Redakcja: Na początek chciałam zapytać, dlaczego zdecydował się Pan na pracę w GSK?
Roberto Pozzi: Właściwie to GSK znalazło mnie. Gdy mieszkałem w Londynie, pewnego dnia agencja rekrutacyjna zadzwoniła do mnie i zaproponowała mi pracę dla dużej firmy farmaceutycznej, w której mógłbym rozwijać się, podróżować a do tego pracowałabym wśród otwartych ludzi. Mija już osiem lat, odkąd jestem w GSK i uważam, że podjęcie pracy w tej firmie było bardzo dobrą decyzją.
Jak przebiegała Pana kariera w Polsce?
Pracowałem przez siedem lat w GSK Londynie a od stycznia jestem kierownikiem działu Order to Cash w GSK Finance Hub Europe w Poznaniu.
Jakie ma Pan wykształcenie?
Co ciekawe, nie mam wykształcenia w finansach. Studiowałem na Uniwersytecie w Mediolanie tłumaczenie konferencyjne w językach: angielskim, niemieckim i polskim. Później skończyłem studia podyplomowe na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie z tłumaczenia konferencyjnego w języku polskim.
Chciałam zapytać o Pana obecne obowiązki. Z jakimi zadaniami wiąże się Pana obecna rola?
W obszarze Order to Cash (O2C) zajmujemy się należnościami klientów. Kontaktujemy się z klientami, których faktury nie zostały zapłacone i pomagamy im w tym, żeby mogli szybko uregulować płatności, niezależnie od tego, z czego wynikają opóźnienia. Na moim obecnym stanowisku nie mam już bezpośredniego kontaktu z klientami, ale sprawdzam, czy we wszystkich krajach Europy, które obsługujemy, nie występują problemy na poziomie operacji.
Robię wszystko, co mogę, żeby pomagać i wspierać rozwój członków mojego zespołu. Jest to dla mnie bardzo ważne. Sam w swojej karierze dostałem takie wsparcie i teraz chcę to samo zapewnić innym.
A jakie kompetencje Pana zdaniem powinien posiadać pracownik obszaru, w którym Pan pracuje?
Bardzo ważna w naszej pracy jest empatia. Powody, dla których klienci nie opłacają faktur w terminie są różne, dlatego należy ze zrozumieniem podchodzić do każdego przypadku. Musimy pamiętać o tym, że biznes GSK oparty jest na sprzedaży leków, które w niektórych sytuacjach mogą nawet ratować życie.
A co jest największym wyzwaniem?
W ramach GSK obsługujemy wszystkie europejskie rynki, a przez to, że kraje w Europie są bardzo różne, przekłada się to też na sposób pracy. Zupełnie inaczej przebiega współpraca z dyrektorem finansowym we Włoszech albo Hiszpanii niż w Niemczech albo w Szwecji. Inna jest kultura, ale też stosunek do pracy i oczekiwania, co jest wyzwaniem. Wymaga to szczególnego podejścia do każdego rynku, żeby współpraca przebiegała bez problemów.
A czy w samej organizacji odczuwa Pan, że praca ma właśnie taki międzynarodowy, globalny charakter?
Zarówno nasi klienci, jak i zespoły są międzynarodowe. Przepustką do pracy w GSK jest znajomość języków obcych, ponieważ pracownicy muszą rozmawiać z klientami z innych krajów.
Jak firma podchodzi do tematu różnorodności?
To bardzo ważny temat w firmie i jeden z największych powodów, dla których czuję się dumny, że pracuję w GSK. Pracownicy mogą być sobą i mieć pewność, że nie doświadczą z tego powodu żadnych przejawów dyskryminacji. Firma jest mocno zaangażowana w wiele globalnych inicjatyw i wspiera m.in. Employee Resource Groups, czyli grupy pracownicze, m.in. dotyczące osób z niepełnosprawnościami (ang. disabilities), równouprawnienia płci, etnicznej różnorodności i włączania (ethnicity diversity & inclusion). Wiele działań podejmowanych jest także w Polsce, lokalnie, m.in. w formie spotkań, warsztatów, lekcji na różne tematy. Przyświeca temu wszystkiemu jeden cel – chodzi o to, by pracownicy czuli, że mogą być sobą. Niezależnie od pochodzenia, wyznania czy orientacji seksualnej.
Czy Pana zdaniem praca w takich centrach usług wspólnych może być ciekawa dla młodych ludzi?
Myślę, że praca w takim centrum usług wspólnych może być początkiem bardzo ciekawej podróży profesjonalnej. Przed pracownikami międzynarodowych firm stoją ogromne możliwości rozwoju, jeśli tylko ktoś chce rozwijać się, uczyć, a przy tym wykaże się zaangażowaniem. Ciekawe dla młodych ludzi może być też to, że w naszej pracy nie tylko obsługujemy rynki, ale możemy też współtworzyć procesy i mieć realny wpływ na ich przebieg.
A co sprawia Panu największą satysfakcję w pracy?
Bardzo lubię współpracować z ludźmi i dlatego uwielbiam pracę w obszarze Order to Cash. Nie patrzę tylko na liczby na Excelu, ale mam kontakt z zespołem, z klientami i interesariuszami. Dużą satysfakcję czerpię wtedy, gdy widzę rozwój członków mojego zespołu i ich zadowolenie. Wyniki, oczywiście, też są ważne, ale najlepsze osiągamy wtedy, kiedy nasi ludzie są szczęśliwi i zaangażowani w pracę.
Dziękuję za rozmowę.