Początki audytu sięgają starożytnej Grecji. Już wtedy istniała instytucja, która kontrolowała właściwe funkcjonowanie finansów publicznych danego polis. Koncepcję zawodu audytora w dzisiejszym rozumieniu można jednak datować dopiero na XIX wiek, gdy rozdzielono rolę właściciela od zarządcy. Chociaż wiele się zmieniło na przestrzeni lat – cel audytu pozostaje ten sam: niezależna kontrola i rzetelna ocena działania całej firmy i wszystkich kluczowych, wewnętrznych procesów. Audytorzy weryfikują sprawozdania i transakcje oraz dokonują ich kompleksowej analizy, a także stają się partnerami biznesowymi, którzy doradzają i pomagają spółkom w wypracowaniu najlepszych rozwiązań. W topowych organizacjach audytorów wspierają zaawansowane technologie, które wykorzystywane są na coraz szerszą skalę. Algorytmy i sztuczna inteligencja realizują dużą część zadań transakcyjnych. Dzięki temu pracownicy audytu mogą skupić się na zadaniach, które wymagają zastosowania profesjonalnego osądu lub interpretacji zasad rachunkowości.
– Ostatnio prowadziliśmy prace analityczne nad jednym z obszarów badania przychodów – wskazuje Piotr Kuźniar, Partner w dziale audytu EY. – Zamiast próby losowej, zebraliśmy wyniki dla całej populacji. Wykorzystaliśmy narzędzia analityczne do rutynowych operacji, dzięki czemu mogliśmy więcej uwagi poświęcić weryfikacji danych, które odbiegały od normy lub wydały się istotne ze względu na wielkość czy charakter transakcji – dodaje.
Praca w audycie SSC
W Polsce od dłuższego czasu dynamicznie rozwijają się centra usług wspólnych (Shared Services Centers), dając tym samym dodatkowe pole do popisu dla polskich audytorów. Projektów jest dużo, dlatego w EY powstał dedykowany zespół, który realizuje projekty głównie dla firm z tego sektora.
– Zakres procedur w audycie SSC jest podobny jak w audycie ogólnym. Istotną różnicą jest to, że współpracujemy z klientami i zespołami EY z innych krajów – mówi Piotr Kuźniar. – Centra usług wspólnych są też idealnym miejscem do rozwijania prac analitycznych czy automatyzacji. Dzięki efektowi skali nowoczesne rozwiązania mogą w szybkim czasie przełożyć się na wzrost efektywności pracy w tych centrach i globalnej organizacji. To właśnie dlatego w audycie SSC cenione jest otwarte podejście do innowacji – dodaje.
Projekty są różnorodne i mają charakter międzynarodowy.
– Jeden z największych projektów w mojej dotychczasowej karierze dotyczył audytu spółki, która miała swoją główną siedzibę w Stanach Zjednoczonych, ale duża część procesów biznesowych miała miejsce w centrum usług wspólnych w Krakowie – opowiada Piotr Kuźniar. – Do zadań mojego zespołu należało skonsolidowanie i raportowanie pracy wszystkich zespołów rozsianych po całym świecie. Wyzwaniem było przeprowadzenie prac wysokiej jakości na czas i dostosowanie ich do lokalnych wymagań prawnych i księgowych. Projekt wymagał doskonałych umiejętności zarządzania i znajomości różnych kultur oraz środowisk. Skoordynowanie pracy kilkudziesięciu osób nie było proste, co dodatkowo utrudniały różnice czasowe. Napotkaliśmy też wiele bardzo ciekawych zagadnień księgowych. Był to jeden z największych projektów audytowych w Polsce.
Polska Agencja Nadzoru Audytowego a praca audytorów
W najbliższym czasie duży wpływ na pracę audytorów może mieć powołanie Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego (PANA), która od 1 stycznia 2020 r. w pełni rozpocznie wykonywanie wszystkich powierzonych zadań. Nowa instytucja nie tylko będzie sprawowała kontrolę nad usługami świadczonymi przez audytorów. Będzie także mogła sprawdzać inne usługi atestacyjne, również te związane z funkcjonowaniem rynku kapitałowego. Taki zakres dotychczas nie leżał w kompetencjach istniejących organów nadzoru.
– Zmiana zdecydowanie wpłynie na podejście do realizowanych projektów. Może zwiększyć się zakres procedur i ich dokumentacji – przewiduje Piotr Kuźniar. – Podobnie jak jest obecnie w Wielkiej Brytanii, gdzie widać coraz większe starania i nacisk prawodawców na kontrolę pracy wykonywanej przez audytorów – zauważa. – Pracując z kolegami z Europy Zachodniej, obserwujemy zmiany i staramy się do nich dostosować.
Praca w audycie na start. Pożądane umiejętności
Pracę w audycie można rozpocząć tuż po studiach lub nawet w ich trakcie. Dobrą okazją do tego, by poznać specyfikę pracy zawodu audytora mogą być konkursy organizowane przez firmy doradcze, takie jak np. prowadzony przez EY konkurs Audit OdyssEY, który pozwala uczestnikom zdobyć praktyczne, biznesowe doświadczenie nawet przy bardzo napiętym planie zajęć na uczelni.
Audytorami mogą zostać nie tylko absolwenci studiów ekonomicznych. Wiedza z obszaru rachunkowości, choć mile widziana przez rekruterów, nie jest głównym wymogiem. Istotna jest otwartość na nowe wyzwania, a przede wszystkim chęć do działania i dociekliwość. Niezbędne merytoryczne kwalifikacje można zdobyć podczas rozbudowanych szkoleń zaraz po dołączeniu na praktyki.
Chociaż większość zadań audytorzy wykonują indywidualnie, to prace poszczególnych osób składają się na wynik całej grupy. Dlatego duże znaczenie odgrywa komunikacja i umiejętność pracy w zespole, również międzynarodowym.
Ścieżki kariery
Praca w dziale audytu w firmie doradczej może być ciekawą przygodą. Tym bardziej, że to pracownik w dużej mierze decyduje o tym, jak przebiega jego kariera. Jak zaznacza Piotr Kuźniar – coraz rzadziej jest to typowa ścieżka, polegająca na rozwoju w jednym obszarze czy kraju.
– W EY zapewniamy pracownikom nieustanny rozwój. Zarówno realizując projekty, w które są angażowani, jak też przez pakiet oferowanych szkoleń. Dodatkowo, struktura jest na tyle szeroka, że co roku najlepsze osoby awansują: w ramach zespołu, poza nim, jak i w strukturach międzynarodowych – mówi Piotr Kuźniar. – Nasi pracownicy chętnie korzystają z tych możliwości. Dzięki temu mogą wymienić doświadczenia, poszerzyć obszar swojej wiedzy oraz poznać ciekawe rozwiązania stosowane przez kolegów z zagranicy.
Różnorodność i dynamika to cechy audytu, które są magnesem przyciągającym młodych ludzi do tej profesji. W pracy można poznać mnóstwo spółek, sposobów prowadzenia biznesu i dzięki temu poszerzyć swoją wiedzę oraz zbudować doświadczenie.
Manager w dziale audytu, EY (dawniej Ernst & Young)
Redakcja: Czy pamięta Pan, dlaczego zdecydował się Pan na karierę w audycie?
Dmytro Zabula: Pochodzę z rodziny, w której wiele osób pracuje w finansach. W czasie, gdy wybierałem kierunek studiów, praca w audycie wydawała mi się ciekawa. Można uznać, że to był popularny trend w tamtym okresie.
Do polskiego oddziału EY przyjechał Pan już z doświadczeniem w audycie w EY Ukraina. Co najbardziej zaskoczyło Pana w pracy w Krakowie?
Biura EY są bardzo podobne. W EY Polska najbardziej zaskoczyli mnie ludzie ze względu na ich zaangażowanie oraz otwartość. EY Ukraina nie jest moim jedynym zagranicznym doświadczeniem z firmą. Miałem okazję pracować również w biurze w Stanach Zjednoczonych. To co wyróżnia EY Polska to wspaniałe możliwości rozwoju. Nie mówię tu tylko o szkoleniach ale przede wszystkim o otrzymywanym wsparciu od zespołów. Niezależnie od poziomu stanowiska, zawsze można przyjść, poprosić o pomoc i ją otrzymać.
Grono naszych czytelników to młodzi ludzie, którzy dopiero kończą studia i planują swoją karierę. Czy audyt może być dla nich ciekawą branżą?
Audyt to bardzo perspektywiczny kierunek. Praca jest ciekawa oraz dynamiczna. Umożliwia nawiązywanie nowych znajomości. Przez ostatnich 10 lat pracowałem z ludźmi, którzy skończyli studia finansowe oraz absolwentami kierunków technicznych. Okazuje się, że to, czy ktoś odnajdzie się w tej branży, zależy nie tylko od posiadanych kompetencji ale od zaangażowania i zainteresowania tą tematyką.
Jakie umiejętności w takim razie liczą się w tej pracy? Jeśli kierunek studiów nie ma większego znaczenia, to na pewno są jakieś cechy osobowości albo umiejętności, które powinien mieć dobry audytor.
Kiedy przeprowadzam rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami, dużą uwagę zwracam na ich zaangażowanie. Nawet jeśli dana osoba nie ma wszystkich wymaganych umiejętności, ale jest aktywna i chętna, by uczyć się czegoś nowego i odpowiednio to udowodni, może otrzymać od nas ofertę pracy czy praktyk. Jesteśmy w stanie kompleksowo wyposażyć w kwalifikacje każdego, kto pasuje do nas osobowościowo.
Jak wyglądała Pana ścieżka kariery?
Moją pierwszą pracę rozpocząłem zaraz po studiach, w innej firmie audytorskiej. Później pracowałem w EY Ukraina, gdzie dostałem możliwość wyjazdu do Polski na rok. Poznałem ciekawych ludzi i zdecydowałem się zostać na dłużej. W audycie w EY Polska pracuję od prawie 5 lat.
Dlaczego zdecydował się Pan na przyjazd do Polski?
Szukałem zmiany. Ponad 5 lat pracowałem w jednym biurze i brakowało mi impulsu do rozwoju. W tym samym momencie dostałem szansę, by pojechać do EY w Stanach Zjednoczonych oraz Polski, na którą finalnie się zdecydowałem. Z perspektywy czasu uważam, że była to bardzo dobra decyzja.
Jaka była Pana droga po kolei, między stanowiskami w EY?
Wszystko działo się bardzo szybko. Mam wrażenie, że dopiero zacząłem tu pracę, a już minęło prawie 9 lat od kiedy dołączyłem do EY. Rozpoczynałem jako Asystent, później co roku zdobywałem kolejne szczeble w organizacji. Gdy zostałem Seniorem, przyjechałem z Ukrainy do Polski. Obecnie jestem Managerem. Osobiście uważam, że impulsem do rozwoju są zmiany, których regularnie miałem okazję tu doświadczać.
Na przestrzeni lat zmieniały się też Pana obowiązki w EY. Co obecnie należy do Pana głównych zadań?
Do moich głównych zadań należy kontakt z Klientem oraz organizacja pracy i dostarczenie jej na czas w najwyższej jakości. Muszę zaplanować działania zespołu, który będzie pracował nad danym projektem. Do tego negocjuję jeszcze warunki umów z klientami.
Czy każdy Pana dzień wygląda podobnie?
Każdy dzień to nowe wyzwania. Zadania bardzo się od siebie różnią, co więcej wraz ze zmianą stanowiska, zmienia się zakres moich obowiązków. Dzięki temu cały czas rozwija się różne kompetencje i wiedzę.
Jaki najciekawszy projekt był Pana udziałem?
Kiedy przyjechałem do Krakowa, dołączyłem do prac nad projektem dla jednej z największych spółek. Było to dla mnie bardzo duże wyzwanie, ponieważ musiałem skoordynować pracę ponad 20 osób. Zadanie było odpowiedzialne i wymagało dużego zaangażowania. Nigdy wcześniej nie miałem okazji zarządzać tak dużą grupą pracowników, w dodatku pod presją czasu. Na szczęście udało się. Po skończonym projekcie, gdy wspólnie z zespołem świętowaliśmy sukces, miałem poczucie ogromnej satysfakcji.
Dziękuję za rozmowę.