Czym jest rekrutacja w dobie mediów społecznościowych?

Agnieszka Kulikowska

Według badania przeprowadzonego przez Michael Page aktywne poszukiwanie zatrudnienia poprzez media społecznościowe, nawet te specjalizujące się w kontaktach biznesowych, jak LinkedIn czy Goldenline nie jest skuteczne.

Na zdj. Agnieszka Kulikowska

Na zdj. Agnieszka Kulikowska

Wyniki Globalnego Barometru Zatrudnienia 2013, badania przeprowadzonego przez Michael Page na grupie 3800 pracowników sektora finansowego wskazują, że współpraca z profesjonalnymi firmami rekrutacyjnymi jest najbardziej efektywną i popularną metodą poszukiwania pracy na świecie. Najbardziej skutecznym sposobem znalezienia nowego pracodawcy w naszym kraju okazał się networking, czyli poszukiwanie pracy poprzez własną sieć kontaktów biznesowych i towarzyskich. Według badanych aktywne poszukiwanie zatrudnienia poprzez media społecznościowe, nawet te specjalizujące się w kontaktach biznesowych, jak LinkedIn, czy Goldenline nie jest skuteczne. Pomimo że 58 proc. respondentów badania posiada konto i jest aktywna w LinkedIn, tylko 33 proc. używa tego kanału do poszukiwania pracy. Jedna czwarta twierdzi, że wykorzystuje LinkedIn w kontaktach biznesowych, ale tylko tych nie związanych z rekrutacją. Dane te potwierdzają moje obserwacje poczynione w ciągu sześciu ostatnich lat prowadzenia projektów rekrutacyjnych na stanowiska średniej i wyższej kadry zarządzającej.

Według mnie LinkedIn czy Goldenline to istotne narzędzia dotarcia do kandydatów pasywnych, a także potencjalne źródło wiedzy na temat deklarowanego przez nich samych doświadczenia i umiejętności. W przypadku aktywnego poszukiwania pracy serwisy te nie sprawdzają się jednak  równie dobrze. Jest ku temu kilku powodów. Po pierwsze respondenci badania Michael Page to w 76 proc. kadra menedżerska, spośród której 41 proc. osób zajmuje stanowiska dyrektorów i członków zarządów w różnego rodzaju instytucjach finansowych. Osoby zajmujące takie stanowiska reprezentują najczęsciej pokolenie X, które w przeciwieństwie do pokolenia Y nie jest przyzwyczajone do aktywnego i bezpośredniego kontaktu z potencjalnymi pracodawcami poprzez serwisy społecznościowe. Dyrektorzy i managerowie wyższego szczebla tworzą i utrzymują swoje profie na LinkedIn oraz są aktywni w tym serwisie przede wszystkim w celach biznesowych. Natomiast w przypadku poszukiwania pracy zachowują się bardziej reaktywnie niż proaktywnie i raczej odpowiadają na zapytania za strony rekruterów lub aplikują na ogłoszenia rekrutacyjne niż sami inicjują takie kontakty. 

Drugim powodem jest niepisana etykieta rekrutacyjna. Kandydatom zajmującym średnie i wyższe stanowiska kierownicze nie wypada kontaktować się bezpośrednio z innymi firmami, w tym konkurencyjnymi, poprzez media społecznościowe. I odwrotnie, przedsiębiorstwa poszukujące kandydatów do pracy na wyższe stanowiska również nie kontaktują się z takimi osobami bezpośrednio. W tym przypadku ogólnie przyjęte na rynku jest korzystanie z usług wyspecjalizowanego doradcy, czyli headhuntera

Z drugiej strony, bezpośrednie kontaktowanie się z potencjalnymi pracodawcami czy firmami, w których chcielibyśmy pracować rzadko jest efektywne. Pojawienie się nowoczesnych technologii i rozwój sfery social media skróciło dystans dzielący nas między sobą, a także ten dzielący osoby prywatne i firmy. Obecnie, teoretycznie rzecz biorąc, możemy dotrzeć bezpośrednio właściwie do każdego – m.in. poprzez adresy email, które są tworzone standardowo w większości firm czy poprzez media społecznościowe. Sprawia to paradoksalnie, że w dobie otwartej komunikacji tym bardziej istotne stają się rekomendacje. W ciągłym zalewie informacji i kontaktów, musimy wyłuskiwać te, które są dla nas ważne i wartościowe. A to wymaga selekcji, na którą składają się wiedza oraz czas. 

I tu pojawia się networking – nawiązywanie relacji bazujące na poleceniach pomiędzy osobami, które dobrze znają nawzajem siebie i swoje dokonania, współpracowały ze sobą i ufają swojej opinii. Rekomendacja w ramach networkingu pomaga dokonać odpowiedniej selekcji, oddzielić dobrych kandydatów od tych przeciętnych, ułatwia i skraca proces decyzyjny, a także przenosi część odpowiedzialności za podjęcie decyzji o zatrudnieniu danego kandydata na osobę polecającą. Dzięki zaufaniu do opinii polecającego kandydat może z kolei nie tylko znaleźć pracę, ale także otrzymać szersze spektrum odpowiedzialności niż na poprzednim stanowisku. 

Zaryzykuję stwierdzenie, że headhunting to forma profesjonalnego, wręcz zinstytucjonalizowanego networkingu wspartego metodyką, narzędziami i oprogramowaniem. Rekomendacja headhuntera działa na podobnej zasadzie jak rekomendacja w networkingu. Profesjonalny rekruter buduje relacje z klientem, aby jak najlepiej poznać jego potrzeby, a także z kandydatami, aby poznać ich wiedzę, doświadczenie i umiejętności. Samo ustalenie imienia i nazwiska potencjonalnego kandydata – osoby pracującej na konkretnym stanowisku w firmie konkurencyjnej – np. za pośrednictwem serwisu społecznościowego jest dopiero początkiem długiej drogi do finalizacji procesu rekrutacji. I tak w oparciu o tzw. direct search, czyli bezpośrednie poszukiwanie kandydatów, na wstępie identyfikowanych jest kilkadziesiąt osób, z którymi headhunter nawiązuje kontakt, przeprowadza wstępne rozmowy telefoniczne, a następnie spotyka się osobiście. Dopiero te bezpośrednie spotkania wsparte wiedzą i doświadczeniem headhuntera oraz weryfikacją referencji kandydatów pozwalają wyłonić krótką listę osób rekomendowanych firmie. W ten sposób headhunter przenosi na siebie cześć odpowiedzialności za dobór i selekcję kandydatów co materializuje się w formie gwarancji na zatrudnienie odpowiedniej osoby. Korzystanie z usług firm headhunterskich wiąże się też z oszczędnością czasu, przeniesieniem logistyki i administracji na partnera zewnętrznego oraz wykorzystaniem specjalistycznej wiedzy w prowadzeniu procesów rekrutacyjnych w danym obszarze czy w danej branży. 

Reasumując, media społecznościowe są jednym z narzędzi wykorzystywanym przez rekruterów w dotarciu do pasywnych kandydatów i ich znaczenie będzie rosło. Natomiast w przypadku aktywnego poszukiwania pracy jeszcze długo będą plasowały się poniżej networkingu czy kontaktu z firmami rekrutacyjnymi. Nasze badanie wykazało, że kombinacja właśnie tych dwóch kanałów dotarcia sprawdza się najlepiej. Zarówno w przypadku docierania do potencjalnych firm, jak i kandydatów do pracy. Uważam, że ten trend utrzyma się w nadchodzących latach.


Autorem wypowiedzi jest Agnieszka Kulikowska, Managing Consultant Banking & Financial Services w polskim oddziale międzynarodowej firmy doradztwa personalnego Michael Page.

Autor

Agnieszka Kulikowska

Agnieszka Kulikowska