Wiadomości|

16.04.2014

Dlaczego specjalizacja w finansach już nie wystarcza?

Jakub JańskiMW

Finansiści, w tym także managerowie, kojarzą się wyspecjalizowanymi ekspertami. Ale czy w każdym obszarze finansów i na każdym szczeblu w cenie są tylko osoby posiadające wąską wiedzę specjalistyczną?

Na zdj. Magdalena Małkowska i Paweł Wierzbicki

Na zdj. Magdalena Małkowska i Paweł Wierzbicki

W finansach jest coraz więcej miejsca dla osób, które nie "zamykają się" w ramach swojej specjalizacji. Twarda wiedza jest oczywiście w cenie, ale na niektórych stanowiskach już nie wystarcza, ponieważ zmienia się rola finansistów w organizacji zgodnie z filozofią business partnership (tak jak równolegle zmieniała się np. w obszarze HR).

Oczywiście wielu stanowisk w finansach konieczność poszerzania obowiązków, wykorzystywania niespecjalistycznych umiejętności czy strategicznego postrzegania pracy nadal nie dotyczy. Trudno spodziewać się tego w przypadku stanowisk związanych z obsługą techniczną inwestycji, bardzo zaawansowanymi analizami finansowymi czy chociażby z doradztwem podatkowym. Osoby typu multi-skilled są jednak mile widziane wśród kadry menedżerskiej oraz osób zajmujących się finansami w firmach, które wiele procesów oddały do obsługi w ramach outsourcingu. 


Szef finansów widzi coraz więcej


Rozważając temat "specjalizacja versus szeroka wiedza i umiejętności" w finansach, należy przyjrzeć się nowoczesnym dyrektorom finansowym. Upowszechnienie podejścia do roli CFO jako do Business Partnera wymaga od nich innego stylu działania od tego, który dominował jeszcze w latach 90. W cenie są Ci, którzy zarządzając finansami  potrafią współtworzyć jednocześnie strategię firmy.


– Dziś odchodzi się od koncentracji tylko na zarządzaniu dużymi zespołami technicznymi – mówi Paweł Wierzbicki, Dyrektor w Michael Page odpowiedzialny za obszar finansów, księgowości, podatków oraz instytucji finansowych. – Współczesny dyrektor finansowy to Finance Business Partner, czyli osoba, która ma oczywiście zapewnić "porządek w księgach", ale zajmuje się też wspieraniem rozwoju firmy, współtworzeniem jej strategii oraz oceną projektów inwestycyjnych i dochodowości poszczególnych działań. 

Nie oznacza to oczywiście, że dyrektor finansowy ma być wybitnym ekspertem w każdym obszarze finansów. Musi je jednak rozumieć na tyle dobrze, aby w ramach wymiany informacji ze specjalistami współdziałać np. na rzecz realizacji przez firmę jak największych zysków, rozwoju i unowocześniania organizacji lub prowadzenia przez nią ekspansji na nowe rynki. Współczesny dyrektor finansowy to ktoś, kto nie tylko przejmuje się zgodnością działań firmy z przepisami finansowymi, ale ma także na celu zwiększanie siły i efektywności organizacji.

– Dyrektor finansowy to dziś stanowisko dalekie od zamkniętego w zaciszu własnego gabinetu i wąsko zorientowanego eksperta – mówi Anna Piotrowska-Banasiak, Manager Antal Finance & Accountancy. –  Osoba pełniąca tę funkcję nie musi być "alfą i omegą". W tak obszernej dziedzinie, jak finanse nierzadko niemożliwe jest znalezienie osoby posiadającej doświadczenie i zaawansowaną wiedzę ekspercką z wszystkich nadzorowanych zagadnień: rachunkowości, podatków, treasury, kontrolingu, modelowania finansowego czy narzędzi informatycznych. CFO musi mieć natomiast bardzo solidne podstawy merytoryczne, doskonałe rozeznanie w zagadnieniach finansowych kluczowych dla spółki, zrozumienie biznesu, strategiczne myślenie, wysoko rozwinięte umiejętności miękkie, w tym przede wszystkim kompetencje komunikacyjne i zdolność zarządzania zespołem.


Skąd się biorą elastyczni CFO?


W obliczu tak silnej orientacji dyrektorów finansowych na cele biznesowe trudno spodziewać się, aby tę funkcję mógł z łatwością objąć ktoś, kto dzień wcześniej był wyłącznie działającym w wąskim obszarze tematycznym ekspertem. Dlatego spadają obecnie szanse na taki awans w przypadku głównych księgowych. A rosną tych finansistów, którzy z racji wykonywanej pracy mieli przegląd wielu obszarów, kontaktowali się z wieloma specjalistami i mogli patrzeć całościowo na biznes.


– Dziś do pozycji dyrektora finansowego łatwiej dojść osobie, która działa jako kontroler biznesowy – mówi Paweł Wierzbicki z Michael Page. – Nie liczyłbym za to na awans na dyrektora zamykając się w pozycji głównego księgowego zorientowanego tylko na wiedzę ekspercką.

Potwierdza tę opinię Anna Piotrowska-Banasiak z Antal Finance & Accountancy:

– Wśród osób pełniących funkcje dyrektorów finansowych lub managerów finansowych ogromna większość wywodzi się ze stanowisk kontrolingowych. Zdecydowanie trudniej jest rozwijać karierę na najwyższym stanowisku w pionie finansów kandydatom z doświadczeniem ograniczającym się do księgowości.  


Outsourcing tworzy multi-skillsów


Konsekwencją przekazania wielu procesów z obszaru finansów firmom outsourcingowym jest w skrajnych przypadkach brak specjalistów w strukturze organizacyjnej klienta. Finansiści wąsko sprofilowani działają po stronie dostawcy, a ich pracę koordynuje Service Delivery Manager, który porozumiewa się z biurem dyrektora finansowego po stronie klienta. Osoba ta to kolejny przykład pracownika finansów, od którego nie wymaga się bardzo zaawansowanej wiedzy w jednej dziedzinie. Service Delivery Manager musi za to rozumieć pracę tych, którzy działają na rzecz klienta, oraz wiedzieć, czego i kiedy wymagać. U klienta pojawia się za to coraz częściej ktoś, kto łączy interdyscyplinarną wiedzę z podejściem biznesowym.


– Po stronie firm, które zdecydowały się na outsourcing, podstawowych procesów finansowych pojawia się zapotrzebowanie na bardziej wyszukane narzędzia i metody zarządzania finansami. Nowym trendem w wielu międzynarodowych organizacjach jest stanowisko Commercial Controllera – mówi Paweł Wierzbicki. – Commercial Controller to ktoś, kto działa inaczej niż typowy kontroler finansowy w tradycyjnym ujęciu. Zajmuje się np. bezpośrednią kontrolą sprzedaży: sprawdza, na jakich warunkach i marżach są podpisywane kontrakty, czy są dotrzymywane założenia organizacji, jak wygląda praca i efektywność działów handlowych. Ten trend zapoczątkowały firmy z sektora FMCG, a następnie przyjął się także w  firmach farmaceutycznych, telekomunikacyjnych i logistycznych. Commercial Controller musi wychodzić poza wąską wiedzę finansową i patrzeć całościowo na proces, który kontroluje.


Specjaliści wyglądają zza biurek


Konieczność zmiany stylu działania nowoczesne organizacje wymuszają na specjalistach. U nich wygląda to nieco inaczej niż u managerów. W sprawach merytorycznych w obszarze finansów nie wchodzą w inne obszary niż wcześniej, ale muszą przestawić się za to na rozbudowę swoich kompetencji komunikacji, zarządzania czasem i w wielu przypadkach także obsługi klienta. Specjaliści, którzy wcześniej pracowali w zaciszu własnych gabinetów i porozumiewali się wymieniając dane przede wszystkim w obrębie swojego działu, teraz wychodzą coraz częściej do klienta. Dotyczy to dziś nawet stanowisk typowo analitycznych, takich jak Senior Financial Analyst, Credit Risk Analyst a nawet ludzi z obszaru compliance. Wiele stanowisk finansowych funkcjonuje w ciągłym kontakcie ze środowiskiem zewnętrznym. Potwierdza to Magdalena Małkowska, Finance Account Lead z Johnson Controls, wskazując jedną z przyczyn: – Coraz więcej w pracy i managerów, i specjalistów z finansów w zakresie kontaktu z klientami firmy, m.in. dlatego, że rozwija się obszar commercial business partnership, który wymaga kontaktów i negocjowania z klientami. 


Kogo łatwiej wyszkolić?


Wzrost znaczenia kompetencji miękkich i całościowego spojrzenia na biznes powoduje, że jeśli komuś zabraknie tych umiejętności, może przegrać bój o stanowisko z kimś, kto nie jest wcale wybitniejszym ekspertem, ale jest np. bardziej komunikatywny. Często jest to efekt niezdecydowanej postawy pracodawcy, który deklaruje, że chce "wybitnego umysłu analitycznego", a podczas rekrutacji okazuje się, że szuka "analityka – duszy towarzystwa".


– Częstym problemem w rekrutacjach na stanowiska w strukturach finansów jest niespójność oczekiwań pracodawców z kompetencjami niezbędnymi do właściwego wykonywania powierzonych zadań oraz nierealne do spełnienia przez jedną osobę oczekiwania dotyczące "komunikatywnego narzędziowca" – zauważa Anna Piotrowska-Banasiak.

Czy łatwiej zdobyć wiedzę specjalistyczną czy kompetencje miękkie? 

– Wychodzę z założenia, że trudniej jest nadrobić braki w umiejętnościach miękkich niż w wiedzy technicznej – mówi Magdalena Małkowska z Johnson Controls. – Zdobycie specjalistycznej wiedzy z zakresu finansów wymaga przede wszystkim czasu, motywacji i zaangażowania. Do zdobycie umiejętności miękkich trzeba dodatkowo pewnych predyspozycji; łatwiej zmienić stan wiedzy niż charakter czy osobowość.

Finanse, tak jak większość działów w firmach, przyjmują coraz silniejszy kurs prokliencki. Choć dziś wąsko wyspecjalizowani eksperci nie zawsze zarabiają mniej niż managerowie, to warto rozwijać jednocześnie umiejętności miękkie. Przydają się one niezawodnie choćby w organizacjach o macierzowej strukturze pracy, zorientowanych na współpracę działów w ramach obsługi procesów.

Autor

Jakub Jański

Jakub Jański