Wiadomości|

19.12.2012

Czym jest wypalenie zawodowe na stanowiskach finansowych?

MW

Księgowy w środku dnia wstaje zza biurka i wychodzi z firmy, aby więcej się w niej nie pojawić. Dlaczego? Wypalenie zawodowe dotyka także finansistów, a nie tylko goniących za wynikami handlowców i obciążonych odpowiedzialnością managerów.

Fot.  Denys Argyriou [Unsplash]

Fot. Denys Argyriou [Unsplash]

Wypalenie zawodowe kojarzymy najczęściej z zawodami, w których wciąż trzeba walczyć o wyniki lub zmagać się z problemami innych. Najczęstsze "ofiary" wypalenia zawodowego to rzeczywiście ci, którzy są wciąż oceniani i rozliczani (m.in. handlowcy, managerowie sprzedaży) lub zajmują się pomocą innym, spotykając się z ludzkimi nieszczęściami lub będąc obiektem ataków (np. psychologowie, pracownicy obsługi klienta). Wypalenie nie omija jednak także tych, którzy działają bez kontaktu z klientami i ciągłego "wyrabiania normy". Problem ten dotyka też finansistów: księgowych, analityków, audytorów oraz dyrektorów finansowych. Dzieje się tak dlatego, że wypalenie zawodowe nie wynika tylko z charakteru pracy, ale także w właściwości psychologicznych pracownika. A te u finansistów są szczególne.

– Środowisko pracy może być czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo wystąpienia wypalenia zawodowego. Pamiętajmy jednak, że pierwszeństwo ma indywidualna podatność, czyli predyspozycje temperamentalno-osobowościowe na wypalenie – zauważa Agnieszka Ludew, psycholog biznesu i trener biznesu. – Wypalenie zawodowe to nie problem związany z pracą w określonej firmie czy na określonym stanowisku. Związane jest z niemożnością kontynuowania działań, które wcześniej sprawiały satysfakcję niezależnie od miejsca i kultury firmy.

Predyspozycje do wypalenia zawodowego związane z osobowością rozpowszechnione wśród finansistów zauważa też Iwona Firmanty, trener, coach i psycholog, właściciel firmy szkoleniowej Human Skills: – Praca w tej branży wymaga skrupulatności – często finansiści to introwertycy, którzy dążą do tego, by być profesjonalistami w zakresie wykonywanych obowiązków. To typ osób, które nieszczególnie lubią rozmawiać na tematy prywatne. Generalnie są mniej rozmowni niż pracownicy marketingu czy sprzedaży. To może również przenosić się na życie prywatne. Im mniej mówią o swoich uczuciach, emocjach, frustracjach, tym szybciej rodzi się poczucie wypalenia zawodowego.

Firma wypala finansistę

Przyczyną zwiększenia ryzyka pojawienia się syndromu wypalenia zawodowego może być także zła organizacja pracy w firmie. Sprzyja temu m.in. nadmierne tempo pracy, niskie zarobki wywołujące u personelu poczucie niedoceniania ich wysiłków, a także wysokie sankcje za pomyłki. Wszystkie te negatywne czynniki można odnaleźć w źle zorganizowanych działach finansowych i dotykają one pracowników na różnych szczeblach hierarchii. Wypalenie "aktywują" także problemy w obszarze zarządzania zespołem, objawiające się złą atmosferą w pracy.

– Styl zarządzania promujący rywalizację i indywidualne osiągnięcia, niewłaściwe relacje interpersonalne w zespole przejawiające się ciągłą podejrzliwością, brakiem zaufania i wsparcia ze strony współpracowników oraz przełożonego, narastający poziom wymagań niewspółmierny do kompetencji pracowników i konieczność ponoszenia dużej odpowiedzialności osobistej to cechy kultury organizacyjnej, która będzie zwiększała prawdopodobieństwo pojawiania się syndromu wypalenia zawodowego – mówi Monika Pala, konsultant z firmy doradztwa personalnego HR Smile.

Bardzo niebezpieczne jest także tolerowanie przez kierownictwo firmy konfliktów między działami. Jeśli management dzieli zamiast łączyć i nie potrafi wpoić wszystkim pracownikom priorytetów, to klasyczne konflikty organizacyjne np. między finansami a sprzedażą rodzą frustracje, bezsilność i niepewność, a stąd już krótka droga do wypalenia.

– Odgórna akceptacja przeciwstawnych interesów działów oraz tendencja do "zamiatania pod dywan" konfliktów interpersonalnych działają bardzo negatywnie na ludzi i przyspieszają pojawienie się syndromu wypalenia zawodowego – potwierdza Iwona Firmanty.

Monotonnie czy zmiennie?

Psychika ludzka nie znosi skrajności. Dlatego nawet u przyzwyczajonych do brnięcia w procedurach i przepisach finansistów czynnikiem sprzyjającym wypaleniu zawodowemu jest także monotonia działania. Negatywny wpływ na ludzi ma także taka organizacja pracy, która nie pozwala widzieć pracownikom efektów końcowych ich wysiłków. Tego rodzaju problemy dotykają w równym stopniu osoby w działach produkcji, jak i finansistów na niższych stanowiskach, zatrudnionych np. w dużych centrach finansowych.

– Wypalenie zawodowe dosięga często pracowników centrów serwisowych w tym księgowych, w przypadku których dodatkowo występuje także czynnik związany z wykonywaniem rutynowych, bardzo podobnych czynności przez większość czasu pracy – potwierdza Monika Pala.

Agnieszka Ludew zauważa z kolei, że powtarzalność pracy może czasem, wręcz przeciwnie, pomóc uniknąć wypalenia: - Monotonia pracy na osoby wysoce podatne na stres może działać uspokajająco i wywoływać poczucie bezpieczeństwa, a przez to zmniejszać ryzyko wypalenia.

Gwałtowne zmiany, niszczące poczucie bezpieczeństwa, w połączeniu z introwertyczną osobowością finansistów, zamiłowaniem do porządku, procedur i ściśle ustalonego sposobu dokumentacji działań to także prawdziwa "mieszanka wybuchowa". Jeśli np. u sprzedawców czy pracowników obsługi klienta niszczący wpływ może mieć gwałtowne zwolnienie tempa pracy, mniej kontaktów z ludźmi i brak urozmaicenia codziennych obowiązków, to w przypadku finansistów zwiększać ryzyko wypalenia zawodowego może właśnie zakłócenie utartego rytmu pracy i destabilizacja struktury działu, która powoduje dezorientację.

– Bardzo duży wpływ na częstotliwość występowania wypalenia zawodowego ma niezbyt jasna organizacja firmy i jej struktur oraz złe zarządzanie – mówi Iwona Firmanty. - Zmiany organizacyjne zawsze niosą za sobą żniwa w postaci wzrostu wypalenia zawodowego.

Szeroko rozpowszechniony pogląd na temat szczególnego narażenia na wypalenie pracowników dużych centrów finansowych uzasadniany jest na ogół specyfiką obowiązków pracowników w takich miejscach, określanych jako powtarzalnych i stosunkowo nieskomplikowanych. Zdaniem Agnieszki Ludew ryzyko wypalenia zawodowego finansisty w takim miejscu nie jest w istocie znacząco większe niż w innych firmach, częściej za to obserwuje się ostre objawy tego zjawiska. Wynika to przede wszystkim z kultury organizacyjnej, a nie specyfiki pracy na poszczególnych stanowiskach:

– Szybkie tempo pracy, brak czasu i przyzwolenia na budowanie relacji z współpracownikami, trudności w bliskim i bezpośrednim kontakcie z przełożonym i anonimowość są czynnikami przede wszystkim utrudniającymi zauważenie u pracownika pierwszych symptomów wypalenia i podjęcie odpowiednich kroków – twierdzi Agnieszka Ludew.

Jak zapobiegać "zapłonowi"?

O wiele lepiej jest zapobiegać wypaleniu niż "leczyć". Im dłużej brak reakcji ze strony pracodawcy lub kroków podejmowanych przez samego pracownika, tym trudniej będzie poradzić sobie z problemem. Zlekceważenie pierwszych objawów może skutkować niespodziewanymi i gwałtownymi kłopotami zarówno dla pracownika, jak i firmy.

– Słyszałam o wielu przypadkach, gdy np. księgowy, który po wielu latach przepracowanych tak intensywnie, że praktycznie nocował w biurze, wstawał zza biurka w środku dnia i wychodził. Często był to ostatni raz, gdy taką osobę widziano w firmie – opowiada Iwona Firmanty. – Warto się zastanowić, do jakiego stanu psychicznego muszą się doprowadzić ludzie, aby zachować się w taki sposób. Jest to także dramatyczna sytuacja dla pracodawcy.

Dlatego warto połączyć wysiłki. Przeciwdziałać wypaleniu może zarówno firma, jak i sam pracownik. Z jednej strony trzeba mieć świadomość, jak pracować, aby nie przypłacić tego szybkim wypaleniem zawodowym, a z drugiej strony próba wdrożenia przemyślanego programu "antyzapłonowego" musi spotkać się ze zrozumieniem i aktywnym wsparciem ze strony pracodawcy.

– Przeciwdziałanie wypaleniu zawodowemu to wspólne działania pracodawcy i pracownika, będące swoistym rodzajem profilaktyki zdrowotnej – mówi Monika Pala. – Bardzo ważne jest zachowanie zdrowej równowagi pomiędzy życiem służbowym i prywatnym. Znajdowanie czasu na pielęgnowanie swoich pasji i zainteresowań. Obie strony zatem muszą dbać, aby angażowanie się w zadania ani nie zanikało, ani nie przerastało potrzeb, i tym samym wkraczało w życie osobiste pracowników.

Pierwszy krok do walki z wypaleniem zawodowym to uświadomienie sobie, że może dotknąć osoby na każdym stanowisku – także spokojnych i poukładanych finansistów, skrupulatnie wykonujących swoje obowiązki w zaciszu gabinetu.

Autor

MW

MW