Wolontariat możemy traktować jako działanie wpływające na karierę zawodową w dwóch kategoriach. Po pierwsze, bez względu na charakter wolontariatu pokazujemy przyszłym pracodawcom swoją aktywności i obycie z pracą. To bardzo istotne w obliczu tego, że niepokojąco wiele osób rozpoczynających dziś pierwszą pracę nie ma podstawowych nawyków związanych z wykonywaniem obowiązków służbowych, takich jak: punktualność, terminowość czy przekazywanie informacji zwrotnej. Zatrudnienie osoby, która w czasie studiów lub przed rozpoczęciem pierwszej pracy działała w ramach wolontariatu, to dla przedsiębiorców mniejsze ryzyko, że za miesiąc lub dwa będą musieli szukać kolejnego kandydata.
Po drugie, jeśli wolontariat jest związany z profilem zawodowym, daje możliwość podniesienia lub podtrzymania kwalifikacji. Początkujący finansista, planując np. karierę w księgowości, może w ramach wolontariatu uzyskać dostęp do zadań, jakich nie pozwolono by mu wykonywać w pierwszej, płatnej pracy czy nawet na bezpłatnym stażu w dużej korporacji:
– Jeśli finansista decyduje się na wolontariat, powinien zwracać uwagę przede wszystkim na zakres prac, a nie tylko na rodzaj organizacji, dla której będzie działał – podkreśla Beata Śmiałek, Coach ICC, dyrektor w firmie Walkers Finance Executive Search, wyspecjalizowanej w rekrutacji pracowników do działów finansowych. – Można podczas praktyk w dużej korporacji kserować papiery, a można w niedużym stowarzyszeniu czy fundacji brać udział w poważnych pracach związanych z księgowością.
Ale czy to się naprawdę liczy?
Finansiści zdają się jednak nie wykorzystywać powszechnie
wolontariatu do budowy podwalin swojej kariery. Wynika to najprawdopodobniej z
postrzegania niewielkiego związku między wolontariatem w organizacjach non profit,
a karierą w przedsiębiorstwach.
– Wolontariat wśród finansistów nie jest częstym zjawiskiem. Jeśli spotykamy się z podobnymi doświadczeniami naszych kandydatów, to raczej mamy do czynienia z zaangażowaniem jeszcze w okresie studenckim, przy okazji np. organizacji konferencji branżowych czy różnego typu targów. Nie mamy jednak do czynienia powszechnie z wolontariatem w postaci np. wsparcia jakiejś fundacji czy organizacji pozarządowej – zauważa Katarzyna Gurszyńska, Communication Manager w Randstad Polska, firmie doradztwa personalnego. – Podstawowym faktem jest to, że w obszarze finansów najbardziej liczą się kompetencje danego specjalisty, a jego zaangażowanie jako wolontariusza ma mniejsze znaczenie.
Beata Śmiałek z Walkers Finance przekonuje jednak, że wiedza merytoryczna wyniesiona z pracy w finansach dla organizacji pozarządowych jest ważnym atutem kandydatów do pracy i może być z powodzeniem wykorzystywana w pracy w sektorze firm komercyjnych: – Nieważne, czy to organizacja non profit, taka jak fundacja lub stowarzyszenie, czy też bezpłatny staż w korporacji – takie doświadczenia procentują w porównywalnym stopniu. Księgowość oparta jest wszędzie w większości na tych samych najważniejszych zasadach. Może sprawozdawczość w fundacji jest nieco inna niż w korporacjach, gdzie dochodzi raportowanie wewnętrzne i międzynarodowe.
Początkujący finansiści mogą wykorzystać dobrze wolontariat do celów zawodowych, jeśli uważnie przyjrzą się ewolucji i unowocześnianiu organizacji pozarządowych. Na rynku działa wiele fundacji, które mają świetny marketing i PR, potrafią sprawnie wdrażać i rozliczać ogromne projekty oraz pozyskiwać fundusze na działanie. To wszystko powoduje, że można w takich organizacjach nabyć coraz więcej umiejętności przydatnych w środowisku biznesowym.
Fundraising – pole do działania dla finansistów
– Bardzo
pożyteczne dla kariery finansistów jest zaangażowanie w wolontariat w
organizacjach, które uprawiają fundraising, czyli profesjonalne i regularne
pozyskiwanie funduszy z wielu źródeł: z dotacji unijnych i państwowych, od
sponsorów biznesowych, ze sprzedaży i od darczyńców prywatnych – twierdzi
Robert Kawałko, Wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Fundraisingu. – Tam ważne
jest, by każda zainwestowana w relacje złotówka wróciła pomnożona, więc
fundraiserzy planują kampanie szacując ich budżety, prognozując rezultaty,
analizując koszty i pisząc raporty finansowe. Mają nastawienie bardziej
biznesowe i specyficzną świadomość ekonomiczną; taką, jaką ceni się w każdej
firmie, od małej po wielką.
Nowoczesny fundraising to dziś nie tylko proste gromadzenie funduszy podczas ulicznych kwest czy imprez masowych. W dużych fundacjach to wyspecjalizowane działy i wielu fachowców, którzy muszą zadbać nie tylko o pozyskanie funduszy, ale i ich rozliczenie. Jednostki udzielające dotacji, sponsorzy oraz urzędy skarbowe oczekują przejrzystych sprawozdań. W Polsce fundraising nie kojarzy się jeszcze powszechnie z zawodem, ale w przyszłości można się spodziewać, że będzie to coraz popularniejsza profesja, pozwalająca godziwie zarabiać na życie. Tak jest już w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej.
– Wartość doświadczeń zawodowych w fundacji lub stowarzyszeniu zależy od tego, jak ta organizacja jest zarządzana oraz czy dąży do profesjonalizmu – zauważa Robert Kawałko. – Niestety, niektóre organizacje non profit nadal utrzymują, że można zmieniać świat na lepsze nie mając pieniędzy i ani jednego pracownika.
Wolontariat lekiem na studia dzienne
Młodzi ludzie po studiach stają często wobec znanego
paradoksu: natrafiają na pracodawców poszukujących absolwentów studiów z
kilkuletnim doświadczeniem zawodowym. Faworyzuje to studentów studiów
zaocznych, ponieważ przy pomyślnym rozwoju wypadków mogą oni legitymować się
nawet 5-letnim stażem pracy. A co ze studentami dziennymi? W niektórych
specjalnościach oni także mogą mieć już staż pracy – będzie to stosunkowo
najłatwiejsze na takich kierunkach, jak dziennikarstwo, grafika czy informatyka
– wszędzie tam, gdzie można najłatwiej znaleźć pracę rozliczaną na zasadzie
projektu. Finansistom będzie znacznie trudniej zdobywać doświadczenie
kierunkowe przy pracy projektowej, także podczas stażu, który wymaga zwykle obecności
w firmie w standardowych godzinach pracy. Dlatego wolontariat jest dla nich
świetnym rozwiązaniem: fundacje i stowarzyszenia często prowadzą aktywność
popołudniami i wieczorami, ponieważ wiele osób tam działających ma inną pracę,
która jest dla nich podstawowym źródłem dochodu. Zlecający pracę w ramach wolontariatu
nastawiają się przede wszystkim na cel i godzą się na niestandardowe godziny
pracy.
– Znalezienie ciekawego wolontariatu podczas studiów jest obecnie jednym z lepszych sposobów na rozpoczęcie ścieżki kariery – przekonuje Beata Śmiałek. – Możemy nie tylko wiele się nauczyć, ale również poznać kulturę pracy różnych organizacji. Kiedy rozpoczniemy pracę na stałe, to zarówno nasze podejście będzie już dojrzalsze, jak i pracodawca będzie nas postrzegał korzystniej niż absolwentów bez doświadczenia w pracy.
Warto szukać też wolontariatu w fundacjach prowadzonych przez duże organizacje: stacje telewizyjne, ubezpieczycieli czy też banki. Działanie takich organizacjach na zasadach wolontariatu może być początkiem kariery w prowadzących je korporacjach. Ubiegając się o etat u właścicieli fundacji, mamy nad innymi kandydatami ogromną przewagę.
Finansiści czasem nie chcą już liczyć…
Wolontariat w III sektorze w celu zdobycia doświadczenia
dotyczy zwykle początkujących pracowników. U tych, którzy mają bardzo bogate
doświadczenie, można spotkać się za to ze specyficznym zjawiskiem wolontariatu
jako czynnego odpoczynku od pracy:
– Wśród wolontariuszy działających na rzecz różnego rodzaju fundacji i stowarzyszeń istnieje grupa osób, które osiągnęły już bardzo wiele w życiu zawodowym, zarobiły dużo pieniędzy i chcą zaangażować się w pracę na zasadach non profit – mówi Maciej Piekarz z Fundacji Greenpeace Polska. – Można wśród nich spotkać także byłych finansistów z dużych korporacji, którzy zamiast zarabiać dalej pieniądze, chcą coś zmienić w swoim życiu i wesprzeć realizację wybranego celu, np. działań proekologicznych czy pomocy innym ludziom. Co ciekawe, zamiast wspierania wybranej organizacji przy wykorzystaniu swoich zawodowych umiejętności, zza biurka, wolą często zaangażować się w pracę fizyczną. To pozwala im lepiej poczuć, że pomagają, być w kontakcie z ludźmi lub naturą, widzieć efekt swoich działań.