Pracownicy działów IT idą niemal ramię w ramię z przedstawicielami biznesu, starają się usprawniać i udoskonalać procesy. W ramach obszaru związanego z technologiami informatycznymi można wyróżnić wiele różnych specjalności – od zakupu i obsługi sprzętu komputerowego we wszystkich krajach spółki po tworzenie zaawansowanych programów czy robotów, które pozwoliłyby na bardziej wydajną pracę księgowych. W jednym centrum skoncentrowane są wszystkie usługi związane z obsługą i tworzeniem nowych rozwiązań opartych o najnowocześniejsze technologie.
W przypadku Arla GSS w ramach IT można wyróżnić dwa główne obszary:
- IT Solutions: dział, którego zadaniem jest wypracowanie i dostarczenie nowych narzędzi w odpowiedzi na prośby biznesu i IT Operations; zespoły działają zgodnie z metodologią Agile;
- IT Operations: dział, który odpowiada za to, by dobrze funkcjonowały wcześniej wypracowane rozwiązania; w tym obszarze pracują zespoły z różnymi kompetencjami IT, które opierają swoją pracę o zasady dobrych praktyk zarządzania usługami IT – ITIL v3, a powoli także o najnowszy model ITIL v4; zespoły tworzą m.in.: specjaliści od baz danych, aplikacji, sieci, sprzętu komputerowego, systemów operacyjnych, serwerów, specjaliści ds. bezpieczeństwa, właściciele usług IT (znani także jako Service Ownerzy oraz Service Delivery Managerowie), pierwsza linia wsparcia, czyli globalny Service Desk, oraz lokalni specjaliści, którzy wspierają mleczarnie na miejscu.
Kluczowe kompetencje
Chociaż stereotypowo praca pracowników działów IT kojarzy się głównie z programowaniem, w przypadku pracy w centrum usług wspólnych różnorodność działań pracowników IT jest tak duża, że coraz więcej ról nie ma charakteru technicznego, za to w większym stopniu wymaga innych kompetencji, np. umiejętności zarządzania czy komunikacji.
– Arla jest firmą skandynawską, a u Skandynawów bardzo ważny jest kontakt osobisty, nie tylko telefoniczny czy przez Skype. Dlatego do zadań mojego zespołu należy także budowanie relacji z dostawcami, którzy znajdują się np. w Danii czy Szwecji – mówi Hubert Piechaczyk, Manager of IT End User Services w Arla GSS.
W związku z tym, że działy IT w centrach usług wspólnych wykonują zadania, które mają zasięg międzynarodowy i z efektów ich pracy korzystają pracownicy za granicą, podstawą jest komunikacja w języku angielskim. W przypadku pracowników Arla GSS mile widziane są także języki: duński i szwedzki.
– Skandynawski charakter organizacji ujawnia się także w tym, że zadania są inaczej przekazywane niż w tradycyjnym modelu zarządzania – mówi Hubert Piechaczyk. – W trakcie ich wykonywania nie ma zbędnego raportowania, statusów i mikromanagementu. Pracownik, który otrzymuje zadanie, staje się za nie odpowiedzialny w znaczeniu „accountable” a nie – „responsible”.
Osoba ACCOUNTABLE jest w pełni odpowiedzialna za dane zadanie i ostatecznie odpowiada za każde działanie lub decyzję.
Osoba RESPONSIBLE to osoba (lub osoby), które wykonują zadanie i ponoszą dzieloną odpowiedzialność za jego działanie lub wdrożenie.
Wprowadzenie takiego modelu pracy, sprawia, że każdy z pracowników może mieć realny wpływ na to, w którym kierunku będzie zmierzać jego organizacja. Do tego, w związku z wdrożeniem zasad Agile, decyzje zapadają szybko, co pozwala wdrożyć nowe rozwiązania w krótkim czasie.
Kluczowe w pracy w obszarze IT w centrum usług wspólnych jest elastyczne podejście, które pozwala zdobywać kompetencje także z innych obszarów i stale się rozwijać. Nowe technologie to dziedzina, która stale się zmienia, w związku z tym śledzenie nowinek jest niemal wpisane w specyfikę tej branży. Sama wiedza techniczna, chociaż na pewno przydatna (a w stricte technicznych rolach wręcz obowiązkowa), nie jest jednak często wymogiem koniecznym, ponieważ można ją zawsze uzupełnić.
– W Arla GSS pracownicy są wręcz zachęcani do tego, by co pewien czas zmieniali swoje role i przechodzili do innego działu IT – mówi Hubert Piechaczyk. – Wiele osób, także z finansów, przechodzi do IT i trzeba przyznać, że coraz częściej są to kobiety.
Praca w obszarze IT wydaje się dzisiaj dobrym miejscem do rozwoju zawodowego osób, które szukają stabilności. Pracownicy mogą być częścią dobrze zorganizowanej struktury i pozostawić w niej swój widoczny ślad.
Kim są Service Ownerzy?
Service Ownerzy to specjaliści, którzy odpowiadają za to, by dobrze funkcjonowały usługi IT we wszystkich krajach, w których siedzibę ma dana firma. Kluczowe znaczenie ma w tym przypadku ścisła współpraca z dostawcami, których rola nie kończy się na sprzedaży danego urządzenia, lecz także polega na jego utrzymaniu. Wyzwaniem jest dokonanie zakupów w odpowiednim czasie – nie za późno,ale i nie za wcześnie. Tak, by zachować balans między realnymi potrzebami a tym, jakie są dostępne innowacje, które mogą usprawnić pracę.
Do tego Service Ownerzy powinni śledzić nowinki techniczne oraz rozwiązywać problemy krytyczne. Każda taka awaria ma bezpośredni wpływ na biznes.
– Naprawianie błędów to część naszej codziennej pracy – mówi Hubert Piechaczyk i uspokaja: – Mamy tak wypracowane procesy, że nawet w trudnych sytuacjach nie ma paniki w zespole. Wszyscy nastawieni są na chęć współpracy i wzajemnej pomocy.
Scrum Master, Arla Global Shared Services
Redakcja: Jak wyglądała Pana ścieżka kariery? Jak się dowiedziałam, pracę w IT rozpoczął Pan już posiadając doświadczenie w finansach?
Michał Gajkiewicz: Rzeczywiście, rozpoczynałem swoją karierę od pracy w finansach jako junior accountant. Na początku wykonywałem podstawowe zadania, ale z biegiem czasu rozszerzył się zakres moich obowiązków na inne rynki, w końcu robiłem raporty, które starałem się automatyzować. Moje zaangażowanie w usprawnianie zadań zostało zauważone i gdy Arla tworzyła zespół związany z automatyzacją zapytano, czy nie chciałbym do niego dołączyć. Firma zapewniła mi 3-miesięczne szkolenie i tak zostałem developerem automatyzacji. Potem stwierdziłem, że lepiej odnajduję się w pracy zespołowej i związanej z administracją, dlatego poszedłem w kierunku Scrum Master.
Specyfika pracy w dziale IT pozwala na takie działania zespołowe?
Jak najbardziej. Tym bardziej, że Arla wprowadza zasady Agile, których podstawą jest właśnie praca zespołowa, aczkolwiek na różnym poziomie. Nie jest wymagana ścisła współpraca interpersonalna, ale np. by stworzyć developersko jakiś komponent czy system, trzeba pracować w grupie.
Czy mógłby Pan powiedzieć trochę więcej o swojej pracy, głównych zadaniach, zakresie obowiązków?
Przede wszystkim odpowiadam za dwa obszary. Jestem scrum masterem, czyli zajmuję się organizacją spotkań dla działu IT. Codziennie z zespołem odbywamy 15-minutowe spotkania (daily stand-up meeting), na których każdy z developerów opowiada o tym, co robił dzień wcześniej, jakie zadania ma przewidziane na dany dzień i czy jest coś, co powstrzymuje go przed tą pracą. Po każdym 2-tygodniowym sprincie organizuję spotkania retrospective, na których patrzymy z perspektywy czasu na naszą pracę w ostatnim czasie: problemy, wyzwania i sukcesy. Jeżeli pojawiają się jakieś action point, to staram się je rozwiązywać. Pozostaję w kontakcie z biznesem i staram się tak zaplanować pracę i ją usprawnić, żeby wszystko było to wykonane na czas.
Drugi zakres mojej pracy to kontakt z biznesem odnośnie dokumentacji dla naszych robotów. Najpierw odbywamy tzw. dip date session, czyli spotkanie, na którym analizujemy proces, przechodzimy go krok po kroku. Staram się sprawdzać, czy dokumentacja do projektu jest na wystarczającym poziomie czy wymaga dopracowania. Moim głównym celem jest to, by zespół dostarczył jak najlepszy produkt, jak najwyższej wartości w jak najkrótszym czasie.
Można zatem chyba powiedzieć, że Pana praca to zarządzanie zespołem, kalendarzem, projektami i łączenie tego w całość, żeby dogadać się z biznesem?
W skrócie można tak powiedzieć. Zarządzanie zespołem nie odbywa się jednak na poziomie mikromanagementowym. Pracownicy Arli nie mają powiedziane z góry, które zadania muszą wykonać danego dnia. Raczej odbywa się to na zasadzie: „co chciałbyś dziś robić”.
Czy wiedza dotycząca księgowości przydaje się Panu obecnie w pracy?
Wiedza z samej księgowości – niekoniecznie, ale w mojej pracy bardzo ważne jest, by wiedzieć wszystko o procesach w finansach. Kiedyś nawet był to nawet warunek konieczny, by rozpocząć pracę w moim zespole.
Od czego zaczyna Pan dzień w pracy?
Przychodzę dość wcześnie, kiedy w biurze jest jeszcze pusto. Wchodzę na Azure i patrzę, co się wydarzyło, jakie zadania zostały wykonane. Staram się odpowiednio przygotować na spotkanie z developerami. Nie wiem jeszcze wszystkiego, czasami muszę coś jeszcze doczytać, czy bliżej zapoznać się z jakimś zagadnieniem.
Dużo Pan się uczy jeszcze w swojej pracy?
Codziennie się uczę. Cały czas mam możliwość rozwoju i poznawania nowych rzeczy.
Czy praca scrum mastera to typowo męska profesja? Czy też zna Pan kobiety, które pracują na podobnym stanowisku?
W Arli w IT i innowacji pracuje bardzo dużo kobiet. Zdecydowanie nie jest to typowo męska praca.
Jakie są najciekawsze wyzwania w Pana pracy, co Pan najbardziej lubi? Bardziej kontakt z biznesem czy praca typowo developerska?
Od pracy typowo developerskiej troszeczkę odszedłem, staram się skupiać na tym, w czym jestem dobry i kontaktować się z biznesem. Wyzwaniem jest na pewno to, żeby pracować jeszcze wydajniej i lepiej. Dużo motywacji daje rozwiązywanie problemów, skupienie się na tym, jak można pomóc komuś czy poprowadzić daną sprawę.
Czy w codziennej pracy odczuwa Pan, że praca w SSC ma charakter globalny?
Jak najbardziej. Pracuję z ludźmi z całego świata, od Stanów Zjednoczonych i Kanady po kraje arabskie. Także firmy, z którymi współpracujemy mają pracowników z różnych stron świata.
Jaki był najciekawszy projekt, który był z Pana udziałem, który najbardziej zapadł Panu w pamięć?
Gdy nasz zespół dopiero tworzył się w Gdańsku i mieliśmy za sobą zaledwie miesiąc szkolenia, otrzymaliśmy bardzo duże, ambitne zadanie. Celem było stworzenie aplikacji webowej, która automatycznie pobierałaby dokumenty potwierdzenia odbioru towaru ze stron hipermarketów na rynku angielskim. Zajęło nam to zaledwie 2 miesiące. Dzięki takiej funkcjonalności pracownicy mogli w większym stopniu skupić się na rozwiązywaniu problemów związanych z dostawą niż na wykonywaniu tak mozolnych zadań.
Komu poleciłby Pan pracę w IT?
Każdemu, kto ma lekkie zacięcie techniczne. Wszystkiego człowiek może się nauczyć. Nawet jeżeli komuś wydaje się, że nie jest w stanie zmienić branży, to przy odpowiednim wkładzie własnej pracy, może się to udać.
Dużo wysiłku Pana kosztowało, żeby przejść na stronę IT?
Trochę tak. Nie ukrywam, że w IT trzeba jednak posiadać inną wiedzę i kompetencje niż w finansach.
Jak je Pan zdobył?
Zrobiłem kurs Safe Advanced Scrum Mastera. Do tego brałem też udział w konferencjach, czytałem branżowe książki i blogi. Oprócz tego odbyłem 3-miesięczne szkolenie z programowania, dokładnie z tego, jak się robi roboty.
Dziękuję za rozmowę.