Redkacja: Kiedy uzyskał Pan kwalifikację CIMA?
Paweł Rzońca: Pierwszy egzamin zdałem jeszcze w trakcie studiów, w 2013 roku, jednak w zdobywanie kwalifikacji zacząłem mocniej angażować się dopiero od 2016 roku. Ostatecznie tytuł CGMA uzyskałem w kwietniu 2021 roku.
Jak przebiegał proces zdobycia tej kwalifikacji?
Wszystkie egzaminy zdawałem komputerowo w centrum egzaminacyjnym w Krakowie. Egzaminy CIMA można podzielić na dwa rodzaje: testowe (Objective Test) oraz Case Study. Egzaminy testowe składały się z 60 zadań, na których rozwiązanie przewidziano 90 minut. Pytania były różne, najczęściej wymagały wybrania poprawnych odpowiedzi lub dokonania obliczeń i podania ich wyniku. Z kolei egzaminy w formie studium przypadku to zupełnie inne doświadczenie. Student ma 180 minut na udzielenie pisemnej, wyczerpującej odpowiedzi na kilka pytań otwartych w oparciu o materiały udostępnione przez CIMA, z których część jest publikowana jeszcze przed egzaminem.
Dlaczego zdecydował się Pan zdobyć tę kwalifikację?
Kwalifikacją oferowaną przez CIMA zainteresowałem się na trzecim roku studiów na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Właśnie wtedy CIMA wraz z moją uczelnią uruchomiły Program CIMA na Uczelni, który zakładał, że już po zdaniu jednego egzaminu student otrzymywał certyfikat (Certificate in Business Accounting, Cert BA) i mógł kontynuować naukę na kolejnym poziomie Kwalifikacji Profesjonalnej. Program ten był bardzo atrakcyjny dla studentów, gdyż można było wziąć w nim udział na preferencyjnych warunkach, otrzymać bezpłatne materiały przygotowawcze, a nawet zostać zwolnionym ze zdawania części egzaminów.
Jak przygotowywał się Pan do egzaminów?
Korzystałem wyłącznie z oficjalnych podręczników i zestawów zadań. Było to dość czasochłonne, ale z drugiej strony mogłem uczyć się wtedy, kiedy miałem na to czas i ochotę. Dodatkowo jest to znacznie tańsze rozwiązanie niż kursy przygotowujące do egzaminów.
Jak bardzo angażujące jest przygotowanie do egzaminów?
Wszystko zależy od indywidualnego podejścia studenta. Przygotowanie do jednego egzaminu zajmowało mi kilka miesięcy. Uczyłem się głównie w weekendy, przy czym poświęcałem tylko niewielką część swojego wolnego czasu na naukę. Dostosowywałem tempo nauki do swojego życia prywatnego i zawodowego. W rezultacie zdanie dwunastu egzaminów zajęło mi pięć lat, ale na żadnym etapie nauki nie czułem przemęczenia i nie rozważałem porzucenia wcześniej obranej ścieżki.
Czy pamięta Pan, jakie zadanie na egzaminie sprawiło Panu największą trudność?
Nie pamiętam konkretnych zadań, natomiast egzaminy Case Study były dla mnie zdecydowanie większym wyzwaniem niż egzaminy w formie testu. Podczas tych egzaminów trzeba pokazać, jak w praktyce wykorzystałoby się zdobytą wiedzę. Zakres materiału jest ogromny, czas mocno ograniczony, a odpowiedzi na pytania powinny być szczegółowe, merytoryczne i odnosić się do konkretnego przypadku biznesowego.
Co może być pomocne w przygotowaniu się do egzaminów?
Spokój i dostosowanie tempa nauki do swoich własnych możliwości. Egzaminy są dosyć wymagające, warto się do nich solidnie przygotować i lepiej nie liczyć na łut szczęścia. Moje subiektywne odczucie jest takie, że najtrudniejsze egzaminy to te, które zdajemy na początku. Studentom rozpoczynającym przygodę z CIMA polecam zacząć od egzaminu E1 (najbardziej przystępny na poziomie Operational) oraz solidnie przygotować się do egzaminu P1, podczas którego trzeba wykonać wiele zadań obliczeniowych w mocno ograniczonym czasie.
Jak posiadanie tej kwalifikacji może przydać się w pracy?
CIMA to ogrom wiedzy nie tylko z rachunkowości zarządczej, lecz także z rachunkowości finansowej, zarządzania, podatków, ekonomii czy finansów. Myślę, że każda osoba pracująca w szeroko pojętych finansach czy rachunkowości znajdzie takie aspekty, które przydadzą jej się w pracy.
Czym zajmuje się Pan w swojej pracy i jakie znaczenie ma w tym kontekście wiedza zdobyta podczas nauki do egzaminów?
Obejmuję stanowisko Financial Accountant w holenderskiej firmie ChannelEngine. W mojej pracy przydają się głównie zagadnienia z zakresu rachunkowości, międzynarodowych standardów rachunkowości, konsolidacji sprawozdań finansowych czy analizy finansowej.
Czy wiele osób z Pana branży posiada tę kwalifikację?
Odnoszę wrażenie, że w ostatnich kilku latach znacznie wzrosło zainteresowanie kwalifikacjami takimi jak CIMA, natomiast nie jestem pewien, czy przełożyło się to realnie na liczbę osób, które z powodzeniem zdają wszystkie egzaminy i zostają członkami CIMA. W swojej dziesięcioletniej karierze zawodowej spotkałem zaledwie kilka osób, którym udało się zdobyć tę kwalifikację. Posiadanie jej jest więc z całą pewnością pewnego rodzaju wyróżnieniem na rynku pracy.
Jakie perspektywy zawodowe otwierają się po uzyskaniu kwalifikacji CIMA?
Kwalifikacje zawodowe zyskują coraz większą popularność. W ostatnich latach znacząco zwiększyła się liczba ogłoszeń o pracę, w których pracodawcy wymieniają fakt posiadania kwalifikacji zawodowej CIMA jako atut w procesie rekrutacji. Dodatkowo, CIMA jest organizacją międzynarodową, a oferowana przez nią kwalifikacja zawodowa jest respektowana na całym świecie. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to ogromna zaleta w przypadku poszukiwania zatrudnienia poza granicami Polski. Co więcej, CIMA regularnie organizuje różne wydarzenia dla swoich członków, takie jak np. spotkania networkingowe, na których można poznać wielu znakomitych specjalistów i nawiązać cenne kontakty.
Dlaczego warto zdobyć tę kwalifikację?
CIMA to nie studia akademickie – w trakcie procesu zdobywania kwalifikacji można uzyskać naprawdę ogromną porcję praktycznej wiedzy, którą w przyszłości można wykorzystać w swojej pracy. Dodatkowo, kwalifikacja znacząco wzmacnia pozycję kandydata w procesach rekrutacyjnych i ułatwia znalezienie interesującej pracy, także za granicą.