnętrznym partnerom można powierzyć więcej procesów niż do tej pory, także te skomplikowane i wyrafinowane. Innymi słowy, rdzeń biznesu pozostający w firmie coraz bardziej się kurczy. W zakres działań podmiotów BPO wchodzi już analiza finansowa, raportowanie, konsolidacja sprawozdań finansowych, budżetowanie czy nawet usługi do tej pory zarezerwowane dla firm konsultingowych tj. audyt, biznesplany, restrukturyzacja i wycena przedsiębiorstw.



CFO do wynajęcia


-
Odchodzimy od modelu prostego outsourcingu pracy na rzecz outsourcingu kompetencji - mówi Jarosław Tuczko, CFO w FinGroup Polska. FinGroup realizuje tę zasadę do tego stopnia, że w praktyce oprócz klasycznej księgowości pełni również rolę dyrektora finansowego dla swoich klientów.


- Wynajmujemy taką osobę na dzień lub dwa w tygodniu lub też pracuje ona u nas, a u klienta pojawia się w newralgicznych momentach. W przypadku małych i średnich firm jest to bardziej opłacalne rozwiązanie, niż zatrudnianie kogoś na tym stanowisku na stałe w pełnym wymiarze godzin - tłumaczy Tuczko. FinGroup pozyskuje finansowanie dla swoich klientów, zarządza ich operacjami walutowymi, porządkuje procesy księgowego i finansowe, dostarcza informacji zarządczych, realizuje projekty przejęć i restrukturyzacji.



Od outsourcingu do konsultingu nie tak daleko


FinGroup to przypadek dość specyficzny, ponieważ jest to firma niewielka, świadcząca usługi dla określonej grupy odbiorców (MŚP). Warto jednak podkreślić, że również duże centra BPO rozszerzają swą ofertę o obsługę skomplikowanych procesów i usługi doradcze. Dobrym przykładem jest Infosys BPO Poland.


- Kilka lat temu rozpoczynaliśmy naszą przygodę z outsourcingiem od prostych usług przetwarzania dokumentów księgowych i zakupowych, w miarę upływu czasu rozszerzając zakres usług o raportowanie i konsolidację sprawozdań finansowych, teraz przyszedł czas na konsulting - powiedział dla portalu PRNews.pl Krystian Bestry, dyrektor zarządzający łódzkiego giganta. Za takim połączeniem przemawia wiele argumentów, choćby doświadczenie outsourcerów w rozwiązywaniu realnych problemów i praktyczna znajomość biznesu. Korzyści sumują się, gdy dostawcą usług outsourcingowych i doradczych jest jedna firma.


- Wyobraźmy sobie, że budujemy dom. Gdy jedna ekipa projektuje, a druga realizuje inwestycję, nigdy nie wiadomo, kto odpowiada za ewentualne błędy. My bierzemy odpowiedzialność za całość danego procesu - do zaprojektowania do wykonania - mówi Jarosław Tuczko z FinGroup.



Wcale nie trzeba uciekać


Co to oznacza dla pracowników firm outsourcingowych? Na pewno znacznie szersze perspektywy rozwoju. Wciąż dosyć powszechne jest przekonanie, że praca w branży BPO to zajęcie dobre na początek, ale po zdobyciu pierwszych doświadczeń trzeba z niej "uciekać". Jedyną możliwością rozwoju zdaje się być awans pionowy, a przecież nie wszyscy mogą i chcą być team leaderami czy kierownikami. Dzięki ewolucji sektora usług finansowo-księgowych ścieżki kariery stają się bardziej urozmaicone. Wzrastają możliwości awansu poziomego, czyli zwiększania swoich kompetencji poprzez realizację nowych, coraz bardziej ambitnych projektów. To z kolei umożliwia wszechstronny rozwój i zdobycie unikalnych umiejętności nie tylko w zakresie księgowości, ale w całym obszarze zarządzania finansami.

Autor

Małgorzata Lusar

Małgorzata Lusar