Cechy zawodu przyszłości:
- Profesja silnie powiązana z kryzysem na rynkach finansowych
- Jeden z najbardziej przyszłościowych zawodów ostatnich lat
- Możliwość wyboru ścieżki zawodowej w obszarze eksperckim i menedżerskim
Ogłoszone 15 września 2008 roku bankructwo czwartego co do wielkości banku inwestycyjnego na zawsze zmieniło oblicze świata finansów i dosłownie zrewolucjonizowało myślenie o ryzyku, które stało się jednym z najbardziej popularnych pojęć opisujących współczesną kondycję sektora finansowego. Trwający od sześciu lat kryzys pokazał jednocześnie, że w zakresie zarządzania ryzykiem zarówno banki, jak i ubezpieczyciele mają jeszcze wiele do zrobienia. Stąd pojawienie się dyrektyw unijnych, w tym m.in. pakietu CRD IV/CRR oraz Solvency II, których celem jest wprowadzenie nowego ładu korporacyjnego. W jego ramach na nowo określono wymogi kapitałowe, zasady płynności i przejrzystości systemu finansowego. Na naszych oczach zmienia się zatem sposób podejścia do kwestii związanych z tzw. risk management.
Każda instytucja finansowa, mająca na celu zapewnienie najwyższego poziomu bezpieczeństwa zawieranych transakcji, zaczyna kłaść bardzo duży nacisk na ten obszar, co z pewnością przekłada się na dynamikę zatrudnienia wśród ekspertów związanych z zarządzaniem ryzykiem.
– Instytucje finansowe potrzebują specjalistów, którzy nie tylko opracowują raporty dotyczące ryzyka, ale również tworzą, poprawiają i usprawniają modele zarządzania ryzykiem – wyjaśnia Michał Myśliński, Dyrektor Departamentu Zarządzania Ryzykiem Rynkowym w ING Banku Śląskim.
W procesie risk management bardzo ważną rolę odgrywają analitycy ryzyka. Ponieważ banki oraz ubezpieczyciele dopiero uczą się w efektywny sposób identyfikować i zarządzać ryzykiem, eksperci potrafiący tworzyć modele służące do pomiaru ryzyka są praktycznie na wagę złota.
Profil i zakres obowiązków
Do głównych zadań analityka ryzyka należy analiza i tworzenie procedur mających na celu zminimalizowanie ryzyka związanego z działalnością organizacji.
– Zarządzanie ryzykiem to wieloetapowy proces, w którym identyfikujemy, mierzymy, kontrolujemy, monitorujemy i tworzymy raporty nt. ryzyka. W związku z powyższym praca analityka polega na raportowaniu różnych rodzajów mierzalnego ryzyka, ciągłym poszukiwaniu i identyfikacji nowych źródeł jego występowania oraz próbie doskonalenia systemów dedykowanych zarządzaniu tym obszarem. Pracujemy w świecie regulacji. Nasze działania określa prawo bankowe, przepisy i rekomendacje KNF i NBP – dodaje Michał Myśliński.
Analityków zajmujących się kwantyfikacją ryzyka spotykamy właśnie w bankach, które praktycznie codziennie muszą się mierzyć z wyzwaniami w zakresie ryzyka rynkowego, kredytowego, operacyjnego czy reputacyjnego. W przypadku tego pierwszego rodzaju możemy mówić właściwie o grupie ryzyka, które dzielimy na ryzyko płynności, stopy procentowej i walutowe.
Ryzyko płynności to fundamentalny rodzaj ryzyka, którym bank zarządza z uwagi na charakter prowadzonej działalności. Mam tutaj na myśli depozyty, które w każdej chwili mogą zostać wycofane przez klienta, oraz kredyty zarówno gotówkowe, jak i hipoteczne, które udzielane są na okres 30–40 lat – wyjaśnia Michał Myśliński.
Zadaniem banku jest zatem dokładna analiza stabilności środków depozytowych, które otrzymuje, jak i średniej zapadalności kredytów, których planuje udzielić swoim klientom i kontrahentom w dłuższym okresie.
Ryzyko stopy procentowej wynika natomiast ze zmienności rynków finansowych, co w odniesieniu do banku oznacza, że jest on narażony na zmianę wartości aktywów, jak i zobowiązań wynikających ze zmiennej natury stóp procentowych. Takie zmiany mają m.in. wpływ na kapitał własny instytucji finansowej. Równie niebezpieczne wydaje się być ryzyko walutowe, wywołane zmiennością kursu walut.
Jak widać, obszary związane z risk management okazują się kwintesencją bankowości, a praca analityków łączy się z dużą odpowiedzialnością – to dzięki ich wiedzy oraz coraz doskonalszym modelom pomiaru można wspierać funkcjonowanie każdej instytucji finansowej.
– Obszar ryzyka rynkowego to tak naprawdę serce banku, ponieważ do naszego departamentu spływają wszystkie informacje, które muszą zostać zweryfikowane – twierdzi Michał Myśliński. – Jeżeli bank chce stworzyć nowy produkt, nasza decyzja w jego ocenie staje się bardzo ważna. To właśnie nasze zespoły proponują zarządowi banku, jak duży powinien być tzw. "apetyt na ryzyko".
Perspektywy rozwoju
Analitycy ryzyka znajdują się zawsze w centrum wydarzeń i pracują w bardzo zmiennym otoczeniu biznesowym. Tę niepewność rekompensuje im pełna wyzwań ścieżka kariery – zarówno ekspercka, przeznaczona dla analityków, którzy chcieliby specjalizować się w wybranym obszarze ryzyka, jak i menedżerska, dedykowana osobom posiadającym cechy przywódcze.
– Taka osoba uczy się przywództwa, zarządzając na początku małym zespołem analityków, by później kierować większym projektem, a na końcu – by móc awansować na stanowisko managera działu specjalizującego się w zarządzaniu wybranym rodzajem ryzyka, czyli np. dyrektora departamentu zarządzania ryzykiem rynkowym – podsumowuje Michał Myśliński.
Najwyższym stanowiskiem w tej hierarchii jest Chief Risk Officer (CRO), czyli pozycja wiceprezesa banku odpowiedzialnego za cały pion zarządzania ryzykiem.
Dyrektor Departamentu Zarządzania Ryzykiem Rynkowym
Jakub Jański: Czy Pana zdaniem profesje związane z analizowaniem ryzyka zyskują na znaczeniu?
Michał Myśliński: Zdecydowanie. To, z czym mieliśmy do czynienia w 2008 roku i w kolejnych latach, zdecydowanie wpłynęło na banki, które widząc, w jakiej znalazły się sytuacji, zaczęły rozwijać procedury, narzędzia i systemy raportowania wokół zarządzania ryzykiem. I nie mam na myśli tutaj wyłącznie ryzyka rynkowego, którym się bezpośrednio zajmuję, ale i inne ryzyka, którymi zarządzają banki jak np. ryzyko kredytowe.
Z jakiego rodzaju ryzykiem mamy zatem do czynienia w bankowości?
W ramach ryzyka rynkowego, z którym styka się bankowość na co dzień, możemy wyróżnić przede wszystkim ryzyko płynności, które znacząco wzrosło od 2008 roku, następnie walutowe i ryzyko stopy procentowej.
Świadomość banków w czasach kryzysu to jedna strona medalu. Jakie inne czynniki miały wpływ na rolę ryzyka w strategiach działania tych instytucji finansowych?
Ważnym motywatorem okazały się przepisy prawa bankowego czy regulacje i rekomendacje publikowane przez Komisję Nadzoru Finansowego czy Narodowy Bank Polski. Dominująca rola regulatorów rynku spowodowała, że na banki nakładano coraz więcej obowiązków i ograniczeń, którym musiały się podporządkować w określonym czasie. Ta sytuacja wiązała się również z kontrolami, które instytucje nadzorujące przeprowadzały w bankach, by sprawdzić, czy regulacje zostały prawidłowo zinterpretowane i należycie wdrożone.
Czy te dwa aspekty, o których Pan wspomina, mają wpływ na dynamikę zatrudnienia w obszarach związanych z zarządzaniem ryzykiem?
Rola efektywnego zarządzania ryzykiem po 2008 roku zyskała z pewnością na znaczeniu, co przekłada się na aktualną sytuację na rynku pracy. Banki potrzebują specjalistów, którzy nie tylko opracowują raporty dotyczące ryzyka, ale również tworzą, poprawiają i usprawniają modele zarządzania ryzykiem. Banki wciąż się tego uczą, dlatego eksperci potrafiący tworzyć takie modele, są na wagę złota.
Wspominał Pan o ryzyku płynności, stopy procentowej czy też walutowym. Czy mógłby Pan pokrótce scharakteryzować te pojęcia?
Ryzyko płynności to fundamentalny rodzaj ryzyka, którym bank zarządza z uwagi na charakter prowadzonej działalności. Mam tutaj na myśli depozyty, które w każdej chwili mogą zostać wycofane przez klienta, oraz kredyty zarówno gotówkowe, jak i hipoteczne, które udzielane są na okres 30–40 lat. Środki finansowe, które powierza bankowi klient, przeznaczane są właśnie na długoterminowe kredyty. Dlatego bank powinien dokładnie analizować stabilność zarówno środków depozytowych, które otrzymuje, jak i zapadalność kredytów udzielanych innym klientom. Każdy bank musi zarządzać ryzykiem płynności i nie dopuścić do takiej sytuacji, w której nie będzie w stanie wypełnić swoich zobowiązań finansowych wobec podmiotów – kontrahentów i klientów.
Podejrzewam, że ryzyko płynności okazało się dużym zagrożeniem w czasach kryzysu.
Dokładnie. W czasach dużej niepewności finansowej klienci martwią się o swoje środki powierzane bankom i mają większą skłonność do likwidowania kont oraz trzymania swoich pieniędzy w domach. Dodatkowo, banki mają również problem z pozyskaniem środków z rynku międzybankowego na pokrycie rosnącej liczby wypłat środków powierzonych głównie przez klientów detalicznych Tutaj, podobnie jak w przypadku klientów, decyduje także czynnik zaufania.
Wracając to klasyfikacji ryzyka. Co kryje się pod pojęciem ryzyko stopy procentowej?
Ma ono również charakter ryzyka rynkowego. Stopy procentowe charakteryzują się zmiennością rynkową, co oznacza, że bank nie ma bezpośrednio wpływu na ich finalny kształt w przyszłości. O tym decyduje m.in. polityka pieniężna państwa. Banki zostają narażone na tego rodzaju ryzyko ze względu na wachlarz oferowanych usług i produktów. Odnieśmy się do prostego przykładu. Bank decyduje się przyjąć depozyt terminowy, za który płaci oprocentowaniem na poziomie 5 proc. przez cały rok, jednocześnie udzielając w tym czasie kredytów w oparciu o zmienną stopę procentową na poziomie 7 proc. Gdyby po trzech miesiącach stopy uległy znaczącemu spadkowi przykładowo do 1 proc., bank za przyjęty depozyt wciąż musiałby płacić ustalone 5 proc. Z kredytu natomiast otrzymuje już nie 7, a właśnie 1 proc. Wówczas zostaje narażony na straty finansowe, ponieważ drożej płaci za depozyt, niż otrzymuje za kredyt. Żeby nie dopuścić do takich sytuacji, banki zarządzają ryzykiem stopy procentowej przy pomocy swojej oferty produktowej. Posługują się również różnymi instrumentami finansowymi, które są dostępne na rynku międzybankowym, jak np. interest rate swap, który zamienia zmienną stopę procentową na stałą lub odwrotnie.
I mamy jeszcze ryzyko walutowe…
Tak. To bardzo groźny rodzaj ryzyka, jeżeli weźmiemy pod uwagę oferowane przez bank produkty w obcej walucie. Wystarczy spojrzeć na bardzo świeżą sytuację, z którą mieliśmy do czynienia w Polsce. Wielu Polaków zdecydowało się na kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich, które kilka lat temu kosztowały ok. 2 zł/1 frank. Obecnie muszą płacić o ok. 1,40 zł więcej. Mimo że ta sytuacja dotyczy kredytobiorców, to banki przy zmianie kursu walut również narażone są na straty finansowe.
Czy to wszystkie rodzaje ryzyka, na które narażony jest bank?
Oczywiście, że nie. Starałem się pokrótce opisać najważniejsze aspekty ryzyka rynkowego, które dotyczy instytucji finansowych. Poza wymienionymi powyżej jednym z największych rodzajów ryzyka jest ryzyko kredytowe. Jak sama nazwa wskazuje, mamy z nim do czynienia w sytuacji, kiedy klient przestaje spłacać kredyt w czasie zawartym w umowie lub w ogóle go nie spłaci, ogłaszając upadłość. Od czasu do czasu dużym organizacjom udziela się kredytu w setkach milionów złotych. To czasem równowartość całego wyniku finansowego banku. Upadłość takiego przedsiębiorstwa oznaczałaby dla banku ogromne straty. Mamy również ryzyko operacyjne i reputacyjne. Ten pierwszy rodzaj ryzyka dotyczy często bardzo konkretnych i ludzkich sytuacji. Przykładowo pożar centrala banku niesie ze sobą duże ryzyko dalszego funkcjonowania tej instytucji. Ryzyko reputacji natomiast wiąże się z opinią, jaką klienci posiadają na temat banków. Wyobraźmy sobie sytuację, że w mediach społecznościowych pojawia się informacja, że bankowi grozi upadłość. Klienci zaczynają wycofywać swoje depozyty i pojawia się ryzyko płynności.
Przejdźmy teraz do analityka ryzyka. Jak wygląda jego codzienna praca?
Pracę analityka można opisać na trzy sposoby. Po pierwsze – jeżeli bank posiada już opracowany system zarządzania ryzykiem, od analityka wymaga się przede wszystkim takich czynności, jak raportowanie w oparciu o różne narzędzia. Najczęściej analitycy korzystają z arkuszy kalkulacyjnych, w których zidentyfikowane ryzyko przekładane jest na liczby i w postaci raportów przekazywane osobom zarządzającym ryzykiem oraz do zarządu banku. Analityk sporządzając raporty analizuje liczby, sprawdza, czy ryzyko wzrosło, czy zmalało i jakie są tego przyczyny. Po drugie – praca analityka to nieustanne poszukiwanie niezidentyfikowanych jeszcze rodzajów ryzyka. W tej sytuacji nie znamy jeszcze wszystkich zagrożeń, a zatem nie potrafimy ich ani zmierzyć, ani monitorować. Po trzecie – praca analityka jest związana z dużą odpowiedzialnością. Analitycy zdają sobie sprawę, że opracowane przez nich modele nie są idealne, dlatego wciąż pracują nad udoskonalaniem systemu monitoringu i opracowują coraz lepsze raporty.
Jak wygląda w ogóle proces zarządzania ryzykiem?
Zarządzanie ryzykiem to wieloetapowy proces, w którym identyfikujemy, mierzymy, kontrolujemy, monitorujemy i tworzymy raporty nt. ryzyka. Reasumując, praca analityka polega na raportowaniu różnych rodzajów mierzalnego ryzyka, ciągłym poszukiwaniu i identyfikacji nowych źródeł jego występowania oraz próbie doskonalenia systemów dedykowanych zarządzaniu tym obszarem. Pracujemy w świecie regulacji.Nasze działania określa prawo bankowe, przepisy i rekomendacje KNF i NBP. Stosując się do litery prawa, tworzymy własne polityki i wewnętrzne procedury, które pozwalają nam wykonywać nasze codzienne obowiązki zgodnie z tymi zewnętrznymi przepisami. Dzięki temu zyskujemy pewność, że każdy element regulacyjny nie został pominięty.
W przypadku tworzenia modeli służących pomiarowi ryzyka bank pracuje nad nim indywidualnie?
Tak. W przypadku grupy kapitałowej poszczególne spółki zazwyczaj sobie pomagają i wymieniają się swoimi doświadczeniami. Natomiast patrząc na cały sektor bankowy, każda instytucja opracowuje własną strategię.
Jakie kompetencje ceni się na stanowisku analityka ryzyka?
Liczy się przede wszystkim wiedza nt. produktów bankowych. I nie mam tutaj na myśli wyłącznie tych najbardziej podstawowych, jak kredyty czy depozyty, ale również znajomość całej gamy instrumentów finansowych, takich jak obligacje, instrumenty pochodne stopy procentowej czy walutowe. Ponadto, konieczne jest posiadanie ścisłego umysłu. Na tym stanowisku liczą się umiejętności matematyczne, statystyczne i wiedza z obszaru ekonometrii. Te kompetencje bardzo pomagają w procesie analizowania ryzyka, tworzeniu modeli i raportowaniu. Poza tym oczywiście liczą się standardowe oczekiwania, charakterystyczne nie tylko dla tego zawodu, jak m.in. zaangażowanie, chęć rozwoju i jasna wizja swojej kariery zawodowej.
Jakie perspektywy stoją przed analitykami ryzyka?
Ścieżka kariery analityka jest dość ustandaryzowana. Absolwent rozpoczyna karierę na stanowisku analitycznym i ma do wyboru dwie ścieżki kariery. Pierwsza z nich stricte łączy się ze specjalizacją. Rozpoczynając pracę jako młodszy analityk pracownik zdobywa na bieżąco doświadczenie poprzez coraz trudniejsze zagadnienia, z którymi ma do czynienia. Następnie czekają na niego stanowiska eksperckie w zakresie zarządzania ryzykiem. Druga ma charakter menedżerski. To idealna ścieżka kariery dla osób, które posiadają wysoko rozwinięte kompetencje miękkie. Taka osoba uczy się przywództwa, zarządzając na początku małym zespołem analityków, by później kierować większym projektem, a na końcu – by móc awansować na stanowisko managera działu specjalizującego się w zarządzaniu wybranym rodzajem ryzyka, czyli np. dyrektora zarządzania ryzykiem rynkowym. Najwyższym stanowiskiem w tej hierarchii jest oczywiście Chief Risk Officer (CRO), czyli pozycja wiceprezesa banku odpowiedzialnego za cały pion zarządzania ryzykiem.
Czy w obszarze analizy ryzyka istnieją kwalifikacje zawodowe, które warto posiadać?
Tak, są dwie kwalifikacje pożądane w tej branży. Odniosę się do jednej z nich, tzn. do certyfikatu Finacial Risk Management (FRM). To międzynarodowy tytuł, honorowany nie tylko w naszym kraju. Dzięki niemu specjalista zyskuje szeroką wiedzę w zakresie zarządzania ryzykiem finansowym w banku. Mówimy jednakże o czasochłonnej i kosztownej kwalifikacji. Coraz częściej pojawiają się również studia podyplomowe z tej tematyki. Mogę się również odnieść do certyfikacji Studium Zarządzania Ryzykiem oraz Studium Dealerów Rynków Finansowych Warszawskiego Instytutu Bankowości (WIB). Oferta wydaje się być zatem bardzo bogata pod względem dostępności szkoleń, kursów i certyfikatów.
Dlaczego Pana zdaniem młody człowiek powinien zainteresować się zawodem analityka ryzyka?
Ponieważ ryzyko to tak naprawdę kwintesencja bankowości. Bank funkcjonuje dzięki sprzedaży swoich produktów i usług finansowych. Ale by prowadzić swoja działalność, musi być również świadomy ryzyka, jakie podejmuje. Niektórzy mówią, że obszar ryzyka rynkowego to tak naprawdę serce banku, ponieważ do pionu zarządzania ryzykiem spływają wszystkie informacje, które muszą być zweryfikowane. Jeżeli bank chce stworzyć nowy produkt, nasza decyzja w jego ocenie staje się bardzo ważna. To właśnie nasze zespoły proponują zarządowi banku, jak duży powinien być tzw. apetyt na ryzyko. Jesteśmy zatem w centrum wydarzeń i działamy w ciągle zmieniającym się otoczeniu biznesowym. Mówimy o niesamowitym wyzwaniu, które nie pozwala tkwić w tym samym miejscu.
Dziękuję za rozmowę.
Analityk Ryzyka w Departamencie Zarządzania Ryzykiem Rynkowym
W ING Banku Śląskim od 2014 r.
Absolwent: Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach
Kierunek studiów: Quantitative Asset and Risk Management
Planuję zdobyć: certyfikat FRM
Po godzinach: jazda na rowerze, siłownia, basen, fitness
Największy dotychczasowy projekt: praca nad modyfikacją modelu macro cash flow hedge (MCFH)
Jakub Jański: Czy praca w obszarze zarządzania ryzykiem jest ciekawa?
Aleksandra Zając: Oczywiście. Zarządzanie ryzykiem to szereg metod ilościowych, których używamydo pomiaru i oceny poziomu ponoszonego ryzyka. Kwantyfikacja ryzyka rynkowego pozwala oszacować potencjalne straty, jakie bank może ponieść w przypadku niekorzystnych zmian cen rynkowych. Naszym zadaniem jest udoskonalanie narzędzi wykorzystywanych w analizie ryzyka.
Co rozumiesz poprzez udoskonalanie narzędzi?
Mam na myśli budowę coraz bardziej zaawansowanych modeli, spełniających wymogi prawne zawarte w regulacjach rekomendowanych m.in. przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) oraz dostosowanych do zmieniającego się otoczenia ekonomicznego. Przykładem może być Dyrektywa CRD IV. Ponieważ standardy raportowania podlegają zmianom, współpracujemy z działami IT w celu wprowadzania modyfikacji w narzędziach służącym nam do raportowania.
Czy praca analityka ryzyka spełniła Twoje oczekiwania?
Oczywiście. Zawsze interesowałam się przedmiotami ścisłymi, dlatego analizowanie czynników związanych z ryzykiem spełniło moje oczekiwania zawodowe. Tworzenie nowych modeli w zmieniającym się wciąż otoczeniu biznesowym jest po prostu fascynujące. Nie mogę narzekać na rutynę. Co miesiąc zajmujemy się praktycznie czymś innym.
Rozumiem, że ze względu na aspekty prawne musicie znać świetnie treść dyrektyw i innych regulacji?
Tak. Mówimy o bardzo obszernych dokumentach, dlatego wiele spraw związanych z aspektami prawnymi zależy od przydzielonych obowiązków. Z moim kolegą pracujemy nad wdrożeniem dyrektyw w ujęciu ryzyka rynkowego. Naszym zadaniem jest uwzględnienie wytycznych w dotychczasowym raportowaniu bądź też tworzenie całkiem nowych raportów, których wymagają regulatorzy rynku. Dużą rolę w codziennej pracy odgrywa kontakt z innymi departamentami oraz zespołem IT, ponieważ wspólnie opracowujemy nowe aplikacje według algorytmów określanych przez regulatorów, służące do kalkulacji różnych miar w obszarze ryzyka. To czasochłonne projekty, które wymagają zaangażowania wielu jednostek.
Na czym polega współpraca z innymi departamentami w banku?
Na ciągłych spotkaniach, podczas których opracowujemy strategię prac projektowych. Każda jednostka w banku zajmuje się innymi kwestiami merytorycznymi i informacje, które od nich uzyskujemy, są dla nas bardzo cenne.
Z jakimi zagadnieniami spotykasz się na co dzień w swojej pracy?
Jak wspominałam, pracuję w obszarze ryzyka rynkowego. Zajmuję się zatem kalkulacją różnych miar tego ryzyka, m.in. EaR (ang. earnings at risk; dochód narażony na ryzyko), VaR walutowy oraz stopy procentowej (ang. value at risk; wartość narażona na ryzyko) czy NPV (ang. net present value). Przeprowadzam również kalkulację wymogów kapitałowych z tytułu ryzyka rynkowego zgodnie z dyrektywą, o której wspominałam. Tworzę raporty prezentowane podczas zgromadzenia komitetu ALCO (Assets and Liabilities Management Committee; Komitet Zarządzania Aktywami i Pasywami), który odpowiada za rozwój systemu zarządzania ryzykiem rynkowym i płynność. Poświęcam również swój czas na udoskonalanie narzędzi analitycznych przy wykorzystaniu Excela lub VBA. Czasem także opracowuję lub aktualizuję dokumentację.
Jaki jest główny cel w zarządzaniu ryzykiem?
Musimy pamiętać, że ryzyka nie da się w 100 proc. wyeliminować. Można je tylko ograniczyć. Celem strategii zarządzania ryzykiem jest zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa przy jednoczesnej optymalizacji zysków z działalności biznesowej w zmieniającym się otoczeniu ekonomiczno-prawnym.
Komu poleciłabyś pracę na stanowisku analityka ryzyka?
W obszarze analizy ryzyka z pewnością odnajdą się osoby, które nie mają problemów z przedmiotami ścisłymi, lubią matematykę, statystykę i ekonometrię. Dodatkowo swobodnie poruszają się w arkuszu kalkulacyjnym, posiadają zdolności analityczne i oczywiście interesują się zagadnieniami związanymi z ryzykiem.
Dlaczego lubisz swoją pracę?
Ponieważ nie tylko wykorzystuję swoją wiedzę, którą zdobyłam podczas studiów, ale przez cały czas się rozwijam. Praca stawia przede mną wiele nowych wyzwań. Dodatkowo, pracuję w bardzo przyjaznym zespole, a atmosfera w miejscu pracy ma bardzo duże dla mnie znaczenie. Dzięki moim nowym kolegom uczę się wielu nowych rzeczy. Jak już mówiłam – lubię przedmioty ścisłe i poznawanie ryzyka rynkowego poprzez liczby to fascynująca sprawa.
W ING Banku Śląskim jesteś od lutego 2014 roku. Jak zostałaś przyjęta przez swój zespół?
Ogromnie się cieszę, że miałam okazję dołączyć do ING Banku Śląskiego. Panuje tutaj bardzo koleżeńska atmosfera, co sprawia, że czuję się bardzo swobodnie. W pierwszych miesiącach mojej pracy mogłam liczyć na cierpliwość i wyrozumiałość moich nowych kolegów. Jestem najmłodszym członkiem zespołu i muszę przyznać, że w ciągu tego krótkiego czasu nauczyłam się bardzo wiele i miałam okazję wziąć udział w bardzo ciekawych projektach.
Dziękuję za rozmowę.