W ostatnich latach mogliśmy obserwować kilka znaczących transakcji, które zmieniły układ sił na polskim rynku bankowym. Wystarczy wymienić fuzję BZ WBK z Kredyt Bankiem, Raiffeisen Banku z Polbankiem czy planowane fuzje PKO BP z Nordea Bankiem lub BNP Paribas z BGŻ, żeby zrozumieć jak istotne zmiany zaszły w ostatnich latach. Jednak to nie pierwszy tego typu proces. Z falą fuzji mieliśmy też do czynienia na początku ubiegłej dekady. Doprowadziła ona do tego, że pod kontrolą czołowej dziesiątki znalazło się niemal 78 proc. aktywów sektora. Później następował systematyczny spadek tego udziału. Jednak ostatnie zmiany i transakcje na rynku bankowym spowodowały, że już w połowie 2013 roku udział dziesięciu największych banków w aktywach sektora znów przekroczył 67 proc. Dane Komisji Nadzoru Finansowego wskazują, że to najwyższy poziom od 2006 roku.
Nowy model bankowości a struktura zatrudnienia
Patrząc w przyszłość, powinniśmy brać pod uwagę możliwość wystąpienia dalszej konsolidacji rynku, jednak w dużej mierze może ona dotyczyć mniejszych graczy. KNF w czerwcu ubiegłego roku zasygnalizował, że obecny poziom koncentracji na rynku bankowym ocenia jako bliski optimum. Chłodne spojrzenie regulatora na nieorganiczny wzrost największych banków wynika z próby uniknięcia powstania instytucji zbyt dużych, by upaść. Dlatego należy podejrzewać, że w najbliższych latach konsolidacja rynku nie będzie dominującym czynnikiem wpływającym na zatrudnienie w bankach. Z resztą w ostatnich latach, wbrew obiegowym opiniom, mamy raczej do czynienia ze stabilizacją poziomu zatrudnienia, a nie jego redukcją. Dane KNF z listopada 2013 roku wskazują, że w polskich bankach pracuje 174 tysięcy osób. W stosunku do wyników zatrudnienia z 2009, jak i 2011 roku to spadek zaledwie o ok. 1 proc.
Nieznaczne zmiany ilościowe nie oznaczają, że na rynku bankowym nie zaszły zmiany w strukturze zatrudnienia. W ostatnich latach czynnikiem wyraźniej wpływającym na reorganizacje w zatrudnieniu był tryumf nowych technologii. Coraz więcej banków dostrzegając ich potencjał zaczęło przenosić swoją działalność do internetu. Zmieniały się jednocześnie zachowania wśród konsumentów, dla których to sieć, a nie oddział, stała się głównym źródłem informacji o produktach finansowych oraz podstawowym narzędziem do zarządzania zarówno budżetem domowym, jak i firmowym. Banki coraz częściej, więc odchodzą od tradycyjnego modelu bankowości, opartego o oddziałową sieć sprzedaży. Z badań przeprowadzonych przez ARC Rynek Opinie na zlecenie Citi Handlowy w 2013 roku wynika, że tylko 6 proc. Polaków było w banku od założenia rachunku, 7 proc. nie miało takiej potrzeby przez cały rok, a 9 proc. odwiedziło placówkę tylko raz. Wpływa to na zmniejszanie liczby placówek. Jak wynika z danych KNF, na koniec grudnia 2013 roku sieć bankowa liczyła 15 258 oddziałów, filii oraz placówek franczyzowych – o 115 mniej niż na koniec 2012 roku. Wobec tak zmieniającego się otoczenia rynkowego, zmienia się też struktura zatrudnienia w bankach.
Zmiany w zatrudnieniu. Jakościowe, a nie ilościowe
Postępująca digitalizacja nie sprawia, że ludzie przestają być potrzebni, a jedynie wyznacza przed nimi nowe zadania. Zmienia się więc zakres specjalizacji i umiejętności, jakich będą potrzebowały banki. Rozwój technologii i automatyzacja procesów już dzisiaj sprawia, że jednym z najczęściej poszukiwanych pracowników do banku jest osoba z wykształceniem w zakresie IT. I chodzi tutaj o wysoko wyspecjalizowanych ekspertów, którzy nie tylko czuwają nas sprawną realizacja procesów, ale je tworzą, programują i udoskonalają. To potencjał i twórczość tych pracowników niejednokrotnie będzie przekładał na przewagę rynkowa danego banku.
W nowym modelu bankowości placówki nie znikną, ale zmienią swoją rolę. Co za tym idzie zmianie ulegnie też zakres działań pracowników oddziałów. Już teraz klienci większość swoich podstawowych transakcji realizują za pomocą bankowości elektronicznej lub mobilnej, a do oddziałów udają się by poznać bardziej skomplikowane produkty kredytowe czy inwestycyjne. Zmienią się zatem oczekiwania wobec pracowników oddziałowych. Poza komunikatywnością i umiejętnościami sprzedażowymi, szczególny nacisk będzie kładziony na specjalistyczną wiedzą o złożonych usługach bankowych. Zmieniać się też będą wymagania wobec sprzedawców bankowych. Często były to osoby wyspecjalizowane w danym obszarze oferty bankowej. Wraz z dynamicznymi zmianami w bankowości oczekiwać się już od nich będzie większej wszechstronności. Pracownik call center nie będzie już jednym z wielu osób, które kontaktują się codziennie z klientami, a jedną z kluczowych osób dla budowania relacji z klientem. Dzisiaj bowiem wielu klientów nie znajduje już czasu na wizytę w placówce, dlatego potrzeby im jest wysoko wykwalifikowany partner choćby do rozmowy telefonicznej.
Nowe miejsca pracy w finansach
Poza sektorem bankowym, który nadal tworzy dużo miejsc pracy, w najbliższych latach z pewnością pojawi się wiele etatów w centrach usług biznesowych. Już teraz Polska jest niekwestionowanym liderem w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, jeśli chodzi o liczbę zatrudnionych osób w tego rodzaju instytucjach. Z danych ABSL wynika, że w ponad 400 centrach usług biznesowych obecnych w naszym kraju, zatrudnienie znajduje już przeszło 110 tysięcy osób. W ciągu ostatnich 10 lat te firmy ewoluowały w stronę niezastąpionych jednostek wsparcia biznesu, zapewniających wysoki poziom wiedzy, umiejętności analitycznych i profesjonalizmu. Innymi słowy centra usług biznesowych przeszły od stosunkowo prostych operacji, takich jak sprzedaż zdalna i prowadzenie infolinii, do bardziej skomplikowanych zadań włączając procesowanie transakcji na rynkach kapitałowych, obsługę papierów wartościowych i funduszy inwestycyjnych, przeciwdziałanie praniu pieniędzy oraz funkcje technologiczne.
Tak szybki rozwój centrów usług biznesowych przekłada się na wzrost zatrudnienia. Jest to również szansa dla wielu osób, które do tej pory realizowały karierę w bankowości i finansach. W tym segmencie rynku będą poszukiwane osoby gotowe do rozwijania się w międzynarodowym środowisku pracy. Do codziennych kontaktów z zagranicznymi klientami oraz współpracownikami z całego świata niezbędna będzie biegła znajomość języka angielskiego, a dodatkowy język będzie stanowił duży atut. Nie bez znaczenia pozostaną też umiejętności analityczne oraz gotowość na zdobywanie nowych kompetencji.
Luiza Olencka jest Dyrektorem Departamentu Rekrutacji, Rozwoju i Wizerunku Pracodawcy w Citi Handlowy.