Życiowe rewolucje, czyli z jakich powodów Polacy decydują się na zmianę pracy

Piotr Niedziałkowski, Associate Consultant w Goldman Recruitment: Przyznaję, że czasami zdarzają się osoby, które na rozmowie rekrutacyjnej otwarcie mówią o przyczynie zmiany swojego miejsca zatrudnienia. Najczęściej dotyczy ona niedotrzymania warunków, które zostały ustalone na rozmowie rekrutacyjnej. Cenimy taki rodzaj szczerości, ponieważ później możemy skierować uzyskane informacje do firmy, do której aplikuje dany kandydat. To działa na korzyść kandydatów. Ukazuje, że ich zmiana pracy jest przemyślana i spowodowana poważnymi i konkretnymi problemami. Przykładowo są to dodatkowe obowiązki, które nie należą do wcześniej ustalonego zakresu, inny tryb godzinowy, mniejsze wynagrodzenie, mniej stabilna forma umowy.

Piotr Niedziałkowski: Kandydaci bardzo często zadają pytania o całokształt organizacji: czy jest sprawdzona, czy kogoś tam poleciłem, czy osoby, które tam pracują są zadowolone, czy pojawiają się wątpliwości lub skargi związane z tą firmą lub czy to naprawdę jest miejsce, w którym mają szansę rozwoju, ale też osiedlenia się na dłużej.

Piotr Niedziałkowski: Po wielu rozmowach z kandydatami wiem, że pracowali w organizacjach, które dawały im szeroki wachlarz benefitów, możliwość rozwoju, klarowną ścieżkę kariery. Jednak w pewnym momencie atmosfera w firmie stawała się dla nich bardzo uciążliwa. Wtedy aktywnie wychodzili na rynek pracy szukając dla siebie nowego miejsca. Czasami decydują się nawet na mniej znane organizacje, niższe wynagrodzenie, tylko po to, aby zyskać satysfakcję z atmosfery panującej w firmie. Zdarza się, że kandydaci informują nas, że odeszli z poprzedniej pracy z powodu braku porozumienia z przełożonym lub managerem. Wynika z tego, że atmosfera, która panuje w organizacji jest niezwykle ważnym aspektem. Pracownicy chcą czuć, że współpraca z innymi ludźmi sprawia im przyjemność oraz otrzymują od nich niezbędne wsparcie.

Piotr Niedziałkowski: Rekrutuję w finansach. Wiele osób pyta mnie o work-life balance. Nadgodziny to nieunikniony element w pracy finansowej. Dużo firm stara się je likwidować. Spotykałem się z osobami, które pracowały po 13-14 godzin dziennie. Oczywiście pracodawca rekompensował im to w formie dodatkowego wynagrodzenia lub dni wolnych od pracy. Jednak zauważyłem, że to nie ma dla nich znaczenia. Ważniejsze jest, aby wrócić do domu, dziecka, swoich spraw. Bardzo często jest to powód zmiany miejsca zatrudnienia. Kandydatom zależy na elastycznych godzinach pracy, stałej liczbie godzin spędzonych w firmie oraz dogodnej lokalizacji, w celu zaoszczędzenia czasu na dojazdach do firmy.

Piotr Niedziałkowski: Okazuje się, że lokalizacja firmy ma bardzo duże znaczenie. Kandydaci przyznają, że podejmując pracę w organizacji, która jest znacznie oddalona od ich domu, mieli nadzieję, że nie będzie to dla nich problemem. Jednak po roku są wykończeni długimi dojazdami do firmy. Szukają wtedy innej pracy. Kandydaci uciekają od spędzania wielu godzin w organizacji i unikają miejsc, do których dojazd zajmowałby im wiele czasu. Przyznają, że bardzo długo nie ma ich w domu, nie mają życia prywatnego, a w weekend zbierają siły, aby rozpocząć kolejny tydzień.

Piotr Niedziałkowski: Zdarza się, że młodzi kandydaci często zmieniają pracę. Mogłoby się wydawać, że „skaczą z kwiatka na kwiatek”. Jednak często wynika to z faktu, że poszukują swojej drogi i nie mają dokładnie sprecyzowanej ścieżki kariery. Uważam, że nie ma w tym nic złego. To zrozumiałe, że młoda osoba chce spróbować pracy w różnych działach lub organizacjach. Problem pojawia się, gdy spędzają tam nie dłużej niż 2-3 miesiące. My, jako rekruterzy, zastanawiamy się wtedy, co jest powodem takich szybkich zmian. Możliwe, że dana osoba nie sprawdza się w wykonywaniu swoich obowiązków zawodowych. Przyczyn może być wiele. W przypadku osób z większym doświadczeniem, rotacyjność zdecydowanie nie działa na ich korzyść. Firmy boją się zatrudniać takich pracowników. Mają obawy, że pracownik otrzyma od nich niezbędne szkolenia, a później odejdzie do innej organizacji.

Piotr Niedziałkowski: Istnieją pracownicy, którzy profesjonalnie zajmują się wyszukiwaniem nowych osób o profilu, który odpowiada ich firmie. Osoby aktywne zawodowo mogą otrzymywać wiele ofert pracy, tylko dzięki aktualizowanemu profilowi na takich portalach jak LinkedIn. Mimo że aktualnie pracują w jakiejś organizacji i nie szukają nowego miejsca zatrudnienia – mogą otrzymać dużo atrakcyjniejszą ofertę od firmy, która chciałaby mieć u siebie pracownika z danym doświadczeniem zawodowym. Pojawiają się wątpliwości i często kończy się to licznymi zmianami swojego miejsca zatrudnienia, co nie wypływa korzystnie na dzisiejszy rynek pracy i obecnych na nim pracowników.