Trwa ładowanie. Prosimy o chwilę cierpliwości.

Egzaminacyjne sito, czyli niełatwo zostać maklerem i doradcą

Zaledwie co ósmy kandydat na maklera odniósł sukces na egzaminie. Zdawalność była wyższa w przypadku egzaminu dla doradców inwestycyjnych (27%), jednak to dopiero pierwszy etap starań o tę licencję.
Kategoria: Wiadomości
20.04.2011

Przed trzema tygodniami informowaliśmy o sporym zainteresowaniu licencją maklera papierów wartościowych. Na egzamin przeprowadzany w dniu 27 marca zapisało się ponad 430 osób. Ostatecznie przystąpiło do niego 404 kandydatów. Pozytywny wynik uzyskały 53 osoby, co stanowi 13 proc. ogółu zdających.


Tego samego dnia odbył się także pierwszy etap egzaminów na doradców inwestycyjnych. Wyzwanie podjęło 96 osób, a pozytywny wynik uzyskało 26 kandydatów (po uwzględnieniu odwołań). Będą oni jednak musieli jeszcze zmierzyć się z dwoma kolejnymi etapami. W poprzednim cyklu egzaminacyjnym zakończonym 13 marca licencję uzyskało ostatecznie jedynie 7 osób (po odwołaniach o 10 osób więcej). Najlepiej wyglądają statystyki z egzaminu dla kandydatów na maklerów giełd towarowych - 27 marca zdało go prawie 40 proc. - 21 spośród 54 kandydatów.



Spadek tylko przejściowy?


O ile egzaminy na doradców inwestycyjnych zawsze uchodziły za bardzo trudne, o tyle w przypadku maklerów papierów wartościowych można zaobserwować wyraźną zmianę w ciągu minionego roku. W marcu 2010 pomyślnie egzaminy przeszło aż 1/3 kandydatów, a w listopadzie jedynie 10 proc. (po rozpatrzeniu odwołań odsetek wzrósł do 14 proc.). Ostatnie wyniki potwierdzają ten trend.


Zobacz oferty kursów dla kandydatów na doradcę inwestycyjnego »


Co się za tym kryje - wyższy poziom trudności egzaminów czy gorsze przygotowanie kandydatów? Być może ani jedno, ani drugie. Adam Drozdowski ze Związku Maklerów i Doradców, który posiada obie te licencje, zauważa, że pojęcia "łatwy" lub "trudny egzamin" wcale nie są takie oczywiste.


- Z praktyki wielu egzaminów można powiedzieć, że nawet łatwe pytania, ale ułożone w sposób nowy i nietuzinkowy, okazują się bardzo trudne dla zdających. Natomiast nawet bardzo trudne pytania, ale podobne do tych z lat ubiegłych, nie stanowią poważnych trudności dla zdających. W naszej opinii właśnie tym faktem można tłumaczyć przejściowy spadek zdawalności egzaminu maklerskiego. Sadzimy, że niedługo zdawalność powinna powrócić do średniej wieloletniej - wyjaśnia.



Efekt zaskoczenia


Ów "nowy i nietuzinkowy" kształt pytań testowych wynika prawdopodobnie ze zmian w składzie komisji egzaminacyjnej. Egzamin w listopadzie minionego roku był pierwszym po wprowadzeniu specjalnego zarządzenia przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego w tej sprawie. KNF w celu zapewnienia bezstronności zrezygnowała wówczas z uczestnictwa w komisji osób z rynku.


Zobacz oferty kursów dla kandydatów na maklera »


W efekcie w stosunku do poprzednich edycji testów w listopadzie pojawiło się więcej pytań z matematyki i analizy finansowej, rachunkowości i ustalania kursów giełdowych, a mniej z prawa. Jak widać po marcowych wynikach z tego roku, efekt zaskoczenia cały czas działa.



Czy egzaminy są potrzebne?


Zmiany w składzie komisji to nie jedyne zamieszanie wokół egzaminów na kwalifikacje zawodowe dla pracowników instytucji finansowych. Również w 2010 roku KNF forsowała pomysł, by z licencji maklerskich i doradczych w ogóle zrezygnować. Argumentowała, że lepszym mechanizmem kontroli będzie egzekwowanie odpowiedzialności firm inwestycyjnych. Po zdecydowanym sprzeciwie ze strony przedstawicieli środowiska z pomysłu się wycofano.


Związek Maklerów i Doradców podtrzymuje swoje stanowisko, że egzaminy są potrzebne i wciąż spełniają ważną funkcję.


- Egzamin maklerski i egzamin doradczy są głęboko zakorzenione na polskim rynku kapitałowym. Egzaminy te zawsze były uznawane za trudne i elitarne - ich zaliczenie ułatwiało wyróżnienie się w tłumie kandydatów do pracy. Zdanie egzaminu poświadczało także posiadanie przez kandydata podstawowej wiedzy, która jest niezbędna do pracy w tej branży. Pomimo upływu lat, egzaminy nadal cieszą się renomą zarówno wśród kandydatów, jak i pracodawców. Ci ostatni wskazują, że system egzaminów i licencji ułatwia wybór najlepszych kandydatów, szczególnie poszukujących pierwszego miejsca zatrudnienia - podkreśla Adam Drozdowski.

Zobacz również