Przyczyny i skutki przebodźcowania
Przebodźcowanie, inaczej przeciążenie sensoryczne, to stan, w którym nasze zmysły odbierają zbyt wiele sygnałów na raz, a my mamy trudności z ich przetworzeniem. Czujemy się wówczas zmęczeni, przytłoczeni, rozdrażnieni, mamy ochotę schować się ciche i odosobnione miejsce.
Temat ten nie bez powodu zdobył szczególny rozgłos w ostatnich latach. Obecnie jesteśmy zdecydowanie bardziej narażeni na nadmiar bodźców niż kiedykolwiek wcześniej. O przebodźcowaniu mówi się nawet: „współczesna choroba cywilizacyjna”. Posiadamy nieograniczony dostęp do informacji z całego świata, korzystamy z wielu różnych mediów społecznościowych i ciągle otrzymujemy powiadomienia w telefonie, a do tego godzimy ze sobą wiele ról życiowych i dostosujemy swoje zachowanie w zależności od towarzystwa – to główne z przyczyn, dlaczego na co dzień mierzymy się z o wiele większą ilością bodźców niż jeszcze kilkanaście, a nawet kilka lat temu.
Z badań przeprowadzonych przez Answear.com, znajdujących się w raporcie dotyczącym przebodźcowania i wpływu mediów społecznościowych, wynika, że ponad połowa Polaków na co dzień odczuwa przeciążenie sensoryczne. Z podanych tam informacji widzimy także, iż szczególnie mocno odczuwają je mieszkańcy dużych miast, osoby w wieku od 15 do 39 lat oraz kobiety.
Przebodźcowanie stanowi także szczególnie trudną kwestię dla osób ze spektrum autyzmu oraz ADHD. Są oni jeszcze bardziej podatni na przeciążenie sensoryczne niż osoby neurotypowe.
Czytaj: Spektrum autyzmu, ADHD a realne budowanie kultury różnorodności i włączania w organizacji
Jak rozpoznać, że jesteśmy przebodźcowani? Kiedy nasz system nerwowy się przeciąża i potrzebuje regulacji, nasze ciało jasno nas o tym informuje.
Możemy wówczas zaobserwować u siebie:
- pogorszenie uwagi
- irytację
- drażliwość na dźwięki, widoki czy dotyk (na przykład sposób, w jaki układa się na nas ubranie)
- uczucie niepokoju
Długotrwały nadmiar bodźców może doprowadzić do problemów ze snem oraz wypoczynkiem, obniżonej odporności, rezygnowanie z hobby i innych codziennych przyjemności.
Przebodźcowanie w pracy
Podczas gdy niektóre bodźce i ich natężenie są w zasięgu naszej kontroli (na przykład korzystanie z mediów społecznościowych czy ilość przyswajanych przez nas informacji), to na co dzień spotykamy się również z takimi, na które nie mamy wpływu. W dużej części należą do nich warunki miejsca pracy.
Przebywanie w biurze nierzadko łączy się z hałasem w tle, nakładającymi się głosami kolegów i koleżanek, sztucznym światłem, mieszanką zapachów. Nie oznacza to oczywiście, że taka przestrzeń to coś złego. Aspekty ludzkie rządzą się swoimi własnymi prawami i każdy z nas jest odpowiedzialny za generowanie dodatkowych bodźców dla współpracowników. Nie zmienia to jednak faktu, że praca potrafi znacząco zwiększyć przeciążenie sensoryczne.
Wymienione wyżej czynniki dotyczą jedynie zorganizowania miejsca pracy i dotyczą właściwie każdego, kto pracuje w biurze, szczególnie na „open space”. Nietrudno zauważyć, że to tylko jedna strona problemu, jakim jest przebodźcowanie w pracy. Jeszcze ważniejszym i bardziej oddziałowującym aspektem jest charakter stanowiska i branży, do której należymy.
Nadmiar bodźców i stres w pracy w finansach
Skoro przeciążenie sensoryczne dotyka każdego, to czy pracownicy branży finansowej są na niego narażeni tak samo jak inni? Niestety – jeszcze bardziej.
Powszechnie wiadomo, że praca w finansach bardzo często wiąże się ze stresem. Wynika on z wysokiego poziomu odpowiedzialności (biorącego się na przykład z podejmowania ważnych decyzji biznesowych, zarządzania dużymi sumami pieniędzy, nadzorowanie aktywności podatkowych), nieprzewidywalności rynku i potrzeby ciągłej nauki, konkurencji w zawodzie oraz sezonowych problemów (takich jak zamknięcie roku finansowego), które często wymagają od specjalisty dłuższych godzin pracy.
Dodatkowo długotrwały stres zmniejsza także naszą cierpliwość i wyrozumiałość, a to, paradoksalnie, może być przyczyną kolejnego stresora – napiętych relacji ze współpracownikami.
Niestety, stres i przebodźcowanie to doskonale uzupełniający się przyjaciele. Przebodźcowanie to częsta przyczyna stresu, zaś przewlekły stres sprawia, że różne bodźce mogą być dla nas wyjątkowo irytujące i trudne do zniesienia.
Jest to szczególnie widoczne w codziennych sytuacjach. Jedne z głównych uczuć towarzyszących długiemu napięciu to: niewyspanie, rozdrażnienie, ból głowy, zmęczenie. Są to również stany, przy których ostatnie, na co mamy ochotę, to przyswajanie większej ilości wrażeń i informacji.
Zapomnijmy jednak na chwilę o stresie. Abstrahując od niego, praca w finansach i tak wiąże się z przebodźcowaniem bardziej niż wiele innych zawodów.
Wspomniana już wcześniej potrzeba ciągłego przyswajania nowych informacji, dynamiczna i nieprzewidywalna specyfika branży, praca nad wieloma rzeczami jednocześnie, presja czasu oraz to, że dla finansisty rzadko który dzień jest taki sam, jak poprzedni – to wszystko codzienność w świecie finansów.
Łatwo zauważyć, że ta dynamika w znaczący sposób dokłada bodźców, których i tak mamy już w życiu (czasami za) dużo. Osoby związane z branżą finansową na przebodźcowanie narażone są szczególnie mocno. Oczywiście wiele z nich bardzo ceni sobie różnorodność, szybkie tempo i dużą ilość wyzwań w pracy, i postrzega te cechy jako pozytywy płynące z ich zawodu. I bardzo dobrze! To nie bodźce same w sobie sprawiają nam problemy, a ich nadmiar. Warto świadomie decydować o tym, na których z nich się skupiać, a które próbować eliminować.
Czytaj: Jak zminimalizować stres w pracy?
Dla ciała i ducha, czyli o higienie snu
Dla odpowiedniej regulacji systemu nerwowego, tak ważnej przy przebodźcowaniu oraz stresie, dobry sen jest nieoceniony. Choć my, ludzie, bardzo chcielibyśmy znaleźć jego zamiennik, to na świecie nie ma żadnej lepszej metody na regenerację niż po prostu się wyspać. Zdrowy wypoczynek pomoże nam także lepiej radzić sobie z nadmiarem bodźców bądź innymi stresorami.
O tym, co właściwie oznacza „dobry” sen, mówią właśnie zasady higieny snu.
Jedną z udowodnionych naukowo metod mających pomóc w zasypianiu jest niekorzystanie z telefonu, laptopa i telewizora przez snem. Warto zaprzestać używania tych urządzeń na chociażby godzinę przed położeniem się do łóżka, gdyż generują one niebieskie światło, które ogranicza wydzielanie hormonu melatoniny, co utrudnia zaśnięcie.
Rekomendacja o ograniczeniu tych sprzętów ma także na względzie psychologiczny aspekt snu: nadmiar informacji i – znowu – bodźców utrudnia zrelaksowanie się.
Zaleca się również dbanie o regularność i długość snu. Ustalenie stałych godzin nocnego wypoczynku i dbanie o to, aby nie było ich za mało, może znacząco przyczynić się do dobrego samopoczucia w ciągu dnia, a także naszej odporności na stres i przeciążenie sensoryczne.
Co w ciągu dnia? Sposoby na stres i przebodźcowanie
Wiemy już, w czym tkwi problem, a także jak dobrze się wysypiać. Co jednak w momencie, kiedy przeciążenie sensoryczne dopadnie nas w ciągu dnia pracy? Oto kilka skutecznych rad, jak na co dzień walczyć ze stresem i przebodźcowaniem.
Po pierwsze będzie to ograniczenie czasu spędzonego przy urządzeniach elektronicznych. Podobnie jak przed snem, czas bez telefonu i komputera przyda się także po pracy, kiedy mamy możliwość odpoczynku od bodźców. Pomocne może także okazać się zmniejszenie lub dostosowanie treści, które przyswajamy.
Kiedy czujemy narastającą irytację i zmęczenie, warto pozwolić sobie na 10-15 minutową przerwę w odosobnieniu i ciszy. Jeśli tylko mamy taką możliwość, warto z niej skorzystać – poświęcony na regenerację czas i tak nadrobimy potem lepszą koncentracją i produktywnością.
Częste przerwy w pracy to także coś, co może nam pomóc uchronić się przed przebodźcowaniem i stresem. 5-10 minut dla siebie po każdej godzinie pracy, podczas których można udać się na krótki spacer lub praktykować ćwiczenia oddechowe, to dobry sposób na zachowanie dobrego samopoczucia, a także skupienia i efektywności w pracy.
Oczywiście w każdej, ale szczególnie w stresującej i tak wymagającej branży, jaką są finanse, nieocenioną pomoc stanowi dobry work-life balance. Stworzenie w sobie nawyku niepracowania po godzinach pracy i koncentrowania się wówczas na sobie samym oraz bliskich to ogromna pomoc w walce ze stresem.
Jeśli często zmagamy się z napięciem czy nadmiarem bodźców, możemy spróbować w miarę możliwości dostosować przestrzeń do pracy tak, aby jak najbardziej sprzyjała naszym potrzebom. Czynniki takie jak czyste, uporządkowane biurko w odosobnionym miejscu czy słuchawki wygłuszające mogą realnie pomóc i zniwelować poziom bodźców w pracy. Najważniejsze to słuchać swojego organizmu i pomagać sobie, gdy tylko zauważymy pierwsze objawy przeciążenia.
Źródła:
1. Pacjent.gov, „Jak dbać o dobry sen”