Dlaczego wybraliście pracę w branży AML? Jak trafiliście do PWC?
Adam Woźniak: W 2015 roku, gdy jeszcze byłem studentem, dowiedziałem się, że na Sopockim wydziale Uniwersytetu Gdańskiego PwC poprowadzi wykład poświęcony branży AML. Postanowiłem wziąć w nim udział. Podczas wydarzenia dowiedziałem się, że dział AML został już otwarty w firmie, prężnie się rozwija, a w dodatku PwC szuka nowych osób do pracy w tym obszarze.
Praca w AML miała mi pozwolić wykorzystać umiejętność analizy danych, którą zdobyłem, studiując ekonometrię. W dodatku bardzo lubię posługiwać się językiem angielskim, który w tej branży okazał się niezbędny. To wszystko bardzo zachęciło mnie do odpowiedzi na ofertę pracy. Spróbowałem swoich sił w rekrutacji i udało się – trafiłem na stanowisko entry level position, wówczas nazywane Junior Analyst.
Magdalena Wojciechowska: Z wykształcenia jestem ekonomistką, więc świat finansowy zawsze był mi bliski. Pierwsze doświadczenie zawodowe zdobywałam w bankach, w dziale obsługi klienta. Kolejno trafiłam do większej firmy finansowej w Gdyni, w której spędziłam 8 lat. Moja praca skupiała się na analizie informacji finansowych różnych organizacji, głównie działających na rynku niemieckim.
W 2014 roku, w ramach tej samej firmy, przeniosłam się do działu AML. Był to dla mnie nowy i interesujący obszar, który wymagał ode mnie bycia swego rodzaju detektywem finansowym. Przepracowałam w nim 4 lata i zaszłam w ciążę. Podczas mojego urlopu macierzyńskiego dział AML w firmie się zamknął, więc musiałam znaleźć swoje miejsce gdzieś indziej. Moim pierwszym wyborem było PwC, o którym myślałam już w czasie studiów. Pracę w firmie rozpoczęłam w 2019 roku.
Jak wyglądały Wasze początki w firmie? Co należało do Waszych obowiązków?
A.W.: Pierwsze dwa tygodnie w PwC obfitowały w szkolenia i do dziś tak wygląda onboarding w firmie. Jednocześnie w pierwszy dzień pracy zostałem poproszony o kontakt telefoniczny z analitykiem z banku klienta w Nowym Jorku. Dla młodego chłopaka, który prosto ze studiów znalazł się w jednej z firm wielkiej czwórki, takie zadanie było skokiem na głęboką wodę. Dałem sobie jednak radę i uzyskałem potrzebne dostępy! Wtedy też zyskałem cenną lekcję, z której płynął wniosek, że praca w AML wymaga wychodzenia ze strefy komfortu i skutecznego działania.
Będąc analitykiem, głównie analizowałem ryzyko związane ze współpracą różnych instytucji z ich klientami. Pracowałem głównie po angielsku, stale rozwijając swoje kompetencje językowe. Podobało mi się, że w PwC, a dokładnie w departamencie FCU (Financial Crime Unit), do którego należałem, była jasna ścieżka rozwoju. Wiedziałem, które oczekiwania muszę spełnić, by znaleźć się wyższym stanowisku. Pozwalało mi to obrać właściwy kierunek rozwoju, m.in. uczestnicząc w dodatkowych szkoleniach w trakcie pracy.
M.W.: Ze względu na to, że w ówczesnej firmie obejmowałam stanowiska analityka – od juniora po seniora – zajmowałam się jakością w dziale AML. Pełniłam rolę kierowniczki zespołu, pracę w PwC rozpoczynając od pozycji Junior Team Leaderki.
Pierwsze dwa tygodnie skupiały się na onboardingu, który obfitował w przeróżne szkolenia. Następnie przydzielono mi zespół projektowy liczący ok. 15 osób. Do moich zadań należało zarządzanie produktywnością i jakością pracy, ale także przekazywanie osobom wyżej wszelkich pytań i wątpliwości wyrażanych przez pracujących. W trakcie bycia Junior Team Liderką otrzymywałam ogromne wsparcie od swojego coacha i managera odpowiedzialnego za projekt. Dzięki temu stale się rozwijałam pod względem zarządzania zespołem, ale także poznawałam firmę i zgłębiałam wiedzę dotyczącą AML.
Które stanowiska kolejno obejmowaliście? Czy na Waszych ścieżkach kariery pojawiły się jakieś ciekawe punkty zwrotu?
A.W.: Z czasem moje kompetencje rosły i zacząłem szkolić inne osoby w firmie. Kolejne awanse wymagały już ode mnie weryfikowania pracy pozostałych analityków. Wiedziałem, że docelowo chciałbym zarządzać zespołem, więc próbowałem swoich sił jako zastępca Team Leadera. Czułem, że to jest coś, w czym się spełniam.
Już jako Team Leader nie pracowałem stricte operacyjnie, a odpowiadałem za działania zespołu, który to robił. Każdy projekt wiązał się z innym zakresem obowiązków, bo wymagał pracy z różnymi systemami, co było ogromnie ciekawe i satysfakcjonujące.
M.W.: W swoim tempie wspinałam się po szczeblach kariery, by objąć stanowisko Team Leaderki, a później Senior Team Leaderki. Wówczas zyskiwałam coraz więcej odpowiedzialności za zespół i prowadzony projekt, miałam częstszy kontakt z klientem. Czuwałam nad tym, by ludziom dobrze się pracowało, a klient był zadowolony z naszych usług. Uczęszczałam na spotkania z managerami i Project Leaderami, podczas których analizowaliśmy, co PwC może zaoferować naszym kontrahentom i w jaki sposób lepiej wspierać ich podczas wszelkich procesów.
Po roku pełnienia roli Senior Team Leaderki zostałam Operations Managerką. Była to duża zmiana, bo nie zarządzałam już zespołem analityków, ale pracą Team Leaderów. Pomagałam im w kierowaniu ich zespołami i procesami projektowymi oraz w komunikacji z klientem. Moje obowiązki związane z prowadzeniem projektów także miały już większy i nieco inny wymiar.
Dziś pełnicie rolę managerów. Co ostatecznie o tym zdecydowało?
A.W.: Nabierałem doświadczenia jako Team Leader, pomagałem też młodszym stażem osobom odnaleźć się w tej roli. Doradzałem im, jak rozszerzać swoje kompetencje, i zyskiwać pewność siebie zarówno w rozmowach z klientami, jak i w zarządzaniu zespołem projektowym. Gdy moje stanowisko miało już wyższy poziom w hierarchii, szukałem możliwości dalszego rozwoju. Pytałem managerów operacyjnych o to, w jaki sposób mogę im pomóc, zaangażować się w dodatkowe działania, dzięki czemu stale przygotowywałem się do kolejnego etapu mojej kariery zawodowej. Poznałem obowiązki managera, które wiążą się z zarządzaniem nie jednym, a kilkoma zespołami, i zrozumiałem kompleksowość tej pracy. Jednocześnie upewniłem się, że to jest kierunek, w którym chcę podążać.
Gdy część swojego czasu mogłem poświęcić zadaniom managera, bardzo się ucieszyłem, bo duża odpowiedzialność niesamowicie mnie motywuje. Konsekwencją pozytywnego feedbacku od osób wyżej był awans. Wobec tego od nieco ponad dwóch lat oficjalnie obejmuję stanowisko managera.
M.W.: W PwC na początku każdego roku ustalamy sobie cele, które chcemy osiągnąć i po roku oceniamy, czy udało się nam je zrealizować. Moje działania przekraczały wyznaczone zamierzania oraz to, czego ode mnie oczekiwano, co zostało zauważone przez mojego coacha i Project Managera. Dzięki temu mogłam angażować się w dodatkowe, bardziej złożone i wymagające zadania, w których, jak się okazało, dobrze się sprawdzałam. Dostrzeżenie moich ambicji i obdarzenie mnie zaufaniem zdecydowanie pomagało mi w kolejnych awansach. Stąd od września 2023 roku pełnię w PwC rolę Operations Managerki, która sprawia mi ogromną przyjemność i satysfakcję.
Spełniacie się zawodowo na tym stanowisku?
A.W.: Dzięki tej roli mogę pomagać pracownikom firmy na znacznie większą skalę. Znając wymagania naszych klientów, zderzam je z możliwościami zespołów i staram się dostarczyć rozwiązania w jak najlepszej jakości.
Zawsze lubiłem dynamikę pracy w AML, ale rola managera otworzyła przede mną jeszcze więcej perspektyw rozwoju i możliwości wpływu na oferowane przez ten obszar usługi. Stale poznaję nowe osoby z różnym doświadczeniem oraz uczę się dostosowywać komunikację do bieżących potrzeb. Ten szereg wyzwań i różnorodność zadań powodują, że moja praca jest ogromnie interesująca.
M.W.: Zdecydowanie! Jako Operations Managerka odpowiadam za wyniki działań PwC Polska, więc muszę zapewnić, aby nasza praca i oferowane produkty zawsze były na najwyższym poziomie i dostarczone na czas. Dlatego też jestem w stałym kontakcie z naszym klientem, ale też z klientami naszych klientów, co wynika ze specyfiki pracy z dużymi organizacjami.
W mojej pracy lubię to, że nieustannie coś się dzieje – każdy dzień jest inny i przynosi często nieprzewidywalne wyzwania. Jest to fascynujące i sprawia mi dużą radość, bo nie ma nudy! Jak wspominałam wcześniej, czuję się jak detektyw finansowy, ale przy tym cenię sobie pracę z ludźmi, codzienne interakcje i wspólną naukę. Mój staż bycia Managerką nie jest długi, a stale otwierają się przede mną nowe możliwości rozwoju: od sposobów komunikacji z klientem, przez próbę rozwiązywania problemów w zespole, po wszelkie techniczne kwestie związane z obszarem AML.
Oprócz pracy w dużej, globalnej firmie na stanowisku managerskim jesteście także rodzicami. W jaki sposób udaje Wam się łączyć oba te światy?
A.W.: To niemałe wyzwanie. W ciągu dnia skupiam się na tym, by zachować odpowiedni balans między tymi dwiema sferami i jednocześnie efektywnie wykorzystywać swój czas. Gdy jestem w pracy, skupiam się właśnie na niej. Po wypełnieniu obowiązków zawodowych przenoszę swoją uwagę na rodzinę – bez zaglądania w telefon służbowy czy komputer. Wiem, że inaczej to nie będzie działać.
Mój synek ma niecałe 2 lata, więc potrzebuje spędzać ze mną dużo czasu. Wobec tego nie ma miejsca na jakikolwiek multitasking pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym.
M.W.: Choć moja córka ma już 5 lat, każdy dzień musi być naprawdę dobrze zaplanowany. Nie ukrywam, że jest to bardzo duże wyzwanie logistyczne. Nieustanna priorytetyzacja zadań pozwala mi jednak realizować się zawodowo i jednocześnie być mamą.
Staram się, żeby te 8 godzin w pracy były rzeczywiście spędzone jak najbardziej produktywnie, by następnie przez resztę dnia skupić się na mojej rodzinie. W swoim zespole mam także dwóch Team Leaderów, którzy są moją codzienną, nieodzowną pomocą!
Czy PwC wspiera rodziców w pracy?
A.W.: W firmie, oprócz opcji pracy hybrydowej, mamy także program tzw. flexible hours, dzięki któremu pracujący mogą dostosować godziny pracy do swoich potrzeb. Tym samym zyskują możliwość zawiezienia dziecka do żłobka, przedszkola czy pójścia z nim do lekarza, co bardzo pomaga w organizowaniu rodzicielskiej codzienności.
W PwC jest wiele rozwiązań, które wspierają rodziców. Jednym z nich jest program Parents @ PwC, który zapewnia pomoc w oczekiwaniu na narodziny potomstwa, oraz w późniejszym powrocie do pracy po urlopie rodzicielskim. W ramach tej inicjatywy mamy specjalnie stworzoną przestrzeń online, która zrzesza społeczność rodziców w firmie. Tam wzajemnie się wspieramy, dzielimy dobrymi praktykami i poleceniami np. dotyczącymi przyjaznych miejsc wakacyjnych dla rodziców z dziećmi.
Dla mnie nieocenioną pomocą jest także opieka medyczna dla dziecka, z której bardzo chętnie korzystam. Jednocześnie cieszę się, że pracuję w takim miejscu, które rozumie realia rodziców i pomaga im godzić oba te światy.
M.W.: W PWC jest bardzo dużo udogodnień, z których możemy korzystać. Dla rodziców pomocne są oczywiście elastyczne godziny pracy, które pozwalają rozpoczynać pracę o preferowanej porze, czy skończyć ją wcześniej lub zrobić sobie przerwę w trakcie, jeśli tylko jest taka potrzeba. Mamy możliwość skorzystania z opcji opiekunki dla dziecka, ale także szereg inicjatyw angażujących nas, rodziców. Dzięki programowi FCU Parenting (Family Check-Up) organizujemy różne przedsięwzięcia wewnątrz firmy, np. ostatnio mieliśmy okazję wymienić się zabawkami dla dzieci oraz część tych zabawek przekazać do Domu Dziecka i innych potrzebujących fundacji. Oprócz tego dzieci osób pracujących w firmie mogą uczestniczyć w różnych imprezach, które są przygotowane właśnie z myślą o nich, ale również przyjść i zobaczyć, jak pracują ich rodzice.
Reasumując, firma przywiązuje bardzo dużą wagę do tego, by ułatwić pracę rodzicom. Unaocznia to fakt, że będąc mamą małego dziecka (gdy rozpoczynałam pracę moja córka miała roczek), zaledwie w 4 lata udało mi się dojść do stanowiska managerskiego.
Czy macie jakieś rady dla osób, które myślą o karierze zawodowej w branży AML?
A.W.: Obszar AML pozwala na stały rozwój, co w dzisiejszych czasach jest na wagę złota. Na pewno na starcie konieczne będzie przełamanie swoich barier, ale to pozwoli zyskać pewność siebie i siłę do działania. Po rozpoczęciu pracy w AML warto rozeznać się, co dana firma oferuje pracującym i czego od nich wymaga. Dzięki temu można opracować długoterminowy plan zawodowy, który będzie zarówno naszym drogowskazem, jak i motywatorem do pięcia się po szczeblach kariery.
M.W.: Warto pamiętać, że ambicja to dobry sprzymierzeniec, bo nastawienie na stały rozwój i naukę bardzo pomaga zarówno w pracy zawodowej, jak i w życiu prywatnym. Nieocenionym wsparciem są także osoby w roli coacha czy mentora, które są w stanie właściwie pokierować naszą ścieżką kariery. Stąd ważny dziś staje się także wybór dobrego pracodawcy w branży AML, który zapewni nam nie tylko stabilność finansową, ale i szerokie możliwości rozwoju oraz poznanie swoich mocnych stron.