Ubierzcie się profesjonalnie
Warto zwrócić tutaj uwagę, że „profesjonalnie” wcale nie zawsze oznacza „tak elegancko jak tylko się da”. Chodzi o kontekst. Ubiór powinien być taki sam jak oficjalny lub domyślny dress code organizacji, w której chcecie pracować. Duże korporacje najczęściej same określają strój, w którym pracownicy powinni do nich przychodzić. Jest to też dosyć naturalne, że w jednostkach prawniczych, biznesowych czy finansowych powinno się nosić garnitur. W mniejszych firmach wymogi ubioru są zazwyczaj mniej restrykcyjne, mimo to zawsze lepiej ubrać się zbyt elegancko niż zbyt pospolicie. Szykowny strój to zawsze wyraz szacunku dla pracodawcy.
Nie bez znaczenia pozostaje tu także psychologia kolorów i sposób ich odbioru – nawet podświadomy. Mówi się, że papugi są kolorowe, a orły – szare. Szary bowiem to kolor kojarzony z władzą i determinacją, a podkreślony niebieskimi dodatkami (niebieski to kolor zaufania – stąd chętnie wybierany jest przez polityków) stanowi idealny mix na rozmowę o pracę. Brązu lepiej unikać, ponieważ kojarzy się z brakiem konsekwencji. Czarny jest dystansujący, więc dobrze rozświetlić go jakimiś dodatkami.
Bądźcie przed czasem
Punktualność to królewska cecha, dlatego warto się nią odznaczać. Jeżeli chcecie być pewni, że zjawicie się o czasie, zawsze lepiej zaplanować przyjazd na kwadrans przed terminem. To powinno zapewnić Wam komfort dotarcia na wypadek korków czy innych nieprzewidzianych sytuacji. Co zrobić, gdy margines czasu okazał się i tak zbyt krótki?
Gdy będziecie pewni, że nie zjawicie się na czas, najgorsze co możecie zrobić, to nie zrobić nic.
W ten sposób rekruter pomyśli, że go zlekceważyliście i będziecie spaleni na starcie. Właśnie dlatego warto zawsze wykonać telefon do osoby, z którą mieliście umówione spotkanie, by wyjaśnić powód i długość spóźnienia.
Ciekawym trikiem na dobre zaprezentowanie będzie wzięcie ze sobą ciekawej książki. Będąc o czasie i czekając w recepcji, wyjmijcie ją i zacznijcie czytać – wyróżnicie się tym na tle innych, stwarzając wrażenie intelektualistów!
Emanujcie entuzjazmem i bądźcie mili
„Fake it until you make it” – mówi znane angielskie przysłowie. Oznacza to dosłownie kreowanie pewnego obrazu siebie, póki nie stanie się on rzeczywistością. Każdemu z nas zdarzają się gorsze dni, zwłaszcza w momencie, gdy wybieracie się już na 10 rozmowę, a odpowiedzi z poprzednich nie chcą przychodzić. W takich właśnie momentach bardzo ważne jest znalezienie w sobie pokładów energii, bowiem ich brak może odstraszyć potencjalnego pracodawcę i zmniejszy szansę na zdobycie przez Was posady. By okazać entuzjazm, możecie spróbować wizualizacji, afirmacji, muzyki relaksacyjnej albo treningu autogennego Schultza, neuromięśniowej techniki relaksacyjnej, polegającej na wywołaniu metodą autosugestii stanu zbliżonego do hipnozy oraz stosowania medytacji wewnętrznej.
Przynieście na rozmowę swoje CV
„Przezorny zawsze ubezpieczony” – tak z kolei mówi przysłowie polskie. Zabierając swój życiorys, macie szansę na uzyskanie dodatkowych punktów, jeżeli do zespołu rekrutacyjnego w ostatniej chwili dołączyła kolejna osoba, która nie miała czasu albo okazji zapoznać się z Waszym CV.
Większość myśli, że druga strona dobrze zapoznała się z wysłanym jej życiorysem. Prawda jest jednak taka, że mogła poświęcić na to około 20 sekund lub spojrzała na Wasze resumee 5 minut przed rozmową.
Wręczenie Waszego CV już na rozmowie to pewność wyróżnienia oraz przypomnienia zatrudniającym, dlaczego to właśnie Wy powinniście zostać wybrani.
Przyjmijcie propozycję gorącego lub zimnego napoju…
… albo jej odmówcie. Ponownie (jak w przypadku ubioru) powinniście zwrócić uwagę na kontekst sytuacji. W dużych firmach rozmowy często odbywają się w salach konferencyjnych, gdzie rekrutera dzieli od kuchni kilkadziesiąt metrów. Wtedy przygotowanie napoju mogłoby wpłynąć na płynność spotkania. Jeżeli widzicie jednak, że napoje lub termos są już przygotowane, akceptacja propozycji zaprezentuje Was jako osoby otwarte, kontaktowe i odważne.
Panujcie nad mową ciała
Mówi się, że słowami przekazujemy około 10% treści, a ruchami i mikroekspresją – 90%. To gigantyczna różnica, a sprawni rekruterzy zdają sobie z niej sprawę.
Nie to co mówicie, ale to w jaki sposób, może stanowić o Waszym być albo nie być.
Wyrażajcie się zatem w pewny siebie sposób, głośno i wyraźnie. W ten sposób utwierdzicie pracodawcę w przekonaniu, że dobrze radzicie sobie dobrze w stresujących sytuacjach. Utrzymujcie kontakt wzrokowy z drugą stroną, lecz zadbajcie o to, by był on neutralny. Gdy rekrutują Was dwie osoby, przenoście wzrok z jednej na drugą, by żadna nie poczuła się zignorowana.
Źródło:
- Angelika Śniegocka, „Rozmowa kwalifikacyjna”, 2018.