Redakcja: Co należy do Pana zakresu obowiązków jako dyrektora w BNP Paribas?
Kamil Wnuk-Lipiński: Na stanowisku dyrektorskim nie zajmuję się już codziennym procesem. Skupiam się na ryzyku w biznesie, czyli zmianach operacyjnych oraz na inicjowaniu działań w tym zakresie. Najwięcej czasu poświęcam pracownikom i ich problemom. Moim zadaniem jest eliminowanie wszystkich trudności, które przeszkadzają pracującym w firmie w wypełnianiu swoich obowiązków.
Do moich obowiązków należy także planowanie strategiczne i taktyczne. Słowa, które niegdyś niewiele dla mnie znaczyły, a wiele ich słyszałem od dyrektorów, dzisiaj nabierają innego koloru. W obszarze taktycznym zajmuję się tym, jak dziś zmienia się firma i adaptuje do aktualnych problemów.
Podczas wprowadzania zmian w firmie jest kilka czynników, które bierzemy pod uwagę. Oprócz nastawienia na efektywność firma zwraca dużą uwagę na zadowolenie pracownika oraz klienta. Z tego względu istotną sprawą staje się automatyzacja pracy, czyli jak najmniej klikania, a więcej myślenia i analizowania. Wdrażamy projekty związane z zarządzaniem ryzykiem, aby zapobiegać potencjalnym błędom. Jeśli nie zaadresuje się pewnych kwestii z wyprzedzeniem, mogą one dotknąć naszych pracowników bardziej niż samych klientów.
Co sprawia Panu największą satysfakcję w pracy? Co Pan w niej ceni?
Bezsprzecznie najbardziej satysfakcjonującym momentem są wewnętrzne maile z awansami w departamencie. Wywołują ogromny entuzjazm zarówno u osób promowanych, u przełożonych, ale przede wszystkim wśród kolegów z pracy. Poczucie bycia docenionym za zaangażowanie i wkład w pracę wpływa motywująca na każdego.
Drugą satysfakcjonującą kwestią w mojej pracy są zmiany operacyjne, które jednocześnie zapewniają klientom odpowiedni poziom zadowolenia, a pracownikom przynoszą ulgę. Jest to swego rodzaju siła równowagi pomiędzy biznesem a pracownikiem – jedna strona nie może istnieć bez drugiej. Jeśli firma skupi się wyłącznie na pracownikach, to klienci odejdą. Jeśli tylko na kliencie – to odejdą pracownicy. Ten balans jest oczywiście niezbędny.
Jakie umiejętności, Pana zdaniem, są kluczowe w pracy w Asset & Fund Services?
Po pierwsze adaptowalność. W środowisku finansowym wiele czynników jest zmiennych, więc jest to jedna z kluczowych umiejętności. Po drugie ważna jest umiejętność nauki i chęci zdobywania wiedzy. Po trzecie istotne są wzajemny szacunek i zaufanie, a także etyka zawodowa. Te umiejętności składają się na kulturę korporacyjną, którą poznaje się i zdobywa wraz z doświadczeniem. Jest to czynnik determinujący sukces już w pierwszych miesiącach pracy. Od niego zależy, w jaki sposób ułożymy sobie relacje, czy pokażemy swój profesjonalizm jako osoba, która wykonuje zadania od A do Z, ale też potrafi pytać kolegów, doceniać ich i się socjalizować.
Czytaj także – Asset & Fund Services