Jeżeli podzielimy pensję włoskiego rekordzisty, okazuje się, że prezes jednego z największych banków w Europie Środkowo-Wschodniej miesięcznie był bogatszy o 175 tys. zł, czyli zarabiał 50 razy więcej od przeciętnego Kowalskiego i „tylko" 18 razy więcej, niż wynosi wynagrodzenie pracownika bankowości instytucjonalnej (Wynagrodzenie pracownika bankowości instytucjonalnej podajemy na podstawie wyników badania Antal International, przeprowadzonego pomiędzy lipcem a grudniem 2011 roku). Na drugim miejscu uplasował się Sławomir Sikora, prezes Citi Handlowy, którego zarobki wyniosły 3,8 mln zł. Jego pensja zmniejszyła się o 200 tys. zł w stosunku do ubiegłego roku. Natomiast "płacowym skokiem" może pochwalić się Brytyjczyk Richard Guskin, którego wynagrodzenie sięgnęło pułapu prawie 3 mln zł, dwa razy więcej niż w 2010 roku.
Bankowy TOP management
Na wysokie zarobki nie mogą też narzekać inni managerowie najwyższego szczebla w instytucjach bankowych. Jak donosi portal Wynagrodzenia.pl, w ubiegłym roku mediana wynagrodzeń wszystkich członków zarządów banków notowanych na warszawskiej GPW wzrosła z 1,4 mln zł w 2010 roku do 1,5 mln zł.
- Oznacza to zmianę ich wynagrodzenia o ponad 8%. W minionym roku połowa członków zarządów otrzymała pensje od prawie 1 mln zł do ponad 2 mln zł. Zarobki 10% najlepiej opłacanych zarządzających przekroczyły 3 mln zł - komentuje Krzysztof Domagała z firmy Sedlak & Sedlak, współautor raportu o wynagrodzeniach członków zarządów banków notowanych na GPW w 2011 roku.
Rekordzistą okazał się członek zarządu Getin Noble Bank. Jak wyliczają eksperci portalu Wynagrodzenia.pl, otrzymał on w roku ubiegłym wynagrodzenie w wysokości 6,2 mln zł, przy czym lwia część tej kwoty (4,1 mln zł) to płaca z tytułu zasiadania we władzach jednostek zależnych. Getin Noble Bank cechuje w ogóle największa rozbieżność płacowa pomiędzy zarobkami pracownika a osobami zasiadającymi w zarządzie - Top managerowie zarabiają w tej instytucji przeciętnie 69 razy więcej od pozostałych pracowników - przyznaje Magdalena Wrzesień, analityk Sedlak & Sedlak, autorka wyżej wspomnianego raportu.
Banki lubią znacząco wynagradzać swoich najlepszych managerów, jednakże rynek wydaje się być bardzo zróżnicowany. Najhojniejszy okazał się Bank Zachodni WBK, który przeznaczył na wynagrodzenia tej grupy swoich pracowników ponad 24 mln zł. To dużo - jeżeli porównamy tę kwotę z funduszem wynagrodzeń Banku Ochrony Środowiska (5,6 mln zł).
Dlaczego możemy zauważyć tak dużą rozbieżność polityki płacowej dla top management?
- Na zróżnicowanie osiąganych wynagrodzeń w bankach może wpływać różny sposób konstruowania systemów wynagrodzeń. Część z banków uwzględnia w swojej polityce płacowej obecność programu motywacyjnego opartego o akcje/opcje. Nie bez znaczenia jest także fakt, iż u niektórych prezesów banków podstawa wynagrodzenia stanowi prawie 80%, a u innych 50% całkowitej pensji. W rezultacie dużą rolę odgrywa wysokość wynagrodzenia zmiennego, które w istocie jest zależne od wyników spółki. W ubiegłym roku zyski netto 14 banków przekroczyły 14 mld PLN. - wyjaśnia Magdalena Wrzesień.
Pozostaje jednak pytanie, czy tak wysokie wynagrodzenia opłacają się tym, którzy płacą, czyli samym bankom.
- W porównaniu z rokiem ubiegłbym fundusze wynagrodzeń zarządu w większości banków wzrosły. Na czele rankingu rentowności funduszu wynagrodzeń zarządu znalazł się Bank PKO BP SA, w którym każda złotówka wydana na wynagrodzenia menedżerów przyniosła 360 PLN zysku netto. W pierwszej trójce znalazły się jeszcze: Bank Pekao SA oraz Getin Holding SA.- podsumowuje Magdalena Wrzesień.